Rozdział 19

43 7 1
                                    

Resztę dnia spędzam z Alexem. Spędzamy go w szpitalu. Ciągle się śmiejemy.

- "Dlaczego drukarka zajmuję ciągle drugie miejsce? Bo zawsze jest Tusz- Tusz."- mówi śmiejąc się.

-O matko jaki suchar.. haha, ale i tak się śmieje nimi mnie obsypujesz.

- Okey mam następne. "Mama pyta Jasia: -Jasiu, jakiś czas temu były w szafce dwa ciasteczka, a teraz widzę tylko jedno. Możesz mi powiedzieć czemu? - No bo było ciemno i nie zauważyłem jednego."

- Ha ha ha ha ha ha ha ha, przestań,bo pęknę. To nawet nie jest śmieszne, ale ty to śmiesznie mówisz kochanie.- mówię całując go w policzek.

-Tak bardzo mi się nudziło bez ciebie w nocy, że czytałem jakiś magazyn z sucharami.

- Jak ja cię uwielbiam. Jesteś taki naturalny.

- Wiem wszystkie dziewczyny mi to mówią.

- Jesteś bardzo przystojny w tej nie ogarniętej fryzurze.

- To jest elegancki nieład. Nowy krzyk mody, albo wołanie o pomoc.- powiedział z francuskim akcentem.

- Weź, ale ty mnie pociągasz.- mówię przyciągając go do siebie za piżamę. Alex wsuwa swoją rękę pod moją talie. I obejmujemy się całując się.

- Taką Cię kocham, spontaniczną i nie przewidywalną.- odpowiedział przerywając pocałunek.

-Ach Alex.

- Musimy gdzieś pojechać tak we dwójkę.. Może nad jezioro? Moja rodzina ma dom letniskowy niedaleko. Było by fajnie. Tak romantycznie. Zero stresu. Odpoczynek.

- To brzemi idealnie, ale mama nie puści mnie.

- Ja ją przekonam.

- No tak warto spróbować.

**Kilka dni później**

Alex chcę Cię mieć już na zawsze. Kocham Cię miłością, której do tej pory nie znałam. Czy będziesz mnie kochał tak ja kocham ciebie. Wtedy on przykłada swoje usta do moich i całuję tak , że wznosimy się ponad ziemię. To magia. Nagle gdy wszystko jest daleko od nas. Słyszę piosenkę.

"We walk like there's nothing wrong"

Nagle cały czar pryska i spadamy w dół.

Wstaję ponieważ dzwoni mój telefon.

- Halo. - powiedziałam zaspanym głosem.

- Cześć kocie. Widzimy się za kilka dni w Bringdown. -mówi Alex.

- Co?? Budzisz mnie o.. czekaj już 13. Trochę posypałam. Ale to nie zmienia faktu, że spałam. I nie wiem o co Ci chodzi.

- Jedziemy nad jezioro. Gadałem przed chwilą z twoją.

- Nie!! Naprawdę!! To będzie najlepszy wyjad ever.- mówię już rozbudzona. To takie ekscytujące.

- A teraz powiedz mi jak bardzo mnie kochasz !

- Kocham Cię bardziej niż moje łóżko !!

- Takie wyznania tylko po ślubie!!

- To co czuję nie da się opisać. - mówię skacząc w duszy z radości.

**** Kilka godzin później****

Czy to co teraz jest prawdziwie czy ja śnie na jawie? Kocham go i on kocha mnie. Czy to co się dzieje wokół mnie jest realne. Boję się ,że robię coś nie tak. Zepsuje to co jest między nami. Jeszcze ten sen. Nie wiem co myśleć.

Alex to imię zaprząta moją głowę. Chce jego. Bez niego czuję pustkę. Więc czas się spakować i jechać w przygodę.

Pakując znajduję nasze pierwsze zdjęcie. Pamiętam jakby to było wczoraj. Nasze wyjście na koncert. Zrobione jakimś starym aparatem Alexa. Oprawie je w ramkę i dam mu dzisiaj. To wspaniały pomysł. Ucieszy się.

Byłam spakowana i gotowa do drogi. Dzisiaj z szpitala wychodzi Alex. Więc go zaskoczę i przyjdę by mu też pomóc się spakować.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Echosmith - Nothing's Wrong

Dzięki za wsparcie. Nadal czekam na odzew!

TO NAS ZGUBIŁOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz