Jestem blisko domu Angel. To nie daleko ,ale rano zawsze ona jedzie z swoim ojcem. Więc nies spotykamy się autobusie.
Pukam do drzwi otwiera mi jej mama. Jest luźna i potrafi z każdym się dogadać. Uwielbiam ją, a ona za mną przepada.
-Dzień dobry Pani Stevens. -mówię.
-Hej Jess, Angel jest na górze. Czeka na ciebie. Rozgość się. - mówi. Ja kwiwama głową. I wchodzę.
- O której wychodzice. Może was powieść? - pyta.
- Nie Louis przyekdzie po nas o 8.
- Ah tak. No to okey.
Wchodzę po schodach. Angel mnie usłyszała więc wyszła z pokoju.
- Choć nie mamy tyle czasu. - mówi i mnie pośpiesza.
-Już idę.
Wchodzę do jej pokoju ,a tu łóżko pełne ubrań. Toaletka jest zajęta przez kosmetyki. Naprawdę chcę dobrze wyglądać dla Louisa.
-Nie mamy dużo czasu, a trzeba wiele zrobić. - mówi i pokazuję mi krzesło. Siadam na nim.
-Zamkij oczy ,a ja Cię zmienię nie do poznania.- mówi ,a ja coraz bardziej jej się boję.
Po jakiś 30 minutach mówi żebym otworzyła oczy. Przed mną jest lustro. Wpatrując się w siebie jest zaskoczona. Angel jest niesamowita. Cienie są pieknie dopasowane do koloru moich oczu. Eyeliner nie jest na pierwszym planie. Szminka jest ciemno czerwona. Mat jest super.
-Omg. Jak .. ty.. yyy .. jest .. po prostu... wow. - nie wiem co powiedzieć.
- Wiem. Mistrz przy swoim dziele. - mówi pewna siebie.
- Teraz ty się maluj ,a ja się ubiorę.
- Okey. Sukienka jest na wieszaku w szafie.- mówi Angel.
Podchodzę do szafy i ją otwieram. Zauważam odrazu bordową sukiennkę. Jest zwiewna i od pasa w dół jest rozkloszowana. Uwielbiam takie sukienki. Ona wie co lubię. Zakładam ją. Leży na mnie idealnie.
- Wow ,Jess.
- No wiem.
- Teraz to nikt nie przejdzie obok ciebie obojętnie. - mówi i się uśmiecha szczerze.
- Gotowa? Jest już 7:45.- oznajmiam ją.
- Okey, jestem prawie gotowa.- odpowiada.
Zakładam baleriny schodzę na dół do mamy Angel. Czekam na nią. Schodzi po schodach w koturnach i swojej ulubionej sukience z przedłużeniem z tyłu.
Louis jest już jej.
Po 5 minutach rozchodzi się dzwonek do drzwi. Otwieram drzwi. To Louis.
- Hej, gotowe? -pyta.
- Jasne, już idzie Angel.
Gdy tylko ją zobaczył zaczerwienił się i ją przywitał.
- No to idziemy ,drogie panie?- mówi do nas z brytyjskim akcentem.
Ja i Angel śmiejemy się i wychodzimy.
- Bawcie się dobrze.- mówi mama Angel, a my jej machamy na porzegnanie.
CZYTASZ
TO NAS ZGUBIŁO
Fiksi RemajaMiłość. Czy ona przezwycieży wszystko? Czy uleczy poranione serca? Czy będą razem szczęśliwi? Czy oni odnaleźli to czego szukali? Ta historia opowiada o perypetiach dziewczyny, która pojawiała się przypadkiem w życiu jakiegoś chłopaka. Wszystko się...