osiem lat

1.4K 229 44
                                    

Calum z wielkim uśmiechem na twarzy siedział w ze swoimi przyjaciółmi. Dziś były jego ósme urodziny co sprawiało, że był jeszcze szczęśliwszy. W końcu mógł spędzić urodziny w gronie większym od rodziny, odkąd poszedł do szkoły miał na prawdę dużo przyjaciół. Jedyne co go złościło, to fakt, że mama nie pozwoliła mu utworzyć prezentów póki goście nie wyjdą. Za oknem świeciło słońce, więc wszyscy wyszli do ogródka i grali w piłkę. Calum był tak zaabsorbowany urodzinowym szałem, że nie zauważył Michaela siedzącego samego na schodach ganku. 

Michael nie był zbyt lubiany w szkole. Wszystkie dzieci zawsze unikały zabawy z nim i odciągały Caluma od niego. Był pewien, że gdyby pierwszego dnia Cal przyszedł trochę wcześniej, też by się z nim nie zadawał. To nie było zbyt miłe, gdy podczas gry w piłkę nikt nie podał mu ani razu. Czuł się fatalnie, miał ochotę się rozpłakać ewentualnie nakrzyczeć na Caluma. Dodatkowo bał się, że nie spodoba mu się prezent od niego. Marzył by znowu być samemu w swoim pokoju i grać w gry. Pani Hood widząc smutnego Michaela usiadła obok niego na schodach.

- Co się stało Mike? - spytała z troską obejmując go ramieniem. Był dla niej jak drugi syn.

- Oni mnie nie lubią, a ja nie lubię ich - wzruszył ramionami i dalej obserwował Caluma w grze. 

Pani Hood westchnęła i wstała. Złapała Michaela za rękę. - Chodź, przyniesiemy tort. 

  ˖୭٭᷉✧ ˖୭٭᷉✧ 

Po zjedzonym posiłku wszyscy znowu wyszli na dwór. Calum został przy drzwiach sprawdzając czy wszyscy wyszli z domu. Przy stole siedział Michael i nie wyglądał jakby miał zamiar ruszyć się z miejsca. Ośmiolatek zmarszczył brwi, gdy zdał sobie sprawę, że nie widział Michaela bawiącego się z nim cały dzień. Podbiegł do niego i chwycił go za rączkę. Mike niechętnie poszedł za nim. Wybiegli z ogródka, a Calum skierował się na obrzeże lasu za jego domem. Po chwili Clifford zobaczył nieduży domek na drzewie i już wiedział gdzie idą. Weszli po drabinie i Calum zamknął za nimi klapę w podłodze. 

- Mikey, tak bardzo przepraszam, że nie bawiłem się z tobą. Nadal jesteś moim najlepszym przyjacielem wiesz? - Hood przytulił Michaela i jeszcze raz wyszeptał mu przeprosiny do ucha. 

no wiec tak, koncza mi sie ferie. co oznacza ze rozdzialy tu beda jeszcze rzadziej. szkola wysysa ze mnie caly czas i checi wiec, wybaczcie ( ◡‿◡ )  jesli ktos ma niedosyt mnie (hahahahahahaha) to zapraszam na quiet o calumie, tam rozdzialy beda czesciej, bo chce zeby byly krotkie

best friends // malumOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz