Następnego dnia obudziłam się z okropnym bólem głowy i...gorączką? O mój boże. Zmierzyłam sobie temperaturę. 39.3 No po prostu cudownie. Prze-chuj-cudownie. Napisałam SMS
Ja: Lucas...zdycham
Luke: Akurat o 3.00 nad ranem?
Ja: Z kim mam przyjemność?
Luke: Michael, miło mi.
Ja: Mnie nie bardzo. Gdzie Luke?
Luke: W kiblu. Rzyga tęczą.
Ja: OMFG powiedz mu żeby się odezwał jak skończy...
Luke: Okey ( ͡° ͜ʖ ͡°)Odłożyłam telefon na bok i zaczęłam myśleć. Zostało tylko 6 dni do mojego spotkania z Lukiem. Modliłam się o to by wyzdrowieć bo...chciałam go zobaczyć. Choć miałam też obawy co do tego.
Koło 4.08 dostałam SMS.
Luke: No hej princess!
Ja: Stop.
Luke: Okey. Czemu napisałaś że zdychasz?
Ja: Bo mam 39.3 stopni gorączki.
Luke: O bosh...moje biedactwo. Pokaż się
Ja: *załącznik*
Luke: ;*
_______________________
Tak wiem że jest bardzo krótki ale jutro będzie długi bo w końcu się spotkają yaay ;*
CZYTASZ
SMS/l.h.
FanfictionStranger: Hej piękna Ja: Spieprzaj zboczeńcu Stranger: Schowaj pazurki kocico Ja: Chciałbyś