~7 lat wcześniej 2009r.~
Siedzieliśmy z Lukiem na murku przy placu zabaw. Patrzyłam się na czubki swoich butów. Po tym czego się dowiedziałam nie miałam ochoty się do niego odezwać. To on przerwał ciszę:
-Nikoś, przepraszam...-powiedział.
-Nigdy więcej tak do mnie nie mów!-syknęłam zeskakując z murku- Ja się pytam gdzie jest ten chłopczyk który obiecał mi że będzie się mną opiekował do końca życia?-zapytałam nie mając siły krzyczeć. Do moich oczu napłynęły łzy. Gdy chciał coś powiedzieć przerwałam mu- Zresztą nie ważne. Zapomnij o mnie...-i odeszłam.
Ja również zapomniałam. A przynajmniej starałam się.~2016 Teraz~
Stranger: Hej piękna
Ja: Spieprzaj zboczeńcu
Stranger: Schowaj pazurki kocico
Ja: Chciałbyś.Odłożyłam telefon i poszłam na obiad z Calumem.
_________________
Okey! Startuje z nowym opowiadaniem. Co o nim sądzicie? Piszcie w komentarzach.
CZYTASZ
SMS/l.h.
FanfictionStranger: Hej piękna Ja: Spieprzaj zboczeńcu Stranger: Schowaj pazurki kocico Ja: Chciałbyś