12

561 21 2
                                    


~~Luke~~

Jeszcze tego samego dnia gdy wysłałem ostatniego sms'a do Nico dostałem telefon. Dzwoniła Naomi. Odebrałem

-Halo?

-Luke!-pisnęła poddenerwowana dziewczyna-N-nicola...ona...ona...

-No wysłów się wreszcie!-krzyknąłem

-Ona jest chora. Ma niewydolność serca i raka płuc. Luke musisz tu szybko przyjechać.-szepnęła płacząc.

-Który szpital?-spytałem przerażony

-Centre Senn 62

Rozłączyłem się. Moja biedna Nicola. Nie sądziłem że to się może stać. Nie chciałem by poznała mnie w takich okolicznościach ale rak płuc to bardzo groźna choroba. Wiem bo moja babcia na nią zmarła. Choroba rozwija się bardzo szybko. Przy silnym organizmie najwięcej można żyć rok. A Nico ma słaby organizm. Kiedy dojechałem do szpitala na końcu korytarza zobaczyłem Naomi i Melindę.  Podbiegłem do nich szybko.

-Naomi.

-Luke...o Boże dobrze że jesteś-zaczęła coś mówić ale ja jej nie słuchałem. Byłem zapatrzony na moją księżniczkę. Leżała nie przytomna. Była blada i miała sińce pod oczami. Wyglądała z jednej strony okropnie ale z drugiej pięknie. Była cudowna mimo tej całej sytuacji. Powoli wszedłem do sali i usiadłem przy jej łóżku. Złapałem ją za rękę i przyłożyłem nie pewnie do swoich ust.

-Dlaczego?-załkałem-Dlaczego ty tu leżysz? Nie możesz umrzeć...Nie teraz gdy wreszcie cię odnalazłem...Gdy zdobyłem się na odwagę do ciebie napisać...Nie...

-Nie płacz Luke-usłyszałem jej cichy i zachrypnięty głos. Spojrzałem na nią.

-Nicola...

-Luke...Wiedziałam od samego początku. Za dużo faktów się pokrywało. Ale cieszę się że to ty-powiedziała i lekko się uśmiechnęła.

-Ko-już chciałem to powiedzieć ale ona mi przerwała

-Nie Luke. Nie możesz się przywiązywać. Ja i tak nie przeżyje. Przestań mnie kochać. Nie chce byś cierpiał gdy odejdę. Dopóki dam radę będę żyć normalnie. Będę chodzić do szkoły, uczyć się, a gdy przyjdzie czas odejdę. A ty masz kochać kogoś z kim będziesz do końca waszych dni. Z kim będziesz miał dzieci i szczęśliwą rodzinę. Ja ci tego nie mogę dać.-powiedziała a po jej policzkach spłynęły łzy.

-Chwila...czy ja mam przez to rozumieć-nie dokończyłem bo znów mi przerwano

-Tak. Ona nie zamierza podjąć chemioterapii-powiedział Calum.

Moje serce przestało na chwilę bić.

___________________________________

Okey mamy next. Mam nadzieję że się wam podoba. Wreszcie sie spotkali. Ale czy na długo? 

SMS/l.h.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz