Rozdział 39- przyjaciółki na zawsze..

1.9K 189 55
                                    

* włączcie piosenkę w mediach*

[...]
Przebrałyśmy się i poszłyśmy spać..

[27 grudnia godzina 11.30]

Obudziłam się niechętnie, obróciłam sie na drugi bok zauważając Leo.

-gdzie jest Chloe?- zapytałam ospałego bruneta.

-poszła zrobić śniadanie a ja pomyślałem ze mogło by być Ci samotnie samej- uśmiechnął sie całując mnie w czoło.

-kocham Cie..siostrzyczko- powiedział Leo wstając z łóżka.

-ja ciebie też braciszku- powiedziałam rozciągając sie na całe już wolne łóżko. Leo jest strasznie miły i kochany, cieszę sie że mogę z nim być na codzień. Czuje jakbym znała go całe życie.

-wstawaj śpiochu- zaśmiała sie Chloe wchodząc w fartuchu.

-już idę kucharko- odwróciłam sie na drugi bok.

-wstawaj!- krzyknęła rzucając we mnie poduszką.

-ugh Chloe sama sie o to prosiłaś!- krzyknęłam zrywając sie z łóżka i goniąc ją.
Kiedy zbiegłam na dół za Chloe zauważyłam bukiet kwiatów.

Dla najpiękniejszej dziewczyny na świecie

Kocham Charlie

Miło z jego strony że robi takie rzeczy. W końcu jest moim chłopakiem, ciagle trudno mi to zrozumieć.

-Kate?- popatrzyła sie na mnie przyjaciółka. Cholera zapomniałam ze ona nie wie o tym ze jestem z Charliem.

-wiesz..Chloe..chodzę z Charliem- powiedziałam poważnie.

-chodzić to można po bułki do sklepu- zaśmiała sie.

-Boże Chloe Ty zawsze zepsujesz ważne momenty- zasmialysmy sie obie.

-no dobra dobra, gratuluje kochana!- przytuliła mnie z całej siły.

-dzieki- powiedziałam ledwie słyszalne przez uścisk Chloe.

Popatrzyłam sie w stronę salonu. Nagle moje serce szybciej zabiło a w głowie zaczęło mi sie kręcić.

-ej Kate, wszystko w porządku?- zapytała sie zmartwiona.

-T-tak..ale przypomniało mi sie..Matt..

-c-co Matt?!

-...

-Kate odpowiedz!

-on..mnie krzywdził, nękał w gimnazjum..- zaczęłam płakać. Przez łzy widziałam na twarzy Chloe złość i rozpacz. Nagle podeszła do mnie i przytuliła mnie, ale już z nie taką mocą jak wcześniej.

-przepraszam Kate..nic nie wiedziałam

-już okej

-a to dupek!- krzyknęła po chwili chwytając swój telefon. -Matt?...nie nie uspokoję sie!....to koniec nie odzywaj sie nigdy więcej do mnie!!- po tej rozmowie łzy poleciały jej, przykro mi było widzieć ją w takim stanie. Gdybym była na tyle silna i odważna to bym coś powiedziała Mattowi..

Chłopak na 28 dni |BaMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz