Część Bez tytułu 9

4.8K 241 20
                                    

Wzięłam JungKooka za rękę i poszliśmy razem do naszego namiotu. Chłopaków już nie było za pewnie spali gdyż było już bardzo późno. Nagle poczułam chłopaka oddech na swojej szyi, który zaczął ją całować i zostawiać ślady. W pewnym momencie rzucił mnie na materac i wpił się w moje usta. Rękoma zaczął błądzić po moim całym rozgrzanym ciele, nagle naszą przyjemność przerwał mój zegarek. 

-Kook  przestań- chłopak nie chciał przerwać więc moją dłoń przywarł do ziemi a drugą zaczął rozpinać moje spodnie.

-Kook, ja mówię na poważnie- tym razem użyłam swojej siły i  zepchnęłam go z siebie a on tylko na mnie spojrzał. 

-Cz-czy to  jest o czym ja myślę?- powiedział znowu przybliżając się do mnie. Kurdę przecież jeżeli to on jest wrogiem od razu się domyśli. 

-To jest prezent od mojej matki. Wiesz wyłączę go najlepiej- zgasiłam go szybko mając nadzieję, że szef nie miał mi nic ważnego do przekazania tylko spytania się jak mi idzie misja. 

-Oj dobra chodź spać Jiyeon- chłopak poklepał miejsce obok mnie więc przybliżyłam się do niego a on oplótł mnie swoimi rękoma. Lecz nie mogłam zasnąć, zastanawiałam się co będzie jeżeli to właśnie JungKook okaże się winowajcą. Na szczęście nie zdążyłam poczuć nic do niego, żadnego uczucia oprócz zabawienia się nim. 

Jest dokładnie pierwsza w nocy, Jeon już spał jak umarły. Postanowiłam się  przejść słysząc czyiś rap. Był to Min Yoongi, który śpiewał o miłości. 


Potrzebuję cie dziewczyno, 

Dlaczego jestem samotny w tej miłości ....

Dlaczego ciepię w samotności?

-Wow pięknie śpiewasz- chłopak podskoczył z przerażenia.  

-Nie bój się nie gryzę- dodałam ponownie uśmiechając się. 

-Nie powinnaś spać?- przyglądał mi się zaciekawiony. 

-Wiesz miałam zapytać o to samo- usiadłam obok. 

-Hah  jakoś nie. Postanowiłem trochę pośpiewać- zauważyłam jak się uśmiecha.  

-Ładnie, sam to napisałeś?

-Yyy... no tak- zauważyłam nie pewność.  

-Masz talent.  

-Wiem, specjalnie zadedykowana dla ciebie piosenka. 

-Te słowa? Dla mnie?-zdziwiłam się. 

-Tak- uśmiechnęłam się nie wiedząc co odpowiedzieć. Nikt jeszcze nie napisał dla mnie żadnej piosenki. 

-Wiesz Jiyeon nie przyszłaś do mnie. Może dlatego nie mogłem usnąć- powiedział gdy panowała cisza.

-Spałam z...

-JungKookiem? Wiem ale mogłaś mi powiedzieć- przerwał mi z smutkiem, który go ogarnął. 

-Przepraszam-poczułam się głupio. 

-On nie jest dla ciebie.

-Słucham?

-Powiedz mi szczerze.

-???- spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy czekając na jego pytanie. 

-Jak myślisz czy... czy?

-Czy co?- był skupiony tylko na mnie.

-Czy to jest...- był poważny, obserwował każdy mój ruch. 

-No co?

-Czy to jest pożądanie albo sumienie wobec niego?

POŻĄDANIE ALBO SUMIENIE II JUNGKOOKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz