-Jiyon czy mogłabyś ze mną pójść na miasto i dać ci się jakoś przeprosić i wyjaśnić to wszystko?
-No dobrze ale żeby JungKook nie wiedział nic o tym dobrze?
-Spoko to więc dziś o...
-Dzisiaj nie dam rady Suga przepraszam. Może być jutro?
-No pewnie to o czternastej?- zapytał z uśmiechem.
-Mi pasuje to do jutra.
-Do jutra- dzisiejszy wieczór spędziłam u siebie w domu z JungKookiem. Cały ten czas miałam wyżyty sumienia co do spotkania z Minem.
Następny dzień
Jeon z samego ranka wyszedł dość wcześniej ponieważ miał coś do załatwienia. Natomiast ja zaczęłam się szykować na wyjście z Sugą. Byłam tym lekko poddenerwowana. Gdy doszłam na umówione miejsce chłopak już czekał.
-Hej Jiyeon- wstał podchodząc do mnie.
-Hej co tam?
-Spoko idziemy na lody?- zapytał promiennie.
-Ale ja kasy nie wzięłam z domu wrócimy się po nie?
-Mała zapłacę za ciebie. Przecież jesteśmy przyjaciółmi- był pewny siebie.
-Kim?
-Przepraszam myślałem, że mi wybaczysz i będzie jak dawniej.
-Suga j-ja...
-Dobra nie było tematu- przerwał mi stanowczym tonem.
-Postanowiłam ci wybaczyć- byłam speszona.
-Serio?- spojrzał zdziwiony.
-Tak.
-Nie wiesz jak się cieszę.
-To chodźmy to uczcić- idąc zadzwonił mój zegarek, szef.
-Twój zegarek- zauważył go mówiąc podniosłym tonem.
-Tak ja muszę już iść przepraszam,później się spotkamy.
-Spoko.
-Tak szefie?- zapytałam będąc już dalej.
-Twój cel uciekł.
-Słucham? Jaki cel? O matko Jungkook- złapałam się za głowę
-Co cię tak zdziwiło młoda damo?- kompletnie zapomniałam, że Jeon to moja miłość mój chłopak. On miał być moim celem do zgładzenia z tego świata.
-Nic, już idę go szukać- biegłam jak najszybciej potrafiłam lecz nigdzie go nie było. W końcu zostało mi jedno miejsce, ich kryjówka. Był tam siedział, podeszłam do niego z łzami w oczach i zadałam mu silny cios a on stracił przytomność. Płakałam nie mogąc się otrząsnąć, musiałam teraz coś zrobić. Związałam go patrząc jak mogłam jemu to wyrządzić.
-Ała- zasyczał z bólu- Co kur***? Co się ze mną stało? Co tu robisz?- zauważył mnie.
-Nie udawaj Jeon dobrze wiesz- patrzyłam na niego chodź było to trudne.
-Co? O co ci chodzi kochanie?- był zdziwiony.
-Lepiej powiedz co chciałeś zrobić?
-Ja? Nic- mówił stanowczo.
-Nie kłam- głos zaczął mi drżeć.
-Jiyeon ja tam przyszedłem pomyśleć.
-Ta ciekawe nad czym.
-Nad tym jakim byłem frajerem a jakim stałem się człowiekiem poznając ciebie- mówił prawdę, czułam to.
-C-co?
-No tak ja ciebie kocham.
-Kook ale...
-Jiyeon kiedyś bawiłem się dziewczynami. Z tobą też chciałem to zrobić to miała być zabawa tylko coś we mnie pękło. Zmieniłaś mnie każdego dnia podkochiwałem się w tobie coraz bardziej.
-Kook...
-Teraz jesteś moim całym życiem- mówił czule z miłością.
-Kook prosze cię- nie wiedziałam jak zareagować
-Powiedz mi to ty mnie tak urządziłaś?
-Nie udawaj- byłam zakłopotana.
-Ale co do cholery?!- podniósł głos nie wiedząc o co chodzi.
-Jeon...
-Jiyeon uważaj!
-Co?- zdążyłam usłyszeć jego wołanie oraz ból po tym jak ktoś mnie uderza.
Obudziłam się nie mając na nic siły. Znajdowałam się w innym pomieszczeniu, był to jakiś budynek ale zaraz gdzie Jungkook?!
-Jungkook? Co tu robisz?- zauważyłam go obok siebie.
-Siedzę obok ciebie kotku- dodał z sztucznym uśmiechem.
-Ale że związany? Jak ja?- nic nie rozumiałam, nie wiedziałam co myśleć.
-Oczy cię nie mylą kochanie.
-Co? To nie ty?
-Jak nie? Przecież to ja, Jungkook twój chłopak- był zdezorientowany.
-Ale...
-No proszę obudziła się- usłyszałam głos Mina.
-Suga?-chłopak pojawił się na przeciwko nas.
-Hej Jiyeon. Troszkę się pomyliłaś z tym twoim celem- na jego twarzy widniał cwany uśmiech.
-Co? to ty nim jesteś?- byłam zszokowana.
-Za szybka z rozumowaniem to ty nie jesteś.
-Jak to?- słuchałam go uważnie.
-Normalnie, ułatwiłaś mi to myślałaś że to on a jednak pomyłka- wskazał na Jeona.
-Nie wygrasz ze mną- powiedziałam oschle.
-Haha serio? Zobaczymy- odszedł pewny siebie zostawiając nas.
-Serio? Myślałaś że to ja?- usłyszałam głos chłopaka.
-No tak- powiedziałam niepewnie.
-Dlaczego?
-Bo byłeś wyjątkowy- byłam speszona.
-Wiesz wybroniłaś się tym kochanie- dodał uśmiechając się.
-Wiesz jakoś mnie teraz to nie uszczęśliwia.
-Czemu?
-Bo jakbyś nie zauważył on może nas zgładzić!- podniosłam ton tracąc nad sobą kontrolę.
-Wiem- był zasmucony.
-Ty spokojny jesteś?
-Tak- dodał pewnie.
-Bo?
-Bo umrę z miłością mojego życia- uśmiechnął się.
-Kur*** poje*** cię- dziwiło mnie jego zachowanie. Lecz jak to ja sprytna odcięłam linie ostrym pierścionkiem ratunkowym szybko dzwoniąc po pomoc, która po chwili się pojawiła ubezwładniając Sugę.
A teraz? Nie jestem już agentką. Po mojej ostatniej misji miałam już wszystkiego dosyć. Początek był trudny ale poradziłam sobie i to bardzo dobrze. Mój cel okazał się nie groźny będąc tylko cięty w rozmowie. Mieszkam z Jungkookiem który jest moim mężem mając piękną willę oraz duży ogród. Urodziłam dwójkę dzieci którą kocham nad życie. Posiadam wiernych przyjaciół, którymi są Jimin, Jin, Taehyung, Rap Monster brat J-hope oraz Qri. Wszyscy się przyjaźnią, cieszymy się sobą a najbardziej jestem zadowolona, że stworzyłam cudowną rodzinę.
KONIEC
CZYTASZ
POŻĄDANIE ALBO SUMIENIE II JUNGKOOK
CasualeOna cicha, nieśmiała, dobra, uczynna- żart. Dziewczyna, która jest tajną agentką. On najseksowniejszy chłopak ze szkoły. Dziewczyny, kasa, alkohol i ona. Czy to ta jedyna czy następna zabawka? On: Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia czy mam...