Rozdział 3

137 10 0
                                    

Zeszliśmy do salonu i usiedliśmy na kanapie. Shawn włączył TV i przekręcił na jakąś randomową stację. Akurat leciał film The Simpsons, dlatego postanowiliśmy go obejrzeć. Kiedy była przerwa na reklamy, Shawn wstał.
- Chcesz coś do picia? - zapytał.
- Tak, poproszę wodę.
- Chodź ze mną. - powiedział ciągnąc mnie za rękę.
I po chwili znaleźliśmy się w jego kuchni. Chłopak wstawił do mikrofalówki popcorn, a następnie wyjął dwie szklanki. Jedną napełnił wodą, a drugą nektarem bananowym.
- Jakie jest Twoje marzenie? - zapytał nagle.
Jakie jest moje marzenie? W sumie to Ty jesteś moim marzeniem..
- Hmmm.. - nie za bardzo wiedziałam co odpowiedzieć. - Chciałabym spotkać tego jedynego. Chyba każda dziewczyna o tym marzy..
Shawn uśmiechnął się lekko.
- A Twoje marzenie? - zapytałam.
- Moje marzenie się spełniło. Jestem piosenkarzem. - uśmiechnął się. - Na pewno mnie nie kojarzysz. Zaczynałem przez Youtube, dwa lata temu, ale zostałem 'odkryty' przez wytwórnię rok temu.
- Szczerze.. To nie.. Nie spędzam dużo czasu na Youtube'ie. Oglądam tylko tutoriale makijażowe. - zaśmiałam się nerwowo. - Ale bardzo chętnię Cie posłucham. Mógłbyś mi coś zaśpiewać?
Chłopak skinął głową, a następnie zaczął śpiewać kawałek piosenki Eda Sheerana - Photograph. Uwielbiałam jego głos kiedy mówił, a kiedy śpiewał..
- Wow.. - tylko to udało mi się powiedzieć, kiedy skończył. - Bardzo mi się podoba jak śpiewasz! I żałuję, że nie słyszałam Cię wcześniej.
Shawn uśmiechnął się na moje słowa, a następnie wyciągnął popcorn z mikrofalówki. Podał mi szklankę z wodą, a następnie udaliśmy się do salonu. Napiłam się wody, po czym odstawiłam ją na stoliku, który znajdował się przed kanapą. Chłopak wstał, podszedł bliżej telewizora, włączył konsolę, a następnie podał mi kontroler.
- Umiesz grać w GTA? - zapytał.
Skinęłam głową.
- Świetnie! To zagramy na multiplayerze, co Ty na to?
- Jasne! - odpowiedziałam.
Godziny mijały, a ja cieszyłam się jak dziecko, grając z Shawnem. W pewnym momencie znaleźliśmy się na podłodze, płacząc ze śmiechu. Kiedy się opanowaliśmy, Shawn spojrzał na zegarek.
- Będę się zbierał.. - powiedział. - Chyba, że chcesz żebym został.
- Shawn.. Dam sobie radę, naprawdę. Pooglądam coś w telewizji. A Ty porozmawiaj z Camilą. - uśmiechnęłam się.
Po kilkudziesięciu minutach Shawn wyszedł z domu, a ja położyłam się na kanapie.
Oglądałam jakieś powtórki serialu, gdy nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Podeszłam do nich, poprawiając po drodze włosy i ubranie, w końcu nie wiem kogo mogę się spodziewać. A co jeśli to włamywacze? Nie dowiem się, dopóki nie otworzę. Pociągnęłam za klamkę, a za drzwiami stał.. O MÓJ BOŻE NIE! SCARLETT ODDYCHAJ, TO TYLKO JUSTIN PIEPRZONY BIEBER!
- O mój Boże.. - wyjąkałam.
Chłopak uśmiechnął się. Nie za bardzo wiedziałam jak mam zareagować na to, że przede mną stoi Justin Bieber we własnej osobie! No ale w końcu Shawn był sławny, na pewno znał więcej znanych osób. Zaprosiłam Justina do środka.
- Shawna nie ma. Napijesz się czegoś?
- Nie, dziękuję. Poczekam na niego, o ile nie będzie Ci to przeszkadzać. - uśmiechnął się.
- Oczywiście, że nie będzie mi to przeszkadzać! - powiedziałam podekscytowana.
- A tak w ogóle.. To Ty jesteś..? - zaczął zabawnie gestykulować rękami.
Co miałam mu odpowiedzieć? Prawdę Scarlett. I co? Miałam mu powiedzieć, że jestem randomową dziewczyną z ulicy, która uciekła z domu, a Shawn się nią zaopiekował. Westchnęłam.
- Koleżanką Shawna. - odpowiedziałam.
- Długo się znacie? - zapytał kierując się w stronę salonu.
- Tak właściwie to kilka dni.
Chłopak usiadł na kanapie, a ja zrobiłam to samo.
- Mm.. Fajnie. Mieszkasz u niego?
- Tak. - poczułam się niezręcznie.
- Shawn musi Cię bardzo lubić. - mrugnął do mnie. - A tak właściwie to gdzie on jest?
- U swojej dziewczyny, Camili.
- Oh.. - powiedział cicho. - Jak to się stało, że z nim mieszkasz? - zainteresował się.
Westchnęłam. No cóż, powiem mu prawdę. I tak pewnie wcześniej czy później się dowie.
- No więc.. Miałam pewne problemy. W sumie to był impuls. Uciekłam z domu i Shawn znalazł mnie w nocy w parku, zapłakaną, zmarzniętą i mokrą. - widziałam uśmieszek na twarzy chłopaka, więc szybko dodałam - OD DESZCZU. I tak jakoś.. Shawn mnie przygarnął.
- Rozumiem. - powiedział.
Siedzieliśmy przez chwilę w ciszy, co było dziwne. Chcąc zacząć temat, albo.. Zrobić cokolwiek, żeby przerwać nudę, zapytałam o wspólne zdjęcie.
- Jasne. - powiedział Justin.
- Dziękuję. - uśmiechnęłam się i chwyciłam telefon.

- Nie ma problemu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Nie ma problemu. Masz może ochotę coś porobić? Może zagramy w coś? - zaproponował.
- Jasne. - uśmiechnęłam się.
- To zobaczmy, co Shawn tutaj ma.
Justin wstał, podszedł do półki z grami i zaczął czegoś szukać. Kiedy znalazł to co chciał, wstał i spojrzał na mnie. Zaczął coś mruczeć i gestykulował rękami, a ja wiedziałam o co mu chodzi.
- Scarlett. - uśmiechnęłam się.
- Scarlett.. Jakie ładne imie. - chłopak odwzajemnił mój uśmiech. - No więc Scarlett. Może troche sobie potańczymy?
- Nie chciałbyś widzieć jak tańczę, uwierz.
Oboje się roześmialiśmy, ale potem staliśmy na środku salonu, robiąc to, co postacie na ekranie telewizora. Kiedy padliśmy zmęczeni na dywan, Justin zaproponował, żebyśmy się wymienili numerami telefonu, ale nie zdążyliśmy tego zrobić, ponieważ ktoś właśnie wszedł do domu. To był Shawn.
- O, cześć Justin. - uniósł brwi, spogladając to na mnie, to na Justina.
- Hej Shawn. - powiedział wstając, a następnie pomagając mi wstać.
- Długo czekasz? - zapytał, podchodząc aby przyjacielsko uścisnąć dłoń Justina.
- Nie. W sumie to nie wiem, bo świetnie bawiłem się ze Scarlett. - mrugnął do mnie.
- Dobra chłopaki. Ja nie będę Wam przeszkadzać, bo pewnie macie sporo spraw do omówienia. Pójdę do siebie. - powiedziałam.
- Do zobaczenia Scarlett. - uściskał mnie na pożegnanie Justin.
- Do zobaczenia. - odwzajemniłam uścisk, a następnie pobiegłam po schodach na górę.
Tak naprawdę byłam w połowie drogi do pokoju, ale słysząc, że stałam się tematem rozmowy chłopaków, stanęłam w miejscu i podstanowiłam podsłuchiwać. Dobra, wiem - to chamskie. Ale, hej, kto powiedział, że ja nie jestem chamska?
- Kim jest dla Ciebie Scarlett? - zapytał Justin.
Pomiędzy nimi zapanowała cisza. Dziwne. Ale dobre pytanie Justin, kim tak właściwie jestem dla Shawna?
- Jest moją dobrą przyjaciółką. Najlepszą jaką mam. - powiedział.
Uśmiechnęłam się na jego słowa.
- To dobrze. - powiedział zadowolony Justin. - A pogodziłeś się z Camilą?
- Tak. - odpowiedział Shawn, ale w jego głosie nie odnalazłam nuty szczęścia.
Uznałam, że nie będę już podsłuchiwać chłopaków i udałam się do swojego pokoju. Poszłam wziąć prysznic, a po wyjściu z niego zorientowałam się, że zostawiłam telefon w salonie. Wzruszyłam ramionami sama do siebie, a następnie nakryłam się kołdrą i próbowałam zasnąć. Nie chciałam przeszkadzać chłopakom.

Kid In Love || (book one) ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz