Rozdział 3

813 86 7
                                    

Sama nie rozumiem fabuły, którą wymyśliłam, także spokojnie xd

//\\

- Myślisz, że lubi naleśniki?

- Myślisz, że kiedykolwiek je jadł? - Jace unosi arogancko swoją brew, wkładając do ust kolejny kawałek truskawki.

- Przestaniesz wreszcie? - opuszczam bezwładnie ramiona, wrzucając do małej miski pokrojony owoc.

- Dlaczego masz do niego tak wiele szacunku? Jeśli ktoś zobaczy, że traktujesz go jak równego sobie ojciec od razu się dowie.

- Nie obchodzi mnie to czy się dowie. Niall jest człowiekiem jak każdy z nas. Wiesz, że nie popieram niewolnictwa.

Jace wzdycha cicho, po czym wyciąga z mojej dłoni nóż, odpychając mnie od blatu biodrem. - Idź po niego. Pół godziny powinno mu wystarczyć.

Uśmiecham się lekko, wiedząc, że poddał się w naszej małej sprzeczce. Przemywam szybko dłonie i wycieram je w papierowy ręcznik, ruszając do drzwi naprzeciwko kanciastych schodów. Uderzam w nie lekko kostkami, lecz nie słysząc żadnego odzewu uchylam je delikatnie. - Niall?

Chłopak zerka w moją stronę, ale szybko ucieka wzrokiem na swoje stopy, mocniej przyciskając kolana do klatki piersiowej. - Czy miałeś wystarczająco czasu?

Blondyn kiwa delikatnie głową, przez co z jego włosów skapuje kilka kropelek wody. Przekraczam próg łazienki, dokładnie zamykając za sobą drzwi. Na wodzie nadal utrzymuje się gruba warstwa piany, która pozwala mi poruszać się po pomieszczeniu bez uczucia dyskomfortu. Zabieram z wiklinowej szafki biały ręcznik i podchodzę z nim do chłopaka. Z zadowoleniem zauważam, że jest on o wiele czystszy niż po przybyciu tutaj. Jego włosy rozjaśniły się, a policzki nabrały różowego koloru przez temperaturę wody.

- Umyj jeszcze zęby i zrób te wszystkie męskie czynności, których potrzebujesz. Przybory, które kupił dla ciebie Jace są w niebieskim koszyku w szafce obok umywalki. Jeżeli będziesz potrzebował czegoś jeszcze zawołaj mnie.

Kładę miękki materiał na szerokim brzegu wanny i odwracam się, aby odejść. Nie zdążam postawić stopy na kolejnej płytce, gdy mokre palce owijają się delikatnie wokół mojego nadgarstka.

- Zostań.

Cichy szept dociera do moich uszu, a skóra znajdująca się pod dotykiem chłopaka zaczyna przyjemnie piec. Czuję jak moje ciało ogrzewa się, rozpoczynając od lewej dłoni. Dziwne uczucie utrzymuje się nadal, gdy odwracam się do niego, kiwając lekko głową. Odsuwam się powoli i siadam na zamkniętej klapie ubikacji, odwracając głowę w przeciwną stronę. Słyszę jak chłopak podnosi się i wychodzi z wanny. Chwila ciszy, podczas której wyciera swoje ciało mija bardzo szybko, po czym słyszę, jak ten wciąga na siebie ubrania Jacea. Odwracam się do niego, wstając z miejsca, gdy stawia ciche kroki w stronę umywalki. Stara się nie przenosić wzroku na lustro nad nią, cały czas utrzymując go na srebrnym kranie. Szczotkuje dokładnie swoje zęby i płucze je, co jest jego ostatnim działaniem przed opuszczeniem pomieszczenia.

Dragon | n.h.Where stories live. Discover now