Drogi Calumie,
Wow, piszemy do siebie niemal od dwóch miesięcy. Mówiąc szczerze, gdy przeczytałem twój pierwszy list, myślałem, że zamierzasz przestać odpisywać po dwóch listach albo coś. Cieszę się, że tego nie zrobiłeś, pisanie do Ciebie nawet sprawia mi przyjemność :-)
Cieszę się, że zdjęcie Indie poprawiło Ci nastrój! Od teraz będę starał się wysyłać tak dużo zdjęć psów, ile tylko dam radę. Dzięki za zdjęcie Twoje i Kumy, tak przy okazji!
Wczoraj przekłułem swoją przegrodę nosową :-) Jestem zaskoczony tym, że nie bolało tak bardzo, jak myślałem, że będzie. Ashton i Michael powiedzieli, że pasuje to do mnie, więc wysyłam zdjęcie. Szczerze, nie mam pojęcia, dlaczego wysyłam zdjęcie, ale chciałem Ci to pokazać.
Um, Cal, muszę Ci coś powiedzieć. Nie byłem z tobą do końca szczery i, cóż, to do bani. Nie lubię okłamywać ludzi, ale było zbyt wcześnie, by ci powiedzieć i… Tak. Nie wiem, dlaczego próbuję Ci się wytłumaczyć. Przepraszam.
Prawda jest taka, iż powodem tego, dlaczego znajduję się na terapii jest to, że około trzech/czterech lat temu próbowałem popełnić samobójstwo. Naprawdę nie widziałem powodów do życia. Byłem inny niż moi bracia, byłem inny od większości moich znajomych i ludzi ze szkoły. Byłem gnębiony przez sposób, w jaki się ubierałem i przez muzykę, której słuchałem. Czułem się opuszczony, byłem zdezorientowany i smutny, wiec próbowałem to zakończyć. Z perspektywy czasu, to był najgłupszy pomysł, który mógł kiedykolwiek wpaść mi do głowy, ale wtedy wydawało mi się to jedynym rozwiązaniem (TO NIGDY NIE JEST JEDYNE ROZWIĄZANIE). Oczywiście nie udało mi się. Moja mama znalazła mnie, zanim mogło mi się zdarzyć cokolwiek potencjalnie szkodliwego i zostałem zawieziony do szpitala. Udało im się mnie uratować, ale to nie wtedy zdałem sobie sprawę z błędu, jaki popełniłem, świadomość tego przyszła dopiero później.
Po tym rodzice wypisali mnie ze szkoły i wysłali do nowej. To wtedy moi bracia zaczęli zachowywać się chłodno w stosunku do mnie, ale również wtedy poznałem Mickey'a i Asha. Teraz są on moimi najbliższymi przyjaciółmi i to w pewnym sensie uświadomiło mi, że czasami sytuacje są złe, ale przemijają. Złe czasy nie trwają wiecznie i, oh Boże, tak bardzo cieszę się, że jestem żywy. Cieszę się, że siedzę tutaj, ze słońcem święcącym prosto na mnie, pisząc do ciebie. „Czy kwiaty w ogóle rosną w miejscach, w których nie pada deszcz?" Zajęło mi bardzo dużo czasu, by uwierzyć w te słowa, ale to prawda. Naprawdę, po burzy niebo znów staje się błękitne. To brzmi naprawdę ckliwie, ale przysięgam, że tak jest.
Nikt nie wie o tym, oprócz moich rodziców i braci (nie, nawet Ashton i Michael nie wiedzą), ale czuję, jakbyś zasługiwał na to, by wiedzieć. Wciąż mówię Ci, że na świecie są ludzie godni zaufania i chciałbym, żebyś był w stanie mi zaufać. Ale nie mogę oczekiwać, byś mi ufał, utrzymując tak dużą rzecz w sekrecie, więc to dlatego zdecydowałem się opowiedzieć Ci całą historię. Mam tylko nadzieję, że nie zmieni ona sposobu, w jaki mnie postrzegasz.
Ponownie, przepraszam. Mam nadzieję, że rozumiesz. Proszę, nie rezygnuj z pisania ze mną…
Luke :-(
CZYTASZ
Letters to Luke || Cake [tłumaczenie PL]
FanficCake AU fanfiction ❝Kto, do cholery, wpadł na to, że listowna terapia może być dobrym pomysłem?❞ Zgoda na tłumaczenie: Jest Autor: @paperxvalentines Link do oryginału: https://www.wattpad.com/story/28387795-letters-to-luke-%C2%BB-cake-au...