12. so many secrets.

2.2K 195 25
                                    

Czekałam na Max'a, razem z dziewczynami, pod wielkim, rozłożystym dębem, który nie miał na sobie ani jednego, suchego listka. Wiatr rozwiewał moje brązowe, proste włosy na wszystkie strony i co chwila, trzęsłam się z zimna. Dziewczyny zresztą też.

- Mógłby się pośpieszyć. - mruknęła pod nosem Jade, owijając szyję mocniej szalikiem.

- Nikt nie każe wam tu stać. - odmruknęłam, patrząc się na nią z wyrzutem.

Rzuciła mi spojrzeniem typu "aha?" i obróciła twarz w drugą stronę. Usiadłam na ławce pod drzewem i wyciągnęłam komórkę, sprawdzając godzinę na moim telefonie. Właśnie skończył trening.

- Naprawdę, idźcie lepiej do domu, dziewczyny. Nie chcę mieć was na sumieniu, gdy będziecie przeziębione.

- Zostaniemy. - zadeklarowała Emma. Westchnęłam i oparłam się wygodnie o ławkę.

W końcu zobaczyłam go idącego w naszą stronę i wstałam gwałtownie, poprawiając swoje rozwiane włosy.

- Nareszcie. - mruknęła Jade.

Spojrzałam na nią ostro i obróciłam się z delikatnym uśmiechem w stronę Max'a. Odwzajemnił mój gest i podbiegł szybko w moją stronę, obejmując mnie mocno.

- Hej. - szepnął mi do ucha, a moje ciało przeszły przyjemne ciarki.

- Um, hej.

Oddalił się ode mnie z lekkim uśmiechem i popatrzył się w stronę dziewczyn.

- Hej, dziewczyny.

- Ta, cześć. - powiedziała obojętnym tonem Jade, a ja ponownie spojrzałam na nią wymownie. Jej zachowanie wobec Max'a mnie cholernie denerwowało.

Pozostałe moje przyjaciółki pomachały mu ze sztucznym/prawdziwym uśmiechem, co przyjął z wdzięcznością, lecz przywitanie Jade trochę zbiło go z tropu, więc odsunął się ode mnie na dużą odległość.

- To, um, idziemy? - podrapał się po karku.

Skinęłam głową i wzięłam go za rękę, oddalając się od moich przyjaciółek, którym tylko pomachałam na pożegnanie.

- Miłe pożegnanie, Brooks! - krzyknęła za mną Jade, ale zignorowałam ją i szłam pośpiesznie w kierunku auta bruneta.

Otworzył auto, więc wsiadłam pośpiesznie do środka na miejsce pasażera i zapięłam pasy. Usadowił się za kierownicą i w ciszy ruszył z parkingu.

Dziękuję, Jade.

- Przepraszam cię za zachowanie Jade. - odparłam, patrząc się na niego poważnie. - Nie wiem, dlaczego się tak zachowywała.

- Nie lubi mnie, co? Wolałaby, abyś była z Horan'em? - zapytał, a w jego głosie usłyszałam nutkę złości.

- Nie. Nie będę z Niall'em. To mój przyjaciel.

Skinął sztywno głową, a ja zacisnęłam mocno szczękę, zdenerwowana przez zachowanie mojej przyjaciółki.

Prawda była taka, że Jade naprawdę nie lubiła Max'a i sądziła, że Niall jest dla mnie lepszy i odpowiedniejszy. Ale ja się z nią nie zgadzałam i nie miałam nawet takiego zamiaru. Nie czułam do Niall'a nic poza miłością do przyjaciela. Był naprawdę świetnym towarzyszem.

- Proszę, Max. Nie bądź przez to zły. Powinniśmy fajnie spędzić razem czas.

- Wiem... Przepraszam. - odetchnęłam z ulgą, a on uśmiechnął się do mnie delikatnie. - Chciałbym zachować z twoimi przyjaciółkami dobre relacje.

olivia ➵ niall horanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz