20. tattoo parlour.

2.4K 175 43
                                    

Środa, 24 lutego

Zmiany następują bez względu na to czy tego chcemy, czy też nie. Czasami są one gorsze, czasami lepsze, ale zawsze nas czegoś uczą. Dzięki zmianom i pomyłkom stajemy się silniejsi, nie sądzicie?

Przez ostatnie kilka miesięcy nastąpiło tyle zmian, że sama byłam zszokowana. Miałam chłopaka, zaprzyjaźniłam się z Niall'em, zaczęłam chodzić na treningi. Zmiany spowodowały, że sama się zmieniłam. Nauczyłam się przeżywać kryzysowe sytuacje.

Śmiało mogłam nazwać ostatni incydent z Niall'em jako sytuację kryzysową. Nigdy nie spotkało mnie coś takiego. Nigdy na dobrą sprawę nie podobałam się chłopakowi, który nie podobał się mnie. Nigdy nie byłam obiektem zainteresowań żadnych chłopaków, dlatego świadomość tego, że Horan zauważył we mnie coś innego; coś czego nie zauważył w innych dziewczynach, sprawiała, że robiło mi się ciepło na sercu.

Umiałam już żyć ze świadmością, że Niall czuł do mnie coś więcej. Zachowywaliśmy się tak, jakby ostatnia sytuacja w ogóle nie miała miejsca. Umieliśmy się śmiać, żartować, szczerze rozmawiać i bezwarunkowo okazywać sobie wsparcie. Było między nami lepiej niż kiedykolwiek.

Horan był zdecydowanie moim najlepszym przyjacielem.

Bez planów na popołudnie, leżałam na plecach na moim łóżku, wpatrując się bezsensownie w sufit nade mną. Nikt nie miał czasu się ze mną spotkać - Max miał trening i kończył późno, Jade wyszła gdzieś ze swoją przyjaciółką, Rose także, a Emma miała jakieś dodatkowe zajęcia. Niall nie odbierał ode mnie w ogóle telefonów, więc stwierdziłam, że on tym bardziej nie miał czasu. Usłyszałam zdecydowane pukanie do moich drzwi, więc usiadłam gwałtownie na łóżku i mruknęłam ciche "proszę".

Ku mojemu zaskoczeniu, moim oczom ukazał się uśmiechnięty od ucha do ucha Niall, ubrany w jego ulubioną, szarą bluzę i obcisłe, niebieskie jeansy. W porównaniu do niego, wyglądałam jak biedak, ubrana w za duży t-shirt mojego brata i luźne dresy. Włosy miałam uczesane w niedbałego koka, a na twarzy nie znajdował się nawet gram makijażu - ja po całym dniu w szkole.

Zmarszczyłam czoło.

- Niall? Co ty tutaj robisz? - prychnął rozbawiony i podszedł do łóżka, by usiąść obok mnie.

- Ciebie też miło widzieć, Oli. - powiedział sarkastycznie, na co wywróciłam oczami.

- Pytam na serio. Nie odbierałeś moich telefonów, więc stwierdziłam, że nie masz czasu się dzisiaj spotkać z biedną i aspołeczną Brooks.

Westchnął ciężko i lewą reką przeczesał swojego farbowane blond włosy.

- Maddie znowu chciała ze mną porozmawiać.

- Och. - wymsknęło mi się.

- Ta. - mruknął i spuścił głowę.

Niall i Maddie nie rozmawiali ze sobą od czasu, gdy blondyn podsłuchał naszą rozmowę w sali muzycznej i zainterweniował. Dziewczyna próbowała wrócić do łask Niall'a, ale ten w ogóle nie chciał się przekonać - było mi jej żal. Naprawdę. Chociaż nie pałałam do niej zbyt dużą sympatią, wiedziałam, jak to jest stracić najlepszego przyjaciela. Plus, sądziłam, że Maddie miała jakiś sekret - najprawdopodobniej Horan się jej naprawdę podobał. Ale cóż. Chciała się mnie pozbyć, a karma zawsze do nas wraca. Dziewczyna miała po prostu pecha.

- Niall jest coś, o czym chciałbyś mi opowiedzieć? O czym rozmawiałeś z Maddie?

- Jest okay. - uśmiechnął się lekko, lecz widziałam, że fałszywie. Odetchnęłam ciężko.

olivia ➵ niall horanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz