Wpatrywałem się w półki sklepowe w poszukiwaniu jakichś dobrych rzeczy na obiad. Pani Johnson dziś wraca ze swoich małych wakacji dlatego chcemy ją miło przywitać, była na Hawajach tez bym chciał tam pojechać i wygrzewać się na plaży, ale jej bardziej przyda się odpoczynek zwłaszcza że długo ją na niego namawialiśmy. Poczułem, że ktoś mi się przygląda, więc odwróciłem lekko głowę i zobaczył niskiego mężczyznę o ciemnych włosach postawionych na żel przy stoisku z jakimiś ciastkami.
- Dzień dobry może ma pan ochotę na ciasteczko? - zapytał mężczyzna
- Nie dziękuje, nie mam ochoty
- No proszę..., a może ma pan ochotę na coś specjalnego - facet wyjął z pod lady małe pudełeczko a moim oczom ukazało się sześć różnych ciastek
- Na początku było ich tutaj siedem ale taki pan już jedno wziął
- Dobrze wezmę jedno - wziąłem jedno z sześciu ciastek do ust i poczułem wspaniały jagodowy smak - Pyszne. Na prawdę pyszne. Mogę jeszcze jedno?
- Nie niestety tylko jedno, ale mogę dać pana rodzeństwu
- Świetnie to jeszcze trzy - dostałem jeszcze trzy wybrane ciastka i zmierzałem do kasy, ale przed tym poszedłem jeszcze na dział ze słodyczami do koszyka wrzuciłem żelki, kilka paczek chipsów, batony i mnóstwo czekolady nie wiem dlaczego ale miałem na nie straszną ochotę. Po drodze do domu podjadałem jedną paczkę chipsów, a potem drugą, trzecią. Potem podjadałem batony i czekoladę. Gdy dotarłem do domu moja reklamówka stała się o połowę lżejsza.
- Nareszcie jesteś. Co kupiłeś? - zapytał Daniel
- Wiesz już co zrobimy na obiad? - zapytała Selena, a Alice pokiwała głową
- Najpierw spróbujcie tych ciasteczek one są pyszne
- Ethan nie mamy czasu na to. Musimy wziąć się do roboty pani Johnson zaraz będzie
- Wiem, ale to zajmie wam sekundę. Zjedźcie to pyszne ciastko - zachęcałem
- No dobra daj to - Selena wzięła ciastko do ust, a zaraz za nią Daniel i Alice zrobili to samo
- I jak wam smakuje?
- Weź zamknij się - odezwała się Alice - nie widzisz, że jem?
- Nie chce mi się jeść go dalej. To zbyt wielki wysiłek - narzekał Daniel
- To jest dobre, ale ja jestem lepsza. W końcu to ja tu jestem królową.
- Coś ty powiedziała? - krzyknęła Alice - Ty suko za kogo ty się uważasz?
- Za kogoś lepszego niż ty - odpowiedziała jej Selena
- Ty szmato zaraz cię zabije - Alice wybuchła gniewem i rzuciła się na siostrę
- Dziewczyny uspokójcie się - podbiegłem do nich i je rozdzieliłem
- Idę spać nic mi się nie chce
- A ja wychodzę idę zbawiać świat swoją zajebistością
- Świetnie idź i tak nikt cię tu nie chce.
Nie wiedziałem co się dzieje nigdy Alice nie była taka zła na Selene albo kogo kol wiek z nas. Selena też nigdy się nie wywyższała, a Daniel nie był taki leniwy, ale może przesadzam i tylko mi się wydaje w końcu każdy może mieć gorszy dzień.
- Cześć dzieciaki już jestem - pani Johnson podbiegła do mnie i mnie przytuliła.
- Dzień dobry jak się podobało pani na Hawajach? - zapytałem z ciekawością.
Pani Johnson opowiedziała mi jak spędzała swój wolny czas, a ja potem opowiedziałem jej o tym co się działo podczas jej nie obecności. Powiedziałem jej o demonie strachu i była dumna że pokonaliśmy swój strach.
- Ethan - zaśmiała się - chyba jesteś głodny
- Nie dlaczego pytasz?
- Bo cały czas podjadasz jakieś batony, albo chipsy
- Faktycznie dzisiaj jem bez przerwy od kąt zjadłem to ciastko - wskazałem kawałek ciastka niedojedzonego przez Daniela
- To ciastko? - kobieta wzięła je w ręce i uważnie oglądała, a następnie położyła je z powrotem na miejsce i pod nosem wypowiadała jakieś zaklęcie.
- Te ciastka mają za zadanie zniszczyć ludzi siedmioma najgorszymi grzechami tobie trafiło się nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu... - przerwałem jej
- To bzdura jem teraz bo jestem głodny, ale w każdej chwili mogę przerwać
- To zrób to
- Okey - stałem się już więcej nic nie zjeść, ale nie dałem - Nie mogę to silniejsze ode mnie
- Widzisz mówiłam
- W takim razie Danielowi trafiło się lenistwo, Alice gniew, a Selenie pycha.
- Siema ludzie - usłyszeliśmy trzask drzwi
- Gdzie byłaś? - zapytała z troską kobieta
- Na mieście, pomogłam policji złapać złodzieja i rzuciłam się w ogień żeby ratować dziecko. - głośno westchnęła - Jestem boska.
Poszedłem na górę po Alice i Daniela. Alice oczywiście opierała się przed zejściem na dół, ale w końcu udało mi się ją przekonać. Daniel był zbyt leniwy, żeby ruszyć się z miejsca więc zrzuciłem go z łóżka i zaniosłem na dół. Gdy wszyscy byliśmy na dole pani Johnson opowiedziała nam swoje odkrycie.
- Pieprzone ciastka - wybuchła Alice - zabije tego który je zrobił
- Alice spokojnie musimy tylko... - nie skończyła ponieważ przerwał jej dźwięk tłukących się okien.
Przez wybite szyby wszedł jakiś niski mężczyzna o włosach postawionych na żel wydawało mi się, że gdzieś go już spotkałem. Wiem to on dał mi te ciastka.
- Witajcie moje małe duszyczki
- Ty śmieciu - Alice rzuciła się na niego, ale on ruszył lekko dłonią, a dziewczyna poleciała w drugą stronę domu.
- Mi was też miło poznać mam na imię Hellios.
- Czego od nas chcesz? - wykrzyknęła Selena
- To co mi się należy waszych dusz - demon uśmiechnął się, a na środku podłogi wytworzył się wielki wir - to wir pychy najgorszego ze wszystkich grzechów, jego nawet największy dobry uczynek nie wymaże.
Pani Johnson podniosła swoje ręce, a wtedy wszystkie przedmioty i meble, które były w pomieszczeniu uniosły się i leciały prosto na Helliosa, ale on je zatrzymał nie wykonując żadnego ruchu.
- Dobrze koniec tej zabawy wskakujcie do tego wiru - demon uniósł panią Johnson i wrzucił do wielkiego wiru wszystko działo się w ułamku sekund.
- Nie - razem z Danielem i Alice podbiegliśmy do wiru i wyciągneliśmy z niego kobietę, demon nie mógł tego znieść więc uderzył w nas wiązką czarnego światła, a żeby ich obronić stworzyłem wielką wodną tarcze. To było dziwne, ale nie czułem już głodu dowiedziałem się od Alice i Daniela, że oni też pozbyli się swoich grzechów.
- To jest wasz koniec - demon zaśmiał się
- Nie! - krzyknęła Selena - Na pewno nie! Nie pozwolę żebyś zabił moje rodzeństwo.
- A co zrobisz? - zapytał z ciekawością przeciwnik
- To - dziewczyna podbiegła do demona i rzuciła się w wir.
Korzystając z okazji zakradłem się od tyłu i wepchnąłem zdezorientowanego demona do dziury. Spadał, ale krzyczał, że wróci. Gdy nasza podłoga wróciła do poprzedniego stanu pojawiły się nagle dwie świetliste kropki, a z nich wyłoniła się Selena.
- Selena jak się czujesz? - zatroskana kobieta podeszła do niej i głaskała ją czule po głowie
- Czuje się... sobą
- Hellios został pokonany - uśmiechnęła się - każdy z was jest już sobą
- Tak, ale nasza trójka czuła się normalnie już wcześniej
- To dlatego, że pomogliście mi. Dobry uczynek wymazuje ten zły
- Ale ja rzuciłam się w ogień żeby uratować człowieka.
- Tylko, że pycha jest najgorszym z grzechów i tak jak mówił demon, żaden nawet największy dobry uczynek go nie wymaże. Ale najważniejsze jest to, że każdy z was jest już sobą.Hej, hej, hej kolejny rozdział napisany. Jak wam się podoba? Komentujcie :)
CZYTASZ
Magia Żywiołów
FantasyEthan, Daniel, Alice i Selena to zwyczajni nastolatkowie. Do czasu! W piątą rocznice śmierci matki odnajdą magiczną księgą. Wypowiadając zaklęcie każde z rodzeństwa otrzyma dar władania nad jednym z żywiołów. Przez to demony ciemności chcą ich zabić...