Siedzieliśmy całą czwórką w klubie. Postanowiliśmy, że skoro mamy wolny wieczór, to trzeba go jak najlepiej wykorzystać. Odpoczniemy i przynajmniej na chwilę zapomnimy o walce ze złem. Ja i Selena piliśmy nasze ulubione drinki, a Daniel i Alice coca-colę.
- Idę tańczyć - krzyczała Selena, ale i tak ledwo ją słyszałem, bo muzyka była tak głośna, że nie dało się normalnie porozmawiać.
- Cześć, skarbie - Klaris podeszła od tyłu i przytuliła swojego chłopaka.
- O cześć - uśmiechnął się Daniel, pokazując swoje białe zęby. - Jednak jesteś.
- Oczywiście. Dałam radę. Musiałam przyjść do mojego misiaczka.
- Jesteś świetna - chłopak odwrócił się i złożył na ustach dziewczyny delikatny pocałunek.
- Chodźmy tańczyć - dziewczyna pociągnęła Daniela za sobą na parkiet i zaczęła się ruszać w rytm muzyki, a po chwili chłopak do niej dołączył.
Nie wiem czemu, ale zawsze zazdrościłem Danielowi takiej dziewczyny. Ładna, mądra, jest z nią o czym porozmawiać, a do tego ma piękny uśmiech. Mój brat ma szczęście. Nagle poczułem, że strasznie tu duszno, więc postanowiłem wyjść na chwilę na zewnątrz się przewietrzyć. Po chwili oddychałem już świeżym, zimnym powietrzem i wpatrywałem się w niebo.
- Cześć braciszku - odwróciłem się zdezorientowany i zobaczyłem moją młodszą siostrę.
- Selena? Co ty tu robisz? - zaskoczyła mnie.
- Widziałam, że wychodzisz, więc postanowiłam, że do ciebię dołączę.
Staliśmy tak chwilę w ciszy i wpatrywaliśmy się w gwieździste niebo.
- Słyszałaś to? - Usłyszałem jakiś dziwny dźwięk, ale nie potrafię opisać co to było.
- Co słyszałam? - Dziewczyna wpatrywała się we mnie z zaciekawieniem, dopóki znów nie usłyszeliśmy tego dźwięku - Teraz słyszałam.
Dźwięk był coraz głośniejszy i dochodził z ciemmniejszej uliczki. Wpatrywałałem się w tym kierunku i zobaczyłem, jak coś się rusza. Usłyszeliśmy głośne piski i już widzieliśmy, że to były nietoperze. Było ich ogromnie dużo, a wszystkie leciały na nas. Mogliśmy się szybko schować, ale nie zdążyliśmy nawet drgnąć, a one już były przy nas. Drapały nas i gryzły, a my nic nie mogliśmy zrobić. Próbowaliśmy machać, odganiać je od nas i wołać o pomoc, ale nic to nie dało. Gdy w końcu wszystkie nietoperze przeleciały, zobaczyłem Selenę. Była cała pogryziona i podrapana, zresztą pewnie tak, jak ja.
- Hej! Co się stało? Czemu nie... - Nie dokończył, bo przerwał jej Daniel przerażony naszym wyglądem.
- Co się z wami stało? - Był przerażony.
- Nietoperze - odpowiedziałem.
- Cała chmara nietoperzy przez nas przeleciała - dodała.
- I czuję się... - poczułem się słabo. Próbowałem wziąć parę głębokich oddechów , ale to nic nie dało, a nawet pogorszyło sprawę. Nagle rozbolała mnie głowa, a potem pamiętam już tylko ciemność.
Daniel
Byłem przerażony. Razem z Alice nie wiedzieliśmy o co chodzi. Najpierw zemdlał Ethan, a parę sekund później dołączyła do niego Selena. Po tym zdarzeniu nie było się nad czym zastanawiać i od razu zadzwoniłem na pogotowie. Teraz jesteśmy w szpitalu i czekamy na wyniki badań.
- Już jestem - wydyszała starsza kobieta. - Powiedzcie mi, co się stało?
- Ethana i Selenę zaatakowały nietoperze.
CZYTASZ
Magia Żywiołów
FantasyEthan, Daniel, Alice i Selena to zwyczajni nastolatkowie. Do czasu! W piątą rocznice śmierci matki odnajdą magiczną księgą. Wypowiadając zaklęcie każde z rodzeństwa otrzyma dar władania nad jednym z żywiołów. Przez to demony ciemności chcą ich zabić...