Rozdział 10

228 12 7
                                    

Leżałem na leżaku na plaży i ocalałe się w rażącym słońcu. W końcu zrobiło mi się za gorąco więc postanowiłem się schodzić w wodzie. To dziwne był słoneczny dzień, ciepła woda, a nikogo oprócz mnie tu nie było

- Cześć - powiedziała mała brunetka o zielonych oczach

- Cześć. Kiedy tu przyszłaś? - dziewczyna nic nie odpowiedziała i dalej szła w głąb wody, fale były coraz większe, ale ona nie zatrzymywała się i szła dalej.

- Czekaj utopisz się.

- Nie musisz się martwić mi nic nie będzie - nieznajoma rzuciła swoje ciało do wody, a sekundę później wyłoniła się z niej wielką postać. Ogromny kamienny potwór z długimi zielonymi włosami i jednym okiem. Zamiast jeden ręki miał ogromny sztylet. Mimo prób ucieczki potwór złapał mnie w swoją dłoń i przybliża nóż do mojego ciała. Krzyczałem i prosiłem o pomoc, ale nikt nie słyszał. Nagle potwór rzucił mnie do wody i...

- Rany - gwałtownie podniosłem się z łóżka byłem w swoim pokoju widziałem znajome ściany i meble, leżałem w łóżku. - uff to tylko sen. Spojrzałem na zegarek była 7.00 byłem zmęczony, ale nie zamierzałem już się kłaść więc postanowiłem zejść na dół do kuchni. Gdy wystawałem poczułem coś mokrego pod stopami, byłem cały przemoczony każde moje ubranie, a nawet włosy,ale łóżko było suche więc to nie możliwe żeby ktoś na mnie wylał wodę, ale nie zastanawiałem się nad tym długo. Przegrałem się i zszedłem na dół. W jadalni zauważyłem moje rodzeństwo jedli śniadanie i rozmawiali że sobą.

- A wy co tak wcześnie? - byłem zaskoczony nigdy nie wstali szybciej niż ja.

- Nie możemy spać - odezwał się Daniel, a reszta pozwała głową.

- Ja też nie mogę spać od larum dni mam jakieś koszary

- My też. To dziwne, że w tym samym czasie kiepsko śpimy. To na pewno jakiś czar. Chcą nas omamić i zaatakować w najmniej oczekiwanym momencie.

- Uspokój się przecież nie wszystko musi być zasługą demonów. Na pewno jest jakieś logiczne wytłumaczenie.

- A co jeżeli nie? - drążył temat

- To, że mamy moce nie oznacza, że każda zła rzecz jest winą złych demonów

- No dobrze może masz rację - podszedł do mnie i poklepał mnie po ramieniu.

- A tak z ciekawości co wam się śni? - zapytałem z zaciekawieniem

- Każdej nocy mam inny sen - tak też myślałem to po prostu przypadek inaczej wszystkim śniło by się to samo

- Mi też - dodał Daniel, a Alice tylko pokiwała głową - Dobra skoro sobie wszystko wyjaśnili ja idę się ubrać, a potem idę do Klaris.

- Idź, idź na pewno się za tobą stęsknią - on na te słowa tylko się odwrócił spojrzał na mnie krzywo i powiedział

- Idę.

- Ja też wychodzę - zakomunikowała Selena

- A dokąd? - dopytywałem

- Niedawno poznałam takiego miłego chłopaka. Idę się z nim spotkać no wiesz mamy randkę.

- No dobra to leć bawi się dobrze.

Reszta dnia minęła mi dobrze. Poszedłem na krótki spacer, a potem siedziałem na kanapie i oglądałem telewizję. Po moim ulubionym programie znalazłem jakiś film nich innego mnie nie zaciekawiło więc postanowiłem na tym kanale zostawić. Ułożyłem się wygodnie i poczułem się lekko senny, ale nie zasnąłem.

Magia ŻywiołówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz