Możemy Sobie Pomóc

326 29 2
                                    

Ostatnie miejsce wolne było tylko obok mnie. Dziewczyna więc nie miała wyboru i usiadła. Nadal była uśmiechnięta i pełna energii. Ja milczałem. Ona w pewnym momencie powiedziała:
-Jestem Zuza. Jak ty masz na imię?
W jej głosie słyszałem ciekawość. Ale jak to mówią ciekawość to pierwszy stopień do piekła.
-Mateusz, ale czy to ważne?- przedstawiłem się i zapytałem.
-Dobra wybacz. Nie chciałem się urazić.
Pewnie myślała sobie teraz Jednak się pomyliłam co do niego. Bla bla bla. Wcale nie jest taki miły. A fu. Nie chcę z nim siedzieć.
-Po prostu chciałam wiedzieć z kim siedzę.- uśmiech nie zniknął jej z twarzy.- I kto próbował mnie zabić drzwiami.- zaśmiała się. Mi kąciki ust też drgnęły. Dawno się nie uśmiechałem. Ale to dlatego, że izolowałem się od ludzi. Postanowiłem pociągnąć tę rozmowę, póki nie było nauczyciela.
-Przepraszam. To nie miało tak zabrzmieć. Nie mam do Ciebie wyrzutów o to, że spytałaś się mnie jak mam na imię.- próbowałem wymyślić jakąś wymówkę, dlaczego tak postąpiłem.- Odzwyczaiłem się od towarzystwa i rozmowy z ludźmi- I oczywiście musiałeś jej powiedzieć prawdę idioto!- Od pół roku nie utrzymywałem z nikim kontaktu.
-Wybacz. Nie wiedziałam. A co się stało?
Nie mów jej prawdy! Nie mów jej prawdy!
-Przeżyłem próbę samobójczą.- Idiota.
W tym momencie zniknął jej uśmiech z twarzy. Podwinęła rękaw.
-Łał. Nie sądziłem... Wyglądasz na raczej szczęśliwą osobę.- miała pełno blizn po cięciach na rękach.
-No tak. One pochodzą jeszcze z dawnych czasów. Jak moi rodzice się rozwodzili, mój chłopak próbował mnie zgwałcić, a najlepsza przyjaciółka została prostytutką.
Nie drąż tematu!
-Jak to? Przecież my mamy po szesnaście lat!- w wieku szesnastu lat przeżyć próbę gwałtu?
-Ja jeszcze nie. Dopiero w listopadzie.- zakryła blizny i zaczęła się trochę uśmiechać. Nie radziłam sobie z problemami. To... pomagało mi. Chociaż jak teraz na to patrzę to żałuję. Może nie wszystkiego, ale większości rzeczy, które zrobiłam, lub powiedziałam.- Daj sobie spokój! Ona jest psychiczna!
-Zamknij się!- czy ja powiedziałem to na głos?
-Rozumiem. Kto by chciał słuchać o problemach kogoś takiego jak ja?- Ha ha ha! Teraz Cię znienawidzi dupku!
-To nie było do Ciebie!- Tak tłumacz się!
-Co? O co Ci chodzi?
-Wy tam w ostatniej ławce!- odezwała się nauczycielka, której nie zauważyliśmy.- Może się przedstawicie?- Zuza się przedstawiła. Ja siedziałem i milczałem.- No śmiało. Jak masz na imię?
-Mateusz.
-Czy to takie trudne? No dobra...
I przeprowadziła lekcję organizacyjną.
Nie wydawała się być stara. Jakby ledwo skończyła studia. Nie zdziwiło mnie, że wszyscy chłopcy z mojej nowej klasę wlepiali w nią swoje gały gdy pisała coś na tablicy.
-Mateusz? To o co Ci chodziło?- spytała mnie szeptem Zuza.
-Czasem... mówię sam do siebie. Mam w głowie taki głos... który komentuje moje zachowania.- Brawo! Teraz weźmie Cię za psychola!
-Co teraz mówi?- zapytała unosząc jedną brew.
-Że teraz weźmiesz mnie za psychola.- Plus za szczerość!
-Moja koleżanka miała coś podobnego... teraz... a raczej już od dawna... mieszka sobie... gdzieś na cmentarzu.
-Oh. No ja prawie skończyłem podobnie.
-Ja Was słyszę.- zamilkliśmy.- Michał, Arek ciszej tam.- już myślałem, że znów chodzi o nas.
Resztę lekcji przemilczeliśmy zapisując najważniejsze informacje. Raz na jakiś czas coś powiedzieliśmy, o coś zapytaliśmy. I tu padło najważniejsze pytanie:
-Kiedy zorganizujemy jakiś występ?- spytała Julia. Średniego wzrostu blondynka, z ciemną opalenizną jeszcze po wakacjach. Aktorstwo... to coś, co chciałem robić. W repertuarze wychowawczynie w najbliższym czasie nie było żadnych występów, ale powiedziała, że będziemy mieli okazję się wykazać. Po lekcji usiadłem na ławeczce pod salą i założyłem słuchawki. Puściłem najgłośniej jak się dało moją składankę metalową i tak siedziałem. Muzyka działała na mnie kojąco. Mogłem godzinami siedzieć i słuchać muzyki. To był jeden z etapów mojej terapii. Zamknąłem oczy i wsłuchałem się w rytm muzyki, gdy poczułem, że ktoś usiadł obok. Natychmiast wyjąłem słuchawki z uszu i ujrzałem nie kogo innego jak Zuzę.
-Możemy sobie pomóc nawzajem.

Ja Cię Nie Opuszczę!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz