Plan Idealny

105 19 0
                                    

W nocy nie mogłem zasnąć. Było mi gorąco. Niby był wrzesień, a pogoda przypominała tę z lipca, czy sierpnia. Nie było to złe w dzień, ale w nocy dawało się we znaki. Już prawie zasnąłem, gdy zadzwonił mi budzik. No tak. Już była szósta. Zebrałem się z łóżka. Mimo nieprzespanej nocy czułem się wypoczęty. Ogarnąłem włosy i zszedłem na dół. Zrobiłem sobie płatki. Po śniadaniu wróciłem się do pokoju po plecak. Zszedłem znów na dół i posprzątałem po śniadaniu. Już miałem wychodzić, gdy odezwał się mój telefon. Dostałem wiadomość od Marcela. Z początku się zdziwiłem. Bardzo mnie wspierał po tej całej sytuacji z Moniką, ale od wakacji się nie odzywał.

Cześć!
Dosyć dawno się nie odzywałem. Całe wakacje byłem poza domem i nie miałem na to czasu. Teraz się zbieram do szkoły i znalazłem chwilę czasu. Na początku sorry za nieodzywanie się. Teraz przechodzę do sedna. Monice odbiło. Nie przestaje o Tobie gadać. Stary ona chyba w końcu przejrzała na oczy i zobaczyła, że lepszego od Ciebie nie znajdzie. Dobra chciałem Ci tylko tyle napisać. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie uda się nam spotkać.

Po pierwsze: jednak nie miał mnie w dupie.
Po drugie: co z tą dziewczyną jest nie tak? Najpierw wmawia mi, że to ja byłem debilem zakochując się w niej, a teraz wyjeżdża z... Ona nie powiedziała, że Cię kocha. To Marcel tak powiedział. A ile razy Marcel miał rację co do dziewczyny? Miał... właśnie miał? To chyba ja miałem, skoro gadałem sam do siebie w głowie, ale w sumie nigdy nie mam wpływu na te wypowiedzi. Dobra nie ważne... w każdym razie miał rację. Nie zamierzałem sobie tym zajmować głowy. Wyszedłem z domu i wskoczyłem na rower. Ruszyłem do szkoły. Nie miałem daleko. Gdy dojechałem od razu zobaczyłem Zuzię rozmawiającą z Julią i Romkiem. Czy to nie śmieszne? Julia i jej Romek. Mnie to bawiło. Gdy podszedłem Julia wykrzyknęła:
-Wiem! Pójdziemy na podwójną randkę!- dziewczyny się zaśmiały, a ja wytrzeszczyłem oczy.
-Jaką randkę?- zapytałem.
-Żadną.- odpowiedziała nadal śmiejąc się Zuza.- My nie jesteśmy razem.- dodała.
-Oh. Wybaczcie. Po prostu widzieliśmy was wczoraj w parku.- Zuza się zaczerwieniła. Ja zresztą też. Juli też była nieco zmieszana.
-Ale spoko możemy pójść na potrójną randkę.- Nie! Coś ty zrobił!? Co ja zrobiłem!? Po co ja to mówiłem? W sumie powiedziałem to tak od niechcenia po prostu odwróciłem wzrok i powiedziałem.
-Super!- pisnęła Julia.- To widzimy się w piątek w "Laserze".- nie spodziewałem się, że zaprosi nas do salonu z grami no ale cóż nie mnie to osądzać. Spojrzałem na Zuzę. Stała wryta spoglądając to na mnie to na siedzącą obok parę. Ja po chwili też troszkę się zmieszałem. Uratował nas dzwonek.
Poszliśmy do klasy... znaczy do sali, gdzie chłopacy przebierali się na wf... to znaczy ja i Romek poszliśmy. Nie mogłem się skupić na grze. Po rozgrzewce jak zwykle noga. Kochałem tę grę, ale nic mi nie wychodziło. Miałem tylko jeden dzień, żeby wymigać się z potrójnej randki. W końcu jednak przestałem o tym myśleć. Wymyśliłem plan idealny.

Ja Cię Nie Opuszczę!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz