Wtedy Skończyłem Ze Wszystkim

125 18 0
                                    

Przyszedłem do domu. W drzwiach przywitała mnie Laura. Odpowiedziałem krótkim "cześć" i poszedłem do siebie. Usiadłem na łóżku i włączyłem muzykę. W słuchawkach słyszałem chyba najsmutniejszą moją playlistę. Ostatnimi czasy często słuchałem muzyki wolniejszej, spokojnej... pomagało mi to nie myślałem przy niej. Mój pokój był bardzo ciemny. Jedyne okno miałem zasłonięte ciemnym kocem. Wszystkie meble były czarne. Ściana była z ciemnych cegieł, a podłoga pokryta była czarnymi panelami. Gdy wchodził tu ktoś obcy nic nie widział. Ja za to świetnie się tu odnajdywałem. Jedyne światło, które coś oświetlało to mała lampka nad biurkiem, którą zapalałem, gdy odrabiałem lekcje. Miałem kiedyś zaprosić Zuzę, ale ona przecież by się tu pozabijała. Pokój był mały i cały zagracony. Nie przeszkadzał mi bałagan. Przestałem sprzątać jakieś pół roku temu. Jakby Zuza to zobaczyła to by się załamała. U niej było tak czysto. To posprzątaj. Odezwał się głos w mojej głowie. No tak skończyła się muzyka to i myślenie wróciło.
-Może i masz rację.- przyznałem z jakichś przyczyn na głos i wziąłem się za sprzątanie. Na podłodze było pełno moich ubrań. Pozbierałem je i wywaliłem przed drzwi pokoju. Dlaczego tam? Bo tylko tam było widać, które są brudne, a które wywaliłem po prostu z szafy. Wyszedłem do tych ubrań i zacząłem przebierać. Zobaczyła mnie moja siostra, która właśnie szła do swojego pokoju, który także znajdował się na piętrze. Stała chwile przyglądając się mi, a ja nie przerywałem mojego zajęcia. Nagle zauważyłem, że wszystkie ubrania były jednak czyste.
-Wczoraj pozabierałam Ci brudy z podłogi.- zaśmiała się dziewczyna. Uśmiechnąłem się do niej i podziękowałem. Wróciłem do pokoju i wrzuciłem poskładane ubrania do szafy. Od razu zrobiło się jakoś więcej miejsca w pokoju. Z nieznanych mi przyczyn wsiadłem na fotel z kółkami i zacząłem jeździć na nim od biurka do drzwi. Cieszyłem się jak dziecko. Potem spadłem na podłogę. Leżałem tak chwilę po czym wstałem i poszedłem się w końcu przebrać. Resztę dnia spędziłem oglądając zdjęcia ze starej szkoły. Miałem ich mnóstwo. Najwięcej było z Moniką. Byliśmy przyjaciółmi. Byliśmy, dopóki nie dowiedziała się, że z mojej strony to było coś więcej. Miałem zdjęcia z wycieczek szkolnych, z wspólnych wypadów, z przerw, a nawet z lekcji. Tęskniłem za tym. Wszystko się zmieniło, gdy Marcel znalazł sobie dziewczynę. No tak Marcel podkochiwał się w Karolinie. Ta zaś była najlepszą przyjaciółką Moniki. Któregoś dnia jak byliśmy w kinie we czwórkę- ja, Monika, Marcel i Karolina zachciało mi się spaceru. Poszliśmy do parku. Tam zobaczyłem tę budkę z lodami, przy której byłem z Zuzią. Wtedy Marcel wygadał się przed Karoliną, że czuję coś do Moniki. Ta natomiast od razu jej to powiedziała. Tak się rozpadła nasza przyjaźń. To znaczy nie do końca. Próbowaliśmy jeszcze przez jakiś czas spotykać we czwórkę, ale to nie było to samo co wcześniej. Monika traktowała mnie inaczej. Już mi tak nie ufała. Unikała mojego spojrzenia, dotyku w jakiejkolwiek formie. Któregoś dnia wybuchła i powiedziała mi w twarz, że byłem w ogromnym błędzie zakochując się w niej i że nienawidzi mnie za to. No tak. Ten moment uznałem za koniec naszej przyjaźni. Wtedy też... skończyłem ze wszystkim.

Ja Cię Nie Opuszczę!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz