Koniec Tego Cyrku!

99 17 0
                                    

Do klubu weszła Monika. Gdy już się otrząsnąłem zauważyłem, że pobiłem dotychczasowy rekord. Miałem dokładnie sześćset dwadzieścia punktów. Spojrzałem tylko na tablicę z wynikiem i zażartowałem do Marcela:
-Monice też stawiasz.- ten odpowiedział mi śmiechem. Ruszyłem w kierunku Moniki. Wyglądała pięknie. Dziewczyna była niską brunetką o zielonych oczach. Ubrana była w biało-różowy podkoszulek w paski i jeansową kamizelkę. Do tego czarna spódniczka z różowym obszyciem i oczywiście różowe trampki, z którymi się nie rozstawała. Przywitałem ją przytuleniem.- Niech wszystko pójdzie zgodnie z planem.- szepnąłem jej do ucha, gdy ją przytuliłem. I wtedy zdałem sobie sprawę, że to nie jest to co kiedyś uczucie wywietrzało. Teraz znów traktowałem ją jak koleżankę. Zaprowadziłem dziewczynę do stolika, gdzie już siedzieli nasi przyjaciele. Monika się ze wszystkimi przywitała i usiadła koło mnie. Rozmawialiśmy tak w ósemkę na różne tematy. Żartowaliśmy, śmialiśmy i zachowywaliśmy poważnie, gdy trzeba było. Na stoliku były przekąski i napoje, a dookoła pełno różnych automatów.
-Zagramy w hokeja stołowego?- zapytała w pewnym momencie Monika.
-Ja chętnie!- zerwała się Zuza i obie poszły w stronę "boiska". Ja ruszyłem za nimi. Zuza wrzuciła monetę, a z automatu wypadł krążek po stronie Zuzy. Ta agresywnie w niego uderzyła. Monika nie pozostała jej dłużna i równie agresywnie zareagowała. To nie przypominało gry, tylko raczej wzajemne ostrzeliwanie bramek. Obie były na tyle szybkie, że żaden z tych strzałów nie wpadał do bramki. Czas gry się skończył i automat przestał działać. Dopiero Tomasz odciągnął Zuzię od automatu. Wtedy Monika też się oderwała. Gdy zobaczyła, że odchodząca dziewczyna patrzy pocałowała mnie. Zuza się zachwiała i odwróciła, a ja odepchnąłem Monikę.
-Co ty wyrabiasz!?- podniosłem głos, ale byłem na tyle cichy, żeby nikt inny nie słyszał.- Mieliśmy tylko udawać.- powiedziałem. Wtedy dziewczyna chciała się do mnie zbliżyć, a ja ją powstrzymałem.
-Ja już nie chcę udawać.- no tak stało się to o czym mówił Marcel. Dziewczyna się zakochała. Kto by pomyślał, że ten półgłówek kiedykolwiek będzie miał rację.
-Może i czasem jest troszkę nieogarnięty, ale jest bystry.- powiedziałem na głos zapominając, że obok mnie stoi Monika.- Dzięki powiedziałem znów do siebie. Dziewczyna tylko wlepiała we mnie wzrok.- Słuchaj albo dalej to ciągniemy, albo wychodzisz, a ja... ja coś wymyślę.- dziewczyna tylko pokiwała twierdząco głową i wróciliśmy do stolika. Po chwili stwierdziliśmy, że trzeba zagrać w coś razem. I tak ruszyliśmy w kierunku automatów i zaczęliśmy szukać automatów dla siebie. I tak każdy w dwójkach trafił na jakiś automat. Za pierwszym razem grałem z Karoliną w "StreetRacing", gdzie sterowało się, za pomocą specjalnie przygotowanego fotela, a raczej dwóch foteli, potem z Marcelem w "BunnyHunter", gdzie uderzaliśmy młotkami w wyskakujące króliki. Potem grałem jeszcze z Moniką, Tomaszem, Romkiem i Julią. W końcu przyszedł czas na grę z Zuzą. Niestety Tomasz musiał wyjść. Podobnie było z Romkiem i Julią. Zostaliśmy więc tylko my, Monika, oraz dwa gołąbeczki Marcel i Karolina. Ja z Zuzą świetnie się bawiliśmy, a Monika siedziała sama przy stoliku. Zauważyła to Zuza.
-Zostawisz ją tak samą na randce?- zapytała w pewnym momencie.
-Pewnie, że nie.- powiedziałem. Nie chciałem wyjść na znieczulice.- Już do niej idę.
-Idę z Tobą.- powiedziała do mnie. Gdy mnie dogoniła złapała mnie za rękę.
-Koniec tego cyrku!- wykrzyknęła dziewczyna przy stoliku. Wtedy ręka Zuzy natychmiastowo odeszła od mojej.

Ja Cię Nie Opuszczę!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz