*HINATA*
To było dziwne. Myślałam, że to normalne zajmować się kimś rannym w potrzebie, ale jak widać Naruto uznał to za coś szczególnego, choć szczerze mówiąc nie przeszkadzało mi to. Jeżeli nagrodą miał być długaśny przytulas, to zrobiłabym wszystko, by ją zgarnąć. Prawdę powiedziawszy nie sądziłam, że jako pierwsza się po nim odsunę. W końcu to była scena z moich marzeń. Zauważyłam, że Naruto odsunął ode mnie nieco biodra, tak, abym nie odczuwała jego narastającego podniecenia. Może i to był dobry pomysł, ale musiało to wyglądać bardzo dziwnie. Po chwili zdałam sobie sprawę z trudności w oddychaniu. Odsunęłam się i uśmiechnęłam najszerzej jak potrafiłam.Teraz liczyło się tylko to. Ja i on.
- To... dojdziemy w końcu do mnie? - zapytałam ciesząc się w duchu, że ta podróż trwała tak długo.
- Jasne - odpowiedział drapiąc się po głowie lekko zmieszany i spojrzał na zegarek. - O mamo! Ale późno, dattebayo!
- Wiem, dlatego się pospieszmy. Tata nie będzie zbyt zadowolony.
- To na co jeszcze czekamy? Biegnijmy! - odpowiedział z entuzjazmem i wystrzelił przed siebie jak rakieta, jednak zatrzymał się po trzech sekundach. - Hinata, w którą stronę?
OMG!
- Biegnij przed siebie! - krzyknęłam goniąc go. - Stąd prosta droga! Znajdź tdynkach. Dopiero mijaliśmy blok 4b, a ja już miałam lekką zadyszkę. Spięłam sobie więc pośladki i pomyślałam: Dawaj, dasz radę!
Mijały minuty, a ja czułam się coraz gorzej. Byłam spocona jak otyła Amerykanka i zmęczona niczym nauczyciel po 10 godzinach wykładu. Popatrzyłam na okolicę. Na jednym z domów widać było numer 23 i napis "Chuj w dupę psom". Powoli czułam, że robi mi się niedobrze, a przed oczami widnieją czarne plamy.
- Naruto! - krzyknęłam tracąc siły.
- Tak?
- Czy moglibyśmy odpocząć?
- Co? A ok! - w ogóle nie sprawiał wrażenia zmęczonego, jednak ja musiałam wyglądać nie za ciekawie - A może byłoby szybciej gdybym wziął cię na ręce - zarumieniłam się - oczywiście jeśli chcesz - dodał widząc moje zakłopotanie. - Stąd tylko 10 minut biegu, więc dla mnie to nie problem.
- Ymm... ok - stwierdziłam bez namysłu i nim się obejrzałam leżałam na łóżku odrabiając pracę domową z chemii.
***
Otworzyłam zaspane oczy i spojrzałam na zegarek.20.30
Co??? Z tego co wiem, byłam w domu od dwóch godzin, a od półtorej smacznie spałam znudzona nauką (czym się wcale nie dziwię). Otworzyłam laptopa i weszłam na Facebook'a. Nie zaskoczyło mnie ponad sto powiadomień, w końcu to była dla mnie codzienność. Większość moich znajomych była fejmami, a ja dość często byłam oznaczana na ich zdjęciach dodawanych regularnie. Sprawdziłam chat i zorientowałam się, że mam jedną nieprzeczytaną wiadomość. Jej autorem był Kiba, wcześniej wspomniany mój najlepszy przyjaciel, prawdopodobnie skrycie we mnie zakochany, niestety bez wzajemności.
"Hej co tam?" - brzmiała.
"Wszystko ok, a tam?" - odpowiedziałam.
"Da się przeżyć 😉. Mam pytanie..." - napisał po chwili.
"Nom mów" - czekałam na nie zniecierpliwiona. Miałam nadzieję, że nie chodziło o chodzenie. Tylko idioci pytają się dziewczyn o to na Fejsie.
"Więc chciałbym Cię zaprosić na basen 😶. Co ty na to?" - aaa... więc o to chodziło Ino.
"Jasne, z miłą chęcią tylko powiedz kiedy 😄." - szybko odpisałam.
"Hmm... może do 'AquaStar' w piątek na 17.00 od razu po szkole?"
"Oks mi pasuje... to do zobaczenia jutro 😘." - zakończyłam rozmowę i wyciszyłam chat.
Oh kurczaczki, zdałam sobie sprawę z tego, że nie mam żadnego kostiumu kąpielowego. To znaczy miałam, ale... jakby to powiedzieć... lekko się w niego nie mieściłam w biuście. Oczywiście mogłabym się w niego wbić, ale wyglądałabym jak tania dziwka z cyckami na wierzchu. Wyjęłam więc telefon z szuflady i zadzwoniłam do Sakury.
- Hej - zaczęłam - masz może jutro ochotę wybrać się ze mną do jakiegoś sklepu z odzieżą?
- Jasne, a czego dokładnie szukasz? - spytała zaciekawiona.
- Wiesz... to takie głupie... kostiumu kąpielowego - powiedziałam nieco zażenowana.
- To wcale nie jest głupie Hinata. A co? Naruto cię zaprosił na romantyczną kąpiel w basenie? - zachichotała cicho.
- Nie no co ty, Kiba mnie zaprosił - powiedziałam lekko różowiejąc na policzkach.
- Coo!? Ale to takie przyjacielskie tak? - zapytała powątpiewając w moje słowa.
- Tak Sakura-chan, nie musisz się martwić.
- Dobra, dobra - odrzekła - A jak Naruto?
I tu rozpoczęło się dłuuugie opowiadanie o tym co się dzisiaj przytrafiło.
- Ale super! - wykrzyknęła Sakura słysząc ostatnie zdanie - może coś z tego będzie.
- Chciałabym..., bardzo bym chciała.
- To przejmij inicjatywę! Powiedz mu co czujesz, itp.
- Ok postaram się!
- Nie Hinata, ty to zrobisz!^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Przepraszam trochu krótki (ok.750 słów) 😢
I w zasadzie mało się działo, ale następny rozdział będzie wprowadzeniem do czegoś, co zwali was z nóg! 😜Przykro mi, że nie ma komów 😵
A swoją drogą polecam:
barankowa i Emi_jkm (dopiero zaczynają dajcie im motywację!)Kocham Was 😍
《baloonoowa》
![](https://img.wattpad.com/cover/63931402-288-k321579.jpg)
CZYTASZ
NaruHina
FanfictionJest to opowiadanie o dziewczynie, która darzy miłością pewnego chłopaka nieświadomego tego uczucia. Główna bohaterka musi pokonać wiele przeszkód, aby cieszyć się spokojnym życiem u boku swojego jedynego. Ale czy jej się to uda? Czy zakończenie tej...