W domu Felcora

143 9 0
                                    

Felcor otworzym drzwi przez, które jako pierwsza weszła Susan. Dom ten składał się z czterech pokoi: kuchni, łazienki oraz dwóch sypialni. Felcor zaprowadził dziewczynę do jej pokoju. Był on skromny, ale za to
bardzo przytulny. Susan rozpakowała swoje rzeczy, a następnie położyła się na łóżku i zasnęła.

***

Gdy się obudziła, poszła do kuchni, w której zastała Felcora rozmawiającego z jakąs kobietą.
- Już wstałaś? - zapytał Felcor.
- Tak, przepraszam byłam bardzo zmęczona i się położyłam.
- Nie przejmuj się - uśmiechnęła się kobieta.
- Susan, poznaj moją żonę, Mirandę.
- Hej - przywitała się kobieta.
-

Dzień dobry.
- Nie wjem jak to możliwe, że przekonałaś mojego męża, żeby cię uczył. Pewnie dostrzegł w tobie coś niesamowitego skoro tak szybko się zgodził......albo go przekupiłaś - zaśmiała się Miranda.
- Tak, dałam mu dużo złota - oznajmiła Susan szczeżąc zęby.
Miranda popatrzyła z wielkimi oczami najpierw na dziewczynę, a potem na męża.
- Co?! - Wrzasnęla kobieta. - Ty baranie. Tyle razy ci mówiłam, nie wyłudzaj pieniędzy od biednych ludzi! - krzyczała Miranda.
- Ja.... - nie dokończył. Zezłoszczony Felcor wstał i trzaskajac drzwiami wyszedł na dwór.

***

Było już po godzinie dwudziestej drugiej. Felcor jeszcze nie wrócił do domu. Miranda i Susan siedziały w kuchni przy stole. Nagle kobieta wybuchnęła rozpaczliwym płaczem.
- Nie płacz, on napewno wróci do domu - pocieszyła ją Susan.
- A jeśli nie? To wszystko moja wina. Dlaczego musiałam od razu się na niego zezłościć. Gdybm zapytała spokojnie dlaczego to robi, pewnie podszedł by do tego inaczej.
Susan widząc biedną kobietę nie namyślajac się długo założyla swój płaszcz.
- Znajdę go - oznajmiła pewna siebie.
Kobieta z przerażeniem popatrzyła na dziewczynę.
- Nie proszę, jeszcze coś ci się stanie i nie wybaczę sobie tego.
Susanna nie słyszała tego, ponieważ dawno pędziła na Adamantisie.
- Obiecuje, że go znajdę - powjedziała do siebie.

Wojowniczka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz