- Musisz się skupić ! - krzyczał Felcor. - Słyszysz?!
Susan starała się utrzymać równowagę. Stała na kłatce umieszczonej nad rzeką. Stała i trzymała w rękach długi kij, na jego końcach znajdowały się dwa duże wiadra do pełna wypełnione wodą.
- Zaraz spadnę! - wydzierała się Susan. - Moje plecy!
- Chcesz być silna! Musisz cierpieć! - Motywował ją Felcor. - Jaką kolwiek bronią się posługujesz musisz umieć utrzymać równowagę bo....
- Bo inaczej, w każdym pojedynku przegram... Bla bla bla... Znam to na pamięć - mądrzyła się dziewczyna.
- To dlaczego tego nie robisz?! - spytał Felcor, zadowolony, że ma rację.
- Phi....! - Wykrzywiła się.
Nagle jedno z wiader ześlizgnęło się jej z kija po czym dziewczyna razem z nim wpadła do zimnej wody.
Felcor zaśmiał się pod nosem.
Na dziś wystarczy, choć bo się przeziębisz.
- Nareszcie - powiedziała zmęczona.***
W domu czekała na nich Miranda z gorącą herbatą.
- Rany Boskie! - Krzyczała kobieta - Co ty jej zrobiłeś. Biedulka będzie chora.
- Przesadzasz - powjedział spokojnie Felcor - niech się dziewczyna chartuje.
- Nic mi nie jest, chyba - Susan złapała się za udo, które jeszcze ją bolało po upadku.
- Idź przebierz się w ciepłe ubrania - powiedział troskliwie Felcor
Nagle ktoś zapukał do drzwi.
- Nareszcie wrócił! - wyszeptała z ulgą kobieta.
- Kto? Kto nareszcie wrócił? - zaciekawiła się Susan idąc do swojego pokoju.
- Mój syn. - oznajmił dumnie Felcor.
CZYTASZ
Wojowniczka
FantasySusan jest dziewiętnastoletnią dziewczyną, która postanawia, że zostanie wojowniczką. Poszukuje mentora który pomoże jej w realizacji marzenia. Czy uda się jej dosięgnąć celu? Czy znajdzie nauczyciela?