W podróży

172 9 0
                                    

Spakowali potrzebne rzeczy i wsiedli na konie. Koń Susan był tak samo czarny jak jej włosy i płaszcz. Miał zdrową, lśniąca sierść co świadczyło o tym, że dziewczyna bardzo o niego dba. Wabił się Adamantis, czyli kamienne serce. Był on najlepszym przyjacielem Susan. Wreszcie, gdy wszytko było spakowane, a konie nakarmiome i napojone mogli ruszać.

      ***

Szli przez gęsty, ciemny las, w którym znajdowało się dużo bagien. Nagle Susan kątem oka zobaczyła niebieskie światełko, które zaraz zniknęło, gdy popatrzyła w jego stronę. Uznała, że to ze zmęczenia i nie przejmowała się tym zbytnio, po czym zobaczyła go jeszcze trzy razy, a za czwartym razem pokozalo się ono dwa metry przed nią. Koń parskną cicho dając w ten sposób znak, że coś jest nie tak.
- Czy też je widzisz? - spytała niepewnie Felcora.
- Tak. To Błędne Ogniki. - oznajmił spokojnie - Staraj się nie zwracać na nie uwagi, ponieważ już nie raz te małe stworzenie spowodowały śmierć wielu ludzi.
- Jak.... - nie zdążyła zapytać.
- Gdy będziesz na nie patrzeć, zaczniesz iść za ich niebieskim światłem, a w tedy zwiodą cię na manowce i miał bym spokój - uśmiechnął się marząc o tym co by było gdyby nie spotkał dziewczyny. Pewnie żył by teraz tak jak wczoraj i nie musiał by zawracać sobie nią głowy.
- Przestań!
- Co?! - zdziwił się Felcor.
- Przestań myśleć o tym, że gdyby nie ja to siedział byś wtedy w tej starej, śmierdzącej karczmie i pił byś trzecie piwo ze swoimi przyjaciółmi. - krzyknęła zdenerwowana.
Felcor nie odpowiedział, tylko burkną coś pod nosem i przyspieszył wyprzedzając dziewczynę.

***

Błędne Ogniki przestały migotać kiedy zbliżali się do końca lasu. Po chwili Susan dostrzegła malą chatkę znajdującą się na końcu lasu.
- Jesteśmy na miejscu - powjedzial Felcor.

Wojowniczka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz