Susan pędziła na Adamantisie tak szybko jak tylko mogła. Było już ciemno cały dzień próbowała dogonić Felcora i Chikori'ego. Gdyby nie księżyc, oswietlajacy drogę, Susan z pewnością by się zgubiła w tych ciemnościach. Nagle w oddali zobaczyła jasne światło. Gdy podjechała bliżej, mogła stwierdzić, że to światło ogniska.
- Może to oni Adamantisie. - szepnęła.
Koń tylko radośnie potrząsną glową.
- Zostań tu koniku. Sprawdzę czy to na pewno oni. Nigdzie się z tąd nie ruszaj i staraj się być cicho - mówiła do niego.
Zostawiła konia i pobiegła w stronę ogniska. Założyla kaptur i starała się nie wydawać żadnego dziwięku. Nagle zobaczyła jednego człowieka, siedzącego przy ognisku. Nie wiedziała jego twarzy, ponieważ był odwrócony do niej tyłem, wiec nie mogła stwierdzić czy to któryś z ich przyjaciół. Chłopak siedzący przy ognisku nucił coś pod nosem. Susan spokojnie przypatrywała się mu zza drzewa. Niespodziewanie coś chwyciło ją za pelerynę i popchnęło w stronę ogniska, przed chłopaka. Susan spadła na brzuch i jeknela cicho. Nagle człowiek, który ją zaatakował usiadł jej na plecy krępując przy tym ręce dziewczyny.
Gdy to zrobił podniósł Susan. Teraz dziewczyna siedziała po turecku związana, a dwaj mężczyźni przypatrywali się jej z zaciekawieniem. Nie zobaczyli jeszcze jej twarzy ponieważ nadal miała założony kaptur. Po chwili młodszy z nich podszedł do niej ściągając jej nerwowo kaptur.
- Susan?! - wykrzyczał Chikori.
Dziewczyna patrzyła na niego groźnie.
- Co ci mówiłem dziewczyno!!! - krzyczał Felcor.
Susan nic nie mówiła.
- Nigdy mnie nie słuchasz! Nigdy! - wrzeszczał dalej Felcor.
- Przesadzacie - powiedziała spokojnie.
- I co teraz mam z tobą zrobić?!
- Pozwolić mi jechać z wami.
- Ychhhhhh... - przewrócił oczami.
- Ojcze. Może zmień zdanie. Susan jest naprawdę bardzo dobrą wojowniczką i może nam pomóc - mówił Chikori.
Susan słysząc jak chłopak wypowiada jej imię serce zabiło jej mocniej.
- Ale.....no dobra zostajesz - zgodził się Felcor.
- Tak! - krzyknęła.
- Ale nie będę tłumaczył się Mirandzie jeśli coś ci się stanie.
- Dobrze, dobrze. A tak wogóle to rozwiązał by mnie ktoś?
Chikori podszedł do niej i delikatnie rozwiązał jej ręce. Susan znów czuła jak serce chce wyskoczyć z jej piersi.
CZYTASZ
Wojowniczka
FantasySusan jest dziewiętnastoletnią dziewczyną, która postanawia, że zostanie wojowniczką. Poszukuje mentora który pomoże jej w realizacji marzenia. Czy uda się jej dosięgnąć celu? Czy znajdzie nauczyciela?