*4 lata wcześniej**
Mieliście kiedyś takie wrażenie, że ktoś Was obserwuje a kiedy się odwracacie to nikogo za Wami nie ma, ja niestety tak i naprawdę pomału zaczynam myśleć ze wariuje. Właśnie wychodzę z dziewczynami ze szkoły i znowu czuje to dziwne uczucie, staram się to ignorować bo inaczej będą musieli wysłać mnie do czubków. Dlatego staram skupić na tym co mówi Agnes ale nie jest to łatwe.
- Ciekawe gdzie nas zabiorą tym razem- mówi Agnes uśmiechając się do Diany.
- Kto Was zabiera i gdzie?- pytam bo chyba mi coś umknęło przez to wszystko.
- Megan czy ty nas w ogóle słuchasz?- pyta się mnie Agnes.No faktycznie mój błąd zamiast ich słuchać to ja myśle ale nie o tym co trzeba.
- Oczywiście że Was słucham , ale myślałam,że pójdziemy razem coś zjeść jest taka ładna pogoda- mówię wpatrując się w niebo.
- Zawsze możesz iść z nami chłopacy napewno nie będą miali nic przeciwko- odzywa się Diana
- O napewno nie! Nie mam zamiaru być znowu przyzwoitka. Wy idźcie i bawcie się dobrze na mnie już napewno czekają rodzice i zjemy razem tylko pamiętajcie nie róbcie niczego czego ja bym niezrobiona.
Przytulam szybko dziewczyny i biegnę w stronę autobusu gdyż nie chce żeby mnie namawiały. Dzień był dzisiaj bardzo piękny słońce świeciło wysoko a niebo było bezchmurne, właśnie wróciłam ze szkoły, otworzyłam drzwi i zaczęłam wołać rodziców ale ich jeszcze nie było w domu wiec postanowiłam, że pójdę na spacer oczywiście lubiałam spędzać czas z dziewczynami ale samej tez było fajnie a co najważniejsze to mogłam zabrać ze sobą moja nowa książkę która już prosiła się o przeczytanie.
Uwielbiałam czytać harlekiny, wierzyłam w miłość i w to że do końca życia będę z osoba która mnie pierwszy raz pocałuje dlatego z nikim się jeszcze nie spotykałam, a co dopiero mówić o całowaniu. I znając moje szczęście to pewnie szybko nie nastąpi dlatego dalej będę marzyć o idealnej miłości. Oczywiście Agnes uważała, że przesadzam i że jest dużo chłopaków u nas w szkole którzy chętnie się ze mną umówią, ale ja wiedziałam swoje. Długo nie myśląc spakowałam swój plecak i wyszłam z domu. Szlam w stronę lasu, który znałam od dziecka i kochałam, zawsze lubiałam po nim spacerować. To był piękny dzień słońce świeciło wysoko, ptaki śpiewały a drzewa rożnymi barwami się mienią. Szlam leśna ścieżką, która prowadziła na skraj lasu, wtedy zobaczyłam moją polane była cała pokryta w małe niebieskie kwiatuszki. Bardzo lubiałam to miejsce bo tutaj mogłam spokojnie pomysleć i zawsze jak miałam jakiś problem to tutaj go rozwiązywałam. Usiadłam na dużym kamieniu i wyciągnęłam z plecaka książkę, nie wiem ile tak siedziałam ale zawsze tak jest że jak zaczynam czytać to zapominam o bożym świecie. Nawet nie zauważyłam kiedy zerwał się silny wiatr a ciemne chmury zaczęły się zbliżać. Wstałam szybko i zaczęłam iść w drogę powrotna. Zaczął padać deszcz a w lesie zrobiło się coraz ciemniej, zaczęłam szybciej iść, ale to nie pomagało deszcz już lał z całej siły. A ja nawet nie wzięłam bluzy ze sobą bo oczywiście po co, przecież lepiej dalej bujać w obłokach.
- Następnym razem bądź mądrzejsza Megan- mówię do siebie.
Nagle coś usłyszałam, jak by coś się do mnie zbliżało, bardzo się przestraszyłam i zaczęłam biec, wiem pewnie spanikowałam a to że ostatnio oglądałam horror z Agnes wcale mi nie pomogło przed oczami już miałam swoją smierć, pewnie jakieś zwierze mnie zaatakuje albo jakiś morderca tylko czeka żeby się na mnie rzucić a ja jestem za młoda żeby umierać wiec albo pobije swój rekord w bieganiu albo będzie po mnie. Ta pierwsza opcja wydawała się najlepsza wiec wzięłam nogi za pas, ale oczywiście jak to ja musiałam się o coś potknąć i wtedy poczułam jak tracę równowagę chciałam jeszcze coś zrobić ale było za późno, upadłam na ziemie. Próbowałam się podnieś ale nie dałam rade coś stało mi się w nogę, moja ręka mnie mocno zapiekła podniosłam ja do góry i zobaczyłam ze mam cały nadgarstek we krwi, przewracając musiałam sobie go rozciąć o wystający kamień. Byłam zła na siebie ze nikomu nie powiedziałam dokąd się wybieram. Leżałam już bardzo długo a może mi się tylko wydawało, byłam bardzo zmęczona i miałam całe ubranie przemoknięte przez co było mi już zimno.
Nagle usłyszałam jakiś hałas coś się do mnie zbliżało a raczej było to ktoś, był to młody chłopak. Zaczął coś do mnie mowić ale ja go nie rozumiałam, próbowałam zobaczyć jego twarz ale było już bardzo ciemno. Chłopak podał mi rękę i chciał mi pomoc wstać ale nie dałam rady, noga mnie bardzo bolała, wtedy On schylił się i wziął mnie na ręce, nie wiem skąd miał tyle siły, dobra może nie jestem gruba a on był umięśniony ale mógł mieć zaledwie 18 lat. Ale w tym momencie nie myślałam o tym chciałam jak najszybciej się znaleść w domu. Wtuliłam się w niego nawet nie wiem skąd miałam tyle odwagi przecież ja go w ogóle nie znałam, chyba jakimś cudem musiałam się też uderzyć w głowę bo czułam się bezpiecznie w jego ramionach. Chciałam też podnieść głowę i zobaczyć jego twarz ale nie dałam rade. Jedyne co widziałam to jakiś ślad na szyi chyba było to tatuaż. Moje oczy zaczęły mi ciążyć nawet nie wiem kiedy usnęłam.
Obudziłam się w swoim łożku a przy mnie siedziała mama. Mama powiedziała że znaleźli mnie z tata na ganku przed domem i myśleli ze samej udało mi się jakoś wrócić a ja nie rozumiałam co się stało, oczywiście nie powiedziałam moim rodzica o tajemniczym chłopaku bo od razu by postawili cała policję na głowie żeby go odszukać, ale nie żeby podziękować tylko żeby zapytać co mi zrobił a ja nie wiem czy bym chciała go jeszcze raz spotkać, no pomyślcie sami wyglądacie jak zmoknięta kura a chłopak musi Was nieść przez cała drogę a wy jeszcze sobie smacznie śpicie dlatego zwierzyłam się tylko moim przyjaciółka. Spędziłam w domu tydzień ponieważ miałam zwichnięta kostkę i rozcięty nadgarstek, ale na szczęście nie trzeba było szyć. Nie rozumiałam dlaczego ten chłopak mnie tak zostawił i nie odezwał się więcej. Lata mijały a ja po mału zapominałam o tym zdarzeniu i o nim. Ale kiedy noc przychodziła wracało wszystko a razem z nią On...
*************************************************************************************************
Hej :* to moja pierwsza opowiesc mam nadzieje ze Wam sie spodoba, jest ona dla mnie bardzo wazna, mozna powiedziec ze jest czescia mnie. Przepraszam za błędy ale pisze z telefonu, mam nadzieje ze wstęp Wam sie spodoba i ze będziecie chcieli czytać to dalej buziaczki.
CZYTASZ
Jestes moim zyciem
RomansaOna skromna zawsze uśmiechnięta dziewczyna, przyjaciele są dla niej najważniejsi zrobi dla nich wszystko jesli bedzie taka konieczność, dlatego idzie układ z diabłem ale czy napewno ten diabeł jest taki zły. On zawsze dostaje to czego chce a teraz...