Different - 02

3.3K 355 68
                                    

    Dwójka chłopaków siedziała teraz na zewnątrz, w pobliżu boiska.

    – Masz coś przeciwko? – zapytał Zayn, potrząsając papierosem, który trzymał w dłoni.

    – Ani trochę. – Niall uśmiechnął się.

    Malik kiwnął głową i odpalił fajkę, wkładając ją do ust, zaciągając się głęboko i wydmuchując dym.

    – Więc, co przyniosło cię do Londynu? – zapytał, siadając obok Nialla, którego nogi, od kostek aż do połowy nóg, były na widoku.

    – Po prostu potrzeba zmiany otoczenia. – Niall wzruszył ramionami. – Ludzie w Irlandii nie za bardzo mnie lubili i chciałem uczyć się tutaj, w Anglii. Więc postanowiłem wziąć udział w wymianie i przekonać się, jak to jest.

    – Nie ważne, gdzie się udasz, ktoś zawsze będzie cię nienawidził.

    – Nienawidzisz mnie? – zapytał zaciekawiony blondyn.

    – Nie – Zayn uśmiechnął się – jak do tej pory.

    – Gdzie są twoi przyjaciele?

    – Moi kumple? – Zayn prychnął. – Szczerze, nie znoszę z nimi siedzieć.

    – Jak wielu ich masz?

    – Około dziesięciu.

    – To dużo.

    – Jak z tobą?

    – Oh, ja? Nie mam żadnego.

    – Nawet w Irlandii?

    Niall potrząsnął głową.

    – Cóż, teraz masz mnie, racja?

    – Oh – Niall zarumienił się – oczywiście, przepraszam.

    – To w porządku. – Zayn zaśmiał się. – Przypuszczam, że niezbyt lubisz ludzi.

    – Kocham ludzi.

    – Naprawdę? – Mulat uniósł brew.

    – Ludzie po prostu nie kochają mnie.

    – Zauważyłem.

    – A ty? – zapytał Horan. – Nie powinieneś mnie gnębić czy coś? Nazywać mnie pedałem?

    – Dlaczego miałbym to robić?

    – Może dlatego, że jestem chłopakiem ubranym jak dziewczyna.

    – Możesz nosić cokolwiek chcesz.

    – Naprawdę? – Niall był zaskoczony irytacją, która pobrzmiewała w odpowiedzi Zayna.

    – Duh – wymamrotał Malik, biorąc kolejnego bucha. – Tak przy okazji, pasuje ci to.

    – Dziękuję.

    – Lubię twoją… spódniczkę?

    – Oh, dziękuję. – Niall zarumienił się jeszcze mocniej.

    – Mimo wszystko radziłbym złączyć nogi. – Zayn tylko uśmiechnął się złośliwie. – Widzę twoje majtki.

    Niall złączył swoje uda z cichym sapnięciem, jego twarz zrobiła się nawet czerwieńsza.

    Rumieniec rozprzestrzenił się w dół jego szyi i klatki piersiowej. Nigdy wcześniej nie pozwolił nikomu zobaczyć swojej bielizny.

    – Chciałbyś się czasem spotkać? – zapytał całkowicie zwyczajnie Zayn.

    Niall przytaknął, wciąż z zaczerwienionymi policzkami.

    – Fajnie. – Malik uśmiechnął się.

    Niall wyciągnął z torby fioletową tubkę, która przyciągnęła uwagę drugiego chłopaka.

    – Mogę? – zapytał niebieskooki, trzymając ją pomiędzy palcami.

    – Śmiało. – Zayn kiwnął głową.

    Niall wyciągnął małe, podręczne lusterko i otworzył je, odkręcając tubkę, ukazując małą czarną szczoteczkę.

    Zayn był zaznajomiony z tym przedmiotem – tuszem do rzęs, bardzo nadużywanym prze dziewczyny w szkole produktem do makijażu.

    Nie mógł się powstrzymać i uśmiechnął się z powodu nietypowego chłopaka, który się przed nim znajdował.

    – Więc jesteś tylko crossdresserem?

    – Transseksualistą tak właściwie – powiedział z dumą blondyn.

    – Jesteś na tabletkach?

    – Ja… Nie. – Głos Nialla ucichł.

    – Dlaczego nie? – zapytał Zayn. – Chcesz być dziewczyną, prawda?

    – Tak, ale moi rodzice nie do końca to popierają.

    – Oh. – Zayn kiwnął głową z empatią. – Cóż, jestem pewien, że kiedy będziesz starszy, będziesz mógł zacząć je brać i może nawet zdecydujesz się zrobić sobie piersi?

    – Może – zgodził się Niall – ale… Ja chcę być dziewczyną już teraz.

    – Dobrze więc, jesteś dziewczyną.

    – Huh? – Twarz Horana rozjaśniła się na odpowiedź Zayna.

    – Powiedziałem, że jesteś dziewczyną.

    – Jesteś taki miły – wyszeptał Niall.

    – Jeśli chcesz być nazywany dziewczyną, będę szczęśliwy identyfikując cię jako jedną z nich. – Zayn uśmiechnął się.

    Jego telefon zawibrował i wyciągnął go z kieszeni. Tata napisał do niego, prosząc o zajęcie się młodszą siostrą Safaą.

    Zayn zaczął odpisywać i Niall mimochodem zauważył, że mualt powiedział swojemu tacie, iż chciałby zaprosić dziewczynę do siebie.

    Zarumienił się na to, czując ciepło w piersi. W końcu ktoś kto się z tym pogodził.

    Zayn zauważył podglądającego blondyna, a jego telefon znów zawibrował.

    Tata: W porządku, ale zostajecie na dole.

    Zayn: Wiem, nie jestem głupi.

    Oddech Nialla uwiązł w gardle, kiedy uświadomił sobie, co sugerował tata Zayna, ale szybko wyrzucił to z głowy, gdy telefon mulata trafił z powrotem do jego kieszeni.

    – Co powiesz na jutro po szkole? – zapytał.

    – Jasne.

    – Moich rodziców nie będzie w domu – powiedział Zayn. – Ale za to będzie moja młodsza siostra, którą muszę się zająć.

    – To w porządku.

    – Niestety, będziemy musieli zostać na dole. – Zayn uśmiechnął się. – Nie mam zgody na zapraszanie dziewczyn do swojego pokoju.

    Serce Nialla zwyczajnie napęczniało. Miał przed sobą chłopaka, poznanego chwilę temu, który był naprawdę miły i nie uważał go za dziwaka. A do tego utożsamiał go z płcią, z jaką zawsze chciał być utożsamiany.

    Był w jego oczach dziewczyną.

Different || Ziall [tłumaczenie PL] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz