Different - 29

1.5K 190 12
                                    

    Zayn naprawdę się denerwował. Upewnił się, że Niall nie zjadł niczego w domu, gdyż miał przygotowany dla nich obiad. 

    Czy Niallowi się to w ogóle spodoba? Blondyn pragnął być dziewczyną, praktycznie nią był, więc na pewno lubił pikniki, racja? 

    Zayn właśnie pukał do drzwi, całkowicie zszokowany, kiedy ujrzał Nialla w backpacku. 

    – Ja… Wyglądasz pięknie. – Zayn wyszczerzył się. 

    – To okej, że nie mam na sobie swoich zwyczajowych rzeczy? 

    Mulat szybko pokiwał głową. 

    Niall był ubrany zwyczajnie. I nie jak dziewczyna. Miał na sobie rurki i biały podkoszulek, a na nogach znoszone conversy. Żadnego makijażu, ani doczepianych włosów, a jego zazwyczaj pomalowane paznokcie były czyste. 

    – Jesteś gotowy? 

    Niall od razu przytaknął i pożegnał się ze swoimi rodzicami. Jego mama odkrzyknęła do widzenia w odpowiedzi, kiedy jego tata wywarczał kilka wyzwisk na temat bycia pizdą, co jedynie wywołało u Nialla wywrócenie oczami. 

    Po tym razem z Zaynem ruszyli do do samochodu. Malik nie pytał dlaczego Niall postanowił ubrać się jak chłopak, gdyż mógł ubierać się jakkolwiek chciał. 

    A Niall? Cóż, on po prostu testował Zayna, by zobaczyć, czy to wszystko było prawdziwe. Ciuchy na przebranie miał schowane w torbie. 

    – Zostajemy tam na noc, prawda? – zapytał Irlandczyk. 

    – Tak, dlaczego? 

    – Chciałem się tylko upewnić. – Niall skłamał, uśmiechając się przy tym. – Tym razem wziąłem piżamę.

    Zayn pokiwał głową i po wyjechaniu całkiem głęboko w las, wysiadł z samochodu. 

    Niall zrobił to samo i jego niebieskie oczy rozszerzyły się, kiedy zobaczył Zayna z dużym koszykiem. 

    – Co to jest? 

    – Obiad – Zayn zaśmiał się – dalej, chodźmy. 

    Niall podążał za Zaynem i wkrótce przez nimi pojawiła się znajoma łąka. 

    A później kabina. 

    Niall był całkowicie zachwycony, kiedy Zayn zaczął rozstawać lawendowe świeczki i zapalać je. Zwyczajnie obserwował wszystko do czasu, aż Zayn podał mu koszyk, a Niall zaczął go rozpakowywać. 

    Była tam sałatka z makaronu i zwyczajna warzywna. A kiedy Zayn odwinął folię spożywczą z jednego z opakowań, w powietrzu zaczął roznosić się zapach steku. Obydwa były halal i Zayn zaczął rozkładać potrawy na prawdziwych szklanych talerzach, oferując jeden Niallowi. 

    Siedzieli twarzą w twarz, otoczeni świeczkami i jedli w ciszy. Kiedy skończyli, Zayn obmył talerze w strumyku i włożył wszystko z powrotem do koszyka. 

    – Deser? – zapytał. 

    – Co to jest? 

    Zayn wyciągnął dwa małe pudełka, na których znajdowała się nazwa Gu, co wywołało u Nialla zmarszczenie brwi. 

    Zayn ściągnął folię z góry, odsłaniając grubą warstwę czekolady. 

    – To tortcik – wytłumaczył Malik – mój jest o smaku kawy i karmel, a twój  czekolady z borówkami. 

Different || Ziall [tłumaczenie PL] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz