Wstałem o 7 rano z dziwnym uśmiechem na twarzy. Wziąłem szybki prysznic i ruszyłem w stronę pracy. Po drodze minąłem małą kwiaciarnie. Nie myśląc za wiele wszedłem do środka.
Trzy godziny później byłem już po dwóch spotkaniach i biegłem na następne.
-Panie Blake, pan znowu spóźniony- powiedział z uśmiechem mój nowy klient.
-Wiem, wiem- powiedziałem zdyszany- bierzmy się już do roboty.
Po 20 minutach pracy mój telefon zawibrował. Wyciągnąłem go z kieszeni marynarki i zobaczyłem SMS od nieznanego numeru.
A: To było nie potrzebne, ale dziękuję.
Zmarszczyłem brwi.
W: Ktoś ty?
Po nie całej minucie przyszła odpowiedz.
A: A ilu kobietą wysłałeś dzisiaj kwiaty...
Uśmiechnąłem się. Ta kobieta mnie wykończy, to ja przez ponad tydzień jej szukałem, a ona znajduje mój telefon w kilka chwil.
W: Skąd masz mój numer???
A: Tajemnica...
W: Mhmm... kocham tajemnicze kobiety.
A: Oh, William'ie moich sekretów nie poznasz.
W: A chcesz się założyć?
A: Nie powinieneś się ze mną zakładać. Spytaj Jav'a.
W:To może lunch?
A: Dzisiaj nie mogę.
Moje kąciki opadły na dół
A:Ale co powiesz na kolacje o 20?
W: Mi pasuje, przyjadę po ciebie.
-Will, a ty co sądzisz?
Spojrzałem zdezorientowany na papiery.
-Sądzę, że muszę to jeszcze przemyśleć.
Facet się roześmiał: - Musisz pomyśleć czy już wyjść na lunch?
-Yyyyy... przepraszam nie słuchałem.
Przy wyjściu z biurowca czekał już na mnie Jav.
- Cześć stary, jak tam?
- Co ty tu robisz?
-Przyszedłem cie pocieszyć.
-Dlaczego miałbyś mnie pocieszać?
-No jak to nie udawaj, przecież to jasne, że Alice cię olała. Mówiłem ci stary, nie masz u niej szans. Osobiście znam z 10 facetów, którzy próbowali podbić do niej, a ona nawet uwagi na nich nie zwróciła.
-Nikt mnie nie olał- powiedziałem coraz bardziej zaintrygowany tą dziwną rozmową.
- Nie?-pokręciłem głową- a to... niespodzianka.
-Przyjacielu, czy wątpiłeś w mój urok osobisty.
- Jeśli chodzi o tą kobietę- TAK
-Nie rozumiem- przyznałem.
-Alice jest specyficzną dziewczyną. To ona wybiera osoby, z którymi chce się spotykać. Podobno miała nie ciekawe dzieciństwo i jest zrażona do mężczyzn.To twarda sztuka.
-Pod jakim względem?
-Pod każdym. Wiesz, kiedy byliśmy na studiach założyłem się z nią i przegrałem- nawet nie wiesz co musiałem zrobić.
- No właśnie o co chodzi z tymi zakładami?
-Proszę, tylko nie mów, że się z nią założyłeś.- pokręciłem głową- to dobrze. Alice nigdy nie przegrywa. Nigdy. Ma jakiś pieprzony szósty zmysł. Przegrywa tylko wtedy kiedy tego chce ale w takim wypadku to chyba nie jest już przegrana.- popatrzyłem na niego z powątpiewaniem - nie wierzysz mi?
-Nie, bo w jakim celu przegrałaby zakład, z którego wczoraj dostałeś kasę.
-Nie wiem, ale na pewno jakiś miała.
CZYTASZ
Rozszyfruj
Любовные романыCzy miłość od pierwszego wejrzenia istnieje? Kiedyś powiedziałbym, że nie. Pomyliłbym się. Bardzo.