Rozdział 7

55 1 0
                                    

Angelica pov:

Gdy już udało mi się dobudzić Rose, zeszłyśmy na dół i zjadłyśmy płatki z mlekiem. Po śniadaniu postanowiłyśmy iść do Centrum Handlowego. Kupiłyśmy jakieś kosmetyki, kilka ubrań, trochę jedzenia i wróciłyśmy do domu.

Niestety cały dzień myślałam o Jakeu... co robi, gdzie jest. Z moich myśli wyrwał mnie głos dziewczyny:
-Trzymasz się?-spytała troskliwie spoglądając na mnie pocieszająco.
-Nie całkiem. Cały czas o nim myślę.
-Wiem! Obejrzymy film żeby zapomnieć o problemach!-wykrzyknęła Rose niosąc dwie kawy do mojego pokoju.
***

Wieczór minął nam miło, zarówno jak kolejne 2 dni. Właśnie dochodzi 10 rano.
Gdy wzięłam ubrania i skierowała się do łazienki, mój telefon wydał dźwięk przychodzącej wiadomości:

Jake :3 : Pozwolisz mi wyjaśnić to co się stało parę dni temu?

Chwile zastanawiałam się, czy mu odpisać... wahanie przerwał dzwonek telefonu. Spojrzałam na ekranie widniało na nim zdjęcie Jakea. Miałam nacisnąć czerwoną słuchawkę, ale pomyliły mi się strony i nie chcący kliknąłem na zieloną...

-H-halo?

Usłyszałam głos po drugiej stronie.

- Czego chcesz Jake?

-Porozmawiać i wyjaśnić.

- Nie wiem co ty chcesz wyjaśniać... ale ok pozwolę ci się wypowiedzieć.

-Uff dzięki.

Więc... to nie było tak jak wyglądało, bo zostałem wrobiony w po.... ( w tym momencie przerwałam jego wypowiedź)

-Pocałunek? Który odwzajemniłeś?

-Nie! To znaczy... Nie!
To przez Willa.

Gdy usłyszałam to zdanie to z jednej strony kamień spadł mi z serca, ale drugiej byłam wściekła na Willa.

-Jak to? Will cię w coś wrobił?

- Tak. Gdy chciałem w klubie iść zobaczyć gdzie jesteś, to podszedł do mnie Will z jakąś dziewczyną i kazał jej mnie pocałować namiętnie natychmiast. Zrobiła to... lecz wtedy ty weszłaś i nie dałaś mi nawet wytłumaczyć.

- Może dlatego ze biłam się z nią!?

Nie czekając na jego odpowiedź, rozłączyłam się.

Rozmyślając nad tą sprawą nie zauważyłam że dochodziła godzina 12.
Jake nieustannie do mnie dzwonił ale nie odbierałam.
***
Po bieganiu poszłam wziąść prysznic. To co zobaczyłam na ekranie mojego telefonu gdy wyszłam z łazienki przerosło mnie...
Dzwonił Will. Nie chciałam odbierać ale wydało mi się dziwne ze dzwoni.

- Czego chcesz.- powiedziałam głosem wybranym z uczuć.

- Co tak ostro Aniołku?

- Mów o co chodzi.

- Jak z Jakeiem? Pewnie wam się układa...

-Co cie to.

-Bo tak się składa, że dzisiaj jest impreza u mnie i chciałem cię zaprosić Aniołku.

Co ten dupek planuje?

- Po co miałabym przyjść na imprezę mojego wroga???

- Ależ ja nie jestem twoim wrogiem... po prostu przyjdź chyba że...

- ze co?

- Nic nic. Do zobaczenia na imprezie Aniołku.

-Cze...

Rozłączył się. Kurde teraz nie mam wejścia - musze iść na tą głupią imprezę... ale przecież nie powiedział o której. Po chwili przyszedł sms.

Nieznany numer: Impreza zaczyna się o 16 :*
Mam nadzieję że będziesz.
Oto prezent ode mnie.
Will.

Zmieniono nazwę na Dupek.

Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Postanowiłam otworzyć. W drzwiach stał kurier z paczką w ręce.

-Proszę podpisać.

Podpisałam oraz zabrałam paczkę do środka. Wzięłam nożyczki leżące na stole w kuchni i zaczęłam rozcinać papier owijający paczkę.
W pudełku znajdowała się karteczka a pod nią piękna czerwona sukienka o długości do przed kolan. Miała koronkowe plecy. Na karteczce pisalo:

Mam nadzieje ze ci się podoba. Załóż na imprezę :* Will

Już sama nie wiem o co mu chodzi... najpierw mi grozi i próbuje zniszczyć mi związek a teraz podlizuje mi się... dziwne.

***
Weszłam do domu Willa. Był on duży. Miał on dwa piętra. Ściany miły kolor kremowy i turkusowy. W samym centrum salonu, stał zegar z XIX w.
Był on sentymentalny dla jego rodziny. Kiedyś jak się jeszcze przyjaźnilismy, wspomniał o tym.
Rozejrzałam się po domu. Było dużo ludzi. Próbowałam odszukać jakąś znajomą twarz ale tylko jedna była mi znajoma, był to Will.

-O widzę ze jesteś. Myślałem że nie przyjdziesz. Wyglądasz ślicznie...

Po tych słowach nachylił się i musnął mój policzek.
Niestety... Jake tez przyszedł na imprezę i podbiegł z pięściami do Willa... ale CO MI SIĘ STAŁO ZE TAK ZROBIŁAM!

- Jake zostaw go.- stanęłam murem przed Willem żeby nie pobili się.

-Dobrze słyszę? -spojrzał na mnie szatyn.
-Tak. Nie wiem dlaczego, odwróciłam się do chłopaka stojącego za mną i namiętnie go pocałowałam na oczach Jakea.

Jake pov:

Nie wytrzymałem w tym momencie. Dziewczyna którą kocham pocałowała innego !
Szybkim krokiem wyszedłem z domu tego palanta i skierowałem się w stronę pobliższego baru. Nie chciałem pamiętać tego, co zobaczyłem parę minut temu... myślałem że alkohol mi pomoże. Na początku czułem się świetnie, lecz potem odczuwałem coraz większy ból w sercu. Gdyby nie to ze byłem pijany, to nie poszedł bym tam. Ale przez dużą ilość alkoholu w moim ciele to zrobiłem... wróciłem na imprezę. Chwiałem się trochę na nogach na szczęście trzymałem się ściany aby nie upaść. Jak weszłem do salonu zobaczyłem Willa namiętnie całującego się z moją Angel. Nie wytrzymałem i rzuciłem się na chłopaka przystawiającego do mojej dziewczyny. Zacząłem okładać go pięściami, gdy poczułem ból na moim ramieniu... straszny ból.

Angelica pov:

Byłam bezsilna w tej sytuacji. Nie mogłam powstrzymać Jakea bo wiedziałam że jest ode mnie silniejszy... ale na stoliku nie daleko dostrzegłam nóż. Wzięłam go i w biłam w ramię szatyna. Nie myślałam wtedy o nim, myślałam o Willu. W tym momencie on był najważniejszy, może to przez ten alkohol? Sama nie wiem...
Na skutek bólu, Jake odskoczył. Widząc, że jest pijany pomogłam mu dojść do taksówki.
Resztę wieczoru tańczyłam z rudym. Miał on takie super umięśnione ciało. Po zajściu tej awantury, wypiłam parę drinków. Po siódmym nie myślałam juz logicznie. Chłopak tez nie był trzeźwy. Nagle poczułam na moim udzie jego rękę, pomyślałam: przecież ja go nie kocham i jestem z Jakeiem... Ale raz się żyje! Czułam się wolna z nim. Nie zwracając uwagi na jego ręce na moim ciele dalej się kołysałam w rytm muzyki.
- Annngaelllooo...
- Tiakkkkk Willljuuu?
- Koffam Cjebje
-Jaaa cjebje tieżżż.
Odwróciłam się do niego twarzą w twarz. Patrzeliśmy sobie w oczy przez chwile po czym rudy złączył nasze usta. Pocałunek stawał się coraz bardziej namiętny. W końcu Will przyparł mnie do ściany, szepcząc abyśmy poszli na górę do pokoju hotelowego. Nic nie mówiąc przytaknęłam i skierowaliśmy się na górę.

***

Will zamiast Jakea? Czy Jake ma jeszcze szansę u Angel? Kogo wybierze Angelica? Tego dowiemy się w następnym rozdziale ;)

I love you messageOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz