ZROBIŁAM TO!!!! ZROBIŁAM!!!Jake pov:
CO TO BYŁO!? - spytałem, widząc na twarzy dziewczyny zwycięski uśmiech.
- Nooo pocałunek. - Rose zaczęła się jeszcze bardziej szczerzyć, a ja w tym momencie byłem wściekły. Gotowało się we mnie.
- Czy ty do cholery wogóle myślisz!!!? - popchnąłem ją lekko. Ta zaś podeszła do mnie i wpiła się w moje usta.
Nie odwzajemniłem pocałunku. Odepchnąłem ją od siebie i szybko wsiadłem do samochodu i odjechałem z piskiem.
Nie oglądałem się za siebie.Gdy ujechałem z trzydzieści kilometrów, zobaczyłem dym.
Zwolniłem. Będąc już trochę bliżej, ujrzałem zmasakrowane
auto a w nim dwójkę ludzi oraz przywróconego tira.Bez wahania zatrzymałem się i wyskoczyłem z auta. Iż szyba była troche zamazana, przetarłem ją. Nie mogłem uwierzyć w moje szczęście jak i zarazem pecha...
Na przeciwko mnie była Angel i Will. Bylem tak szczęśliwy, że znalazłem ją, ale z drugiej strony byłem bardzo przygnębiony.
W końcu ona tez miała wypadek.
Szybko wykręciłem numer na pogotowie. Zjawili się po 10 minutach.***
Angel pov:Czułam ból na całym ciele. W każdym skrawku, lecz otaczała mnie ciemność... nagle zobaczyłam białe światło:
Nie idź tam Angel nie idź... - mówił jakiś głos w mojej głowie.
Postanowiłam go zignorować.
Szłam, będąc coraz bliżej światła, które z każdym moim krokiem rozchodziło się po korytarzu.Gdy od tajemniczego światła dzieliło mnie zaledwie kilka metrów, poczułam czyjąś rękę, która zaczęła ciągnąć mnie w dół.
- Angel...Angel...Angel... - słyszałam wołanie męskiego głosu. Niespodziewanie udało mi się otworzyć oczy.
- Angel... proszę... obudź się...
Na początku myślałam że to Will, ale gdy usłyszałam ten głos, to już widziałam kto to.- Jake!!! - juz chciałam go przytulić, gdy on kazał mi leżeć i się nie podnosić.
- Mój Aniele - powiedział i głaskał kciukiem moją zewnętrzną stronę dłoni.
- Jak długo tu leżę?
- No jeżeli mam policzyć wszystko ogólnie... too 7 dni.
BYŁAM NIE PRZYTOMNA TYDZIEŃ?!
Dopiero teraz dostrzegłam na twarzy chłopaka paru dniowy zarost i podkrążone oczy.
- Jakee... - jęknęłam ze smutkiem, bo siedział przy mnie cały tydzień.
- A co z dzieckiem? - poczułam jak paraliż ogarnia całe moje ciało.
- Nie martw się. Z nim wszystko w porządku.
- Uff - ulżyło mi i to ogromnie.
Dotknęłam brzucha, a Jake po chwili również położył rękę.Przebrnęło mi przez myśl - co z Willem...
- A co z . - Nie musiałam dokończać, bo chłopak wskazał mi na łóżko obok. Ujrzałam posiniaczonego strasznie chłopaka, z rozciętym łukiem brwiowym.
- Co mu jest!? - nie myśląc, w natychmiastowym tempie zerwałam się na równe nogi, i usiadłam na jego łóżku.
Niestety on się jeszcze nie obudził. Do oczu napłynęły mi łzy. Najpierw jedna, druga, trzecia... a następnie strumień. Nie mogłam przestać. Czułam, że to przeze mnie.
Ktoś wszedł do sali. Były to dwie dziewczyny, jedną znałam - Rose, a druga kompletnie mi nie znana.
- Kim jesteś? - spojrzałam na dziewczynę w niebieskich włosach.
- Ja?? Dziewczyną Jake'a.
***
Uuu co się wydarzy? Miley wygra a może Rose?
Czekajcie na następny :*
Oceny i komentarze mile widziane ;)
CZYTASZ
I love you message
RomanceNieznany numer: To wszystko twoja wina !!!! Nienawidzę Cię!!! Ja: Pomyliłeś numer koleś ;-; Nieznany numer: Ooo to do kogo napisałem w takim razie ? :3