Jake pov:
Budząc się ze snu - w którym biegałem z Angel po łące - przetarłem oczy i przez moment gapiłem się w sufit. Nie chciałem budzić dziewczyny iż leżała na moim torsie i tak pięknie wyglądała... na jej śliczną twarz opadały blond kosmyki, a słońce skierowane na nią dodało jej uroku.
Delikatnie wysunąłem poduszkę na moje miejsce, po czym blondynka bardziej przytuliła się do niej. Zsunąłem się z łóżka i zeszłem na dół do salonu. Nie pamiętając (jak zwykle) który jest dzisiaj dzień miesiąca, odblokowałem telefon i ujrzałem czerwony napis pod numerem : Lany poniedziałek.
Cooooo? ! To już dzisiaj ? Ale super! Dobra muszę obmyślić plan... pierw wyślę sms'a do Willa i Rose aby przyszli.*** 15 minut później ***
- Cześć! No to co robimy? - spytał zaciekawiony rudy.
- Ona jeszcze śpi więc mamy trochę czasu. Więc tak: Rose, ty weźniesz ten duży, żółty pistolet na wodę, zaś Will i ja weźmiemy te czerwone. Napełnimy je wodą i zaczniemy powoli wchodzić do pokoju. Zaczynamy!
Po tych słowach każdy zaczął robić swoje.
Weszliśmy, dziewczyna na szczęście jeszcze śpi , dzięki czemu możemy kontynuować.
- Na 3 wszyscy naciskamy. - oznajmiłem im. Oni przytaknęli i spojrzeli na nią.
- 1...2...3!!!
Angelica pov:
Biegnę pustym korytarzem. Dookoła otaczają mnie portrety mojej rodziny. Na końcu korytarza widzę Willa i Jakea. Przyspieszam, ale nie udaje mi się do nich dobiec... nagle czuję ból głowy i tracę przytomność...W tym momencie poczułam zimną ciecz na sobie. Wyskoczyłam z łóżka jak poparzona uświadamiając co się stało.
- CZY WAS DO CHOLERY POJEBAŁO!? - wykrzyknęłam wściekła na co oni wybuchnęli głównym śmiechem .
Byłam cała mokra. Od stóp do głów , tylko czemu??? Spojrzałam na kalendarz wiszący nad łóżkiem. Zapomniałam! Oj zemsta będzie słodka... najpierw ich przestraszę a potem wyjdę i wcielę mój plan w życie.
Teatralnie opadłam na komodę, łamiąc się za brzuch.
- Angel, wszystko ok?
- Tak tak, dam sobie r-radę...przeepraszam..- udając, że mnie mdli ( i zostawiając ich w osłupieniu) , zaczęłam szukać na dole jakiegoś pistoletu na wodę.Na stole w kuchni zobaczyłam zielony pistolet. Napełniłam go wodą z kranu i powędrowałam do pokoju, w którym znajdowała się reszta.
Weszłam i wymierzyłam strumieniem wody na szatyna a następnie na rudych. Oczywiście oni nie pozostali mi dłużni...
Tak oto właśnie spędziliśmy całe pół dnia, ganiając się po całym domu.
- Jestem przez was mokra.- powiedziałam spoglądając na nich.
- No wow my też ! - odezwała się Rose.
Postanowiłam się przebrać w suche rzeczy. Po 15 minutach wszyscy byli przebrani.
Resztę dnia spędziliśmy oglądając film Underworld. Potem rozmawialiśmy o ciąży i ustaliliśmy, że Rose zostanie chrzesną. Ten dzień będzie dla mnie niezapomniany.
Pożegnaliśmy Rose i Willa i położyliśmy się spać .
***
Hejka :* Wiem, krótki. Następny będzie dłuższy. Już w następnym rozdziale dowiemy się kto jest ojcem :) Czy relacje Angel i jednego z chłopaków ucierpią? ;)
CZYTASZ
I love you message
RomanceNieznany numer: To wszystko twoja wina !!!! Nienawidzę Cię!!! Ja: Pomyliłeś numer koleś ;-; Nieznany numer: Ooo to do kogo napisałem w takim razie ? :3