Rozdział 11.

123 4 1
                                    

Następnego dnia obudziło mnie szeptanie dwóch osób przy drzwiach wejściowych, to była rozmowa Liama z kimś kto próbował wejść do jego pokoju, a on za wszelką cenę nie chciał tej osoby wpuścić.

- Słuchaj, nie mogę cię teraz wpuścić. Jest tu jedna z tych fanek, troszkę się upiła wczoraj, a nie wiedziałem w jakim hotelu ma nocleg, więc przyprowadziłem ją tutaj.

Słysząc to, zebrałam wszystkie swoje rzeczy i ruszyłam do wyjścia, na koniec tylko powiedziałam:
- Chociaż przed kumplem nie udawaj - spojrzałam na Liama, a później na Nialla, po czym wyszłam. Niall i niedowierzał w co się teraz stało.

- Liam, myślałem że jesteś inny. - zaczął odchodzić.

- Niall, czekaj! - Liam krzyknął, a Niall tylko machnął ręką i szedł dalej przed siebie.

Przed hotelem czekałam na taksówkę, po którą zdążyłam już zadzwonić schodząc po schodach. Chciało mi się płakać, ale nie mogłam, nie przez taką osobę jak on. Nagle poczułam jakąś dłoń na moim ramieniu.

- Nie przejmuj się nim, on taki nie jest. - wyszeptał Niall, stojący za mną.

- A jaki jest? - odwróciłam się do chłopaka, by móc kontynuować rozmowę patrząc na niego. - Jest dupkiem i nic więcej. Pomogłam mu się tutaj dostać, aby nie było żadnych zdjęć w jego stanie dostępnych, a to że usnęłam, to co innego. Nie było to celowe. - Po prawym policzku zaczęła mi spływać mała kropelka łzy.

- Jest dupkiem od momentu rozstania z Sophie, wcześniej się tak nie zachowywał. - oznajmił blondyn, chłopak otarł swoją dłonią moją łze. - Przepraszam za niego. - wydukał.

- Nie usprawiedliwiaj go takim czymś. Nikt nie powinien się tak zachowywać, a do tego ty nie masz za co przepraszać, a tym bardziej za niego. To on odpowiada za siebie, a nie ty. A teraz ja przepraszam, przyjechała moja taksówka. - pożegnałam sie z chłopakiem, cmoknęłam go delikatnie w policzek i wsiadłam do taksówki.

Przez całą drogę myślałam o Liamie i Niallu. Jak bardzo są różni od siebie, a i tak się przyjaźnią. - Wyciągnęłam telefon z torebki i zadzwoniłam do Mileny.

- Hej, szykuj się, za dziesięć minut będę po ciebie i wracamy do domu. - nim zdążyła coś powiedzieć rozłączyłam się.

W hotelu po powrocie z dołu Niall rozmawiał z Liamem.

- Coś ty człowieku odwalił?! - Niall z wściekłością w oczach krzyczał na Liama.

- Nic nie odwaliłem. - wzruszył chłopak ramionami.

- Dziewczyna ci pomogła, a ty ją tak traktujesz?!

- A skąd wiesz jak było? - brązowowłosy wyjął papierosa, zapalił go i zaczął się zaciągać.

- Widziałem w jakim ty byłeś stanie, a ona w ogóle nic nie piła, ani kropli alkoholu. Dziewczyna na dole płakała przez ciebie, dociera to do ciebie?! Weź się człowieku ogarnij.

- Nie pierwsza i nie ostatnia płakała, przejdzie jej. A co ty tak jej bronisz? - ponownie zaciągnął papierosa.

- Masz się ogarnąć i dziś ją przeprosisz, jadą z nami na obiad. Nie próbuj czegoś wymyślić. - blondyn wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami.

In My DreamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz