Będąc w domu piję już drugą czekoladę i jest mi nadal bardzo zimno.
Weszłam do swojego pokoju z dużym białym kubkiem czekolady, wzięłam koc i okryłam się nim. Usiadłam na fotelu i przysunęłam ruchomy stolik z laptopem do siebie, a obok laptopa postawiłam kubek. Odpaliłam go i zaczęłam pisać pracę zadaną na jutro przez jednego z wykładowców. Nie lubiłam tego, chciałam odpocząć, czułam że rozkłada mnie grypa.
•
Nadszedł kolejny dzień.
Wstałam wcześniej niż wczoraj, ale czułam się okropnie. Miałam katar i było mi ciągle zimno.
Podeszłam do lustra w łazience. Moje policzki i nos były całe czerwone. Wyglądałam okropnie, ale szybko uszykowałam się do wyjścia, ale dziś ubrałam się zdecydowanie ciepłej niż wczoraj.
•
Dziś udało mi się dotrzeć na wykłady punktualnie. Chciałam pokazać, że potrafię przyjść jednak na czas. Usiadłam obok Mileny.
- Hej, widzisz dziś jestem punktualnie - powiedziałam po czym zaczęłam się śmiać pod nosem.
- No witaj. Widać, widać. Jednak moja uwaga na coś się zdała - uśmiechnęła się Milena i puściła oczko w moją stronę.
- Staram się brać wszelkie uwagi do siebie i się poprawiać - odpowiedziałam.
- No to bardzo mnie to cieszy i będę teraz za każdym razem zwracać ci uwagę, co ty na to?
- No jak ma to przynieść poprawę mojej osoby, to jestem, jak najbardziej za. - uśmiechnęłam się szeroko.
- To jesteśmy umówione - uśmiechnęła się i wyciągnęła w moim kierunku swoją prawą dłoń, która uścisnęłam. - Widzę, że nienajlepiej dziś wyglądasz, przeziębiona? - spytała się Milena, a w jej oczach pojawiła się troska.
- No trochę tak, nie ma co ukrywać. Dopadło mnie w końcu to cholerstwo - odpowiedziałam lekko zbulwersowana.
- Natalia, ale spokojnie. Nie umrzesz od tego - zaczęła się śmiać i poklepała mnie po prawym ramieniu.
- No, a gdybym umarła, to co? - zaczęłam się śmiać razem z nią. - Ale mówiąc na poważnie, to przepraszam, ale niestety dziś z wami się nigdzie nie wybiorę. Wolę od razu po wykładach wracać szybko do domu, do łóżka - powiedziałam ze smutkiem w oczach.
- Słuchaj, nie ma sprawy. Innym razem, najważniejsze abyś wyzdrowiała.
Nagle rozległ się huk w sali. Wszedł profesor Muller, mężczyzna około szcześćdziesiątego roku życia, siwy i z brzuchem. Nie był zbyt sympatyczny, a uczył prawa międzynarodowego. Zawsze, gdy wchodził do sali, to przechodziły mnie ciarki i robiło się mi zimno, w tej chwili było identycznie.
Zaczęliśmy wykład, myślałam, że nie dam rady wysiedzieć do końca. Co chwile kichałam, a profesor mnie upominał, że mu to przeszkadza. Ale co ja tak naprawdę mogłam w tej sytuacji zrobić? Przepraszałam go za każdym razem, ale niestety stanęło na tym, że wyprosił mnie z wykładów i zadał do napisania referat na temat prawa spadkowego jakie obowiązuje w Danii. Spakowałam zeszyt z notatkami i żegnając się z Mileną opuściłam wykłady. Wiedziałam, że on mi nie popuści. Zdecydowałam się już nie czekać na ostatni wykład, więc wróciłam do domu.
•
Będąc w domu wzięłam koc i się nim okryłam, dodatkowo wzięłam jakieś leki na przeziębienie. Wiedziałam, że do jutra muszę poczucić się lepiej, przecież czekała mnie praca.
•
Nadeszła godzina dwudziesta pierwsza trzydzieści i na TVN zaczął się mój ulubiony serial "Prawo Agaty", obowiązkowo zaczęłam go oglądać, ale oczywiście wcześniej stoczyłam walkę z siostrą, aby móc cokolwiek obejrzeć. Moja siostra, jest trzy lata młodsza ode mnie, a strasznie pyskata, ale za to ją uwielbiałam. Zazdrościłam jej zawsze pięknych i długich, a do tego o orzechowym kolorze włosów i przede wszystkim tego, że były one idealnie proste. Oczywiście wygrałam tą walkę z nią, ale nie było łatwo.
Po skończeniu serialu, wzięłam kąpiel i położyłam się spać.
CZYTASZ
In My Dream
Fiksi PenggemarCzy myśleliście kiedykolwiek, że nawet najmniejsze marzenia się spełniają? Wystarczy, tylko zrobić drobny krok, w tym kierunku, aby ruszyła machina? Historia dwudziestojednoletniej dziewczyny o zielono-niebieskich oczach, która wyjeżdża wraz ze sw...