Rozdział 25.

81 2 0
                                    

~Natalia~

Przez te wszystkie dni siedziałam w pokoju. Nie wróciłam do Polski, pojechałam do Arletty. Nie chciałam słuchać tego, że mama ciągle by powtarzała, że miała racje co do Liama, że tylko jestem jego zabawką. Nigdzie nie wychodziłam. Myślałam jedynie, jak mogłam dać się tak nabrać, uwierzyć mu że jednak, to będzie coś poważnego.

Arletta chciała, abym przyszła do salonu i obejrzała z nią i Liwią koncert One Direction, ale stanowczo odmówiłam. W końcu po kilku dniach siedzenia w czterech ścianach stwierdzilam, że wyjdę i poszłam na długi spacer. Podczas spacerowania zadzwoniłam do Mileny, wiedziałam, że ona będzie na koncercie, ale dawno nie rozmawiałyśmy, więc postanowiłam zadzwonić. Rozmawiałyśmy tak przez godzinę. Ustaliliśmy, że jak wrócą, to od razu się ze mną spotka. Blondynka chciała wiedzieć gdzie się zatrzymałam, ale nie powiedziałam jej, a Arletta obiecała, że nikomu nie powie. Milena przebywa z chłopakami i w końcu mogłaby się wygadać.

Po powrocie do domu i dłuższym przemyśleniu stwierdziłam, że dołączę do dziewczyn i jak weszłam do salonu usłyszałam jak Liam przemawiał i dedykował piosenkę dla pani swojego serca. Wtedy nie pomyślałam nawet, że mogłoby to chodzić o mnie. Oglądałam z dziewczynami koncert. Po jakiejś godzinie położyłam Liwie spać i wróciłam do salonu. Usłyszałam dźwięk mojego telefonu i wzięłam go do ręki, gdy zobaczyłam kto dzwoni od razu odłożyłam telefon na miejsce, które leżał wcześniej.

Arletta przygotowała dla nas kolacje, a ja odpaliłam film Wilk z Wall Street. Oglądałyśmy go zajadając się pysznymi kanapkami.

- Natalia, kochasz go? - niespodziewanie blondynka wypowiedziała te słowa i spojrzała na mnie.

- Nie, tak. Nie wiem. - odpowiedziałam. - Sama już zgubiłam się w swoich uczuciach.- Nienawidzę go, tego jestem pewna. - odpowiedziałam dziewczynie spoglądając na nią i marszcząc czoło.

- Nienawidzisz go tak bardzo, jak bardzo go kochasz? - dziewczyna nie odrywała ode mnie wzroku.

- Nie wiem co do niego czuję! - wykrzyczałam, po czym podciągnęłam nogi pod brodę i schowałam twarz w kolana. - Nie rozmawiajmy o tym, proszę.

- Musisz z kimś pogadać o tym. Musisz w końcu się zdecydować czego chcesz.

- Obecnie nie chcę go znać. Niech ułoży sobie życie z inną. - odpowiedziałam, czując jak przeszywa mnie ból od środka.

- A co z tobą? - blondynka przysunęła się do mnie i mnie przytuliła.

- Nie wiem. Coś będzie, dam radę. Może wrócę do Polski albo zostanę tutaj. Jak zawsze dam sobie radę.

Po rozmowie poszłam pod prysznic. Czułam jak gorąca woda spływa po moim ciele. Dawało mi to ukojenie, czułam się lepiej, ale po wyjściu spod prysznica wszystko wróciło.

~Liam~

Po odbytym koncercie próbowałem skontaktować się z Natalią, ale nie odbierała. Nie sądziłem, że będzie tak ciężko się z nią skontaktować.

- Milena, wiesz czy Natalia wróciła do domu? - zapytałem blondynki z nadzieją, że da mi satysfakcjonującą odpowiedź.

- Nie wiem. Nie odzywała się. - odpowiedziała wzruszając ramionami.

- A może niech ktoś spróbuje się skontaktować z jej siostrą i dowiedzieć się czy wróciła? - wtrącił się mulat.

- Wow, ty myślisz. - powiedział lokowaty śmiejąc się.

- Tak, myślę. - mulat odpowiedział sarkastycznie. - Milena spróbuj skontaktować się z jej siostrą. - Liam spojrzał na blondynkę z błagalnym wzrokiem. - Nie wiem co cię tak śmieszy Hazza, ale nie wiadomo gdzie dziewczyna jest.

- Dobrze, skontaktuję się. Bynajmiej spróbuję.

Nagle rozbrzmiał dźwięk sms'a jednego z sześciu telefonów. Wszyscy wzięli telefony w dłoń i sprawdzili wyświetlacz. Milena odebrała sms'a: Natalia jest u mnie. Nie jest z nią najlepiej. Arletta. Blondynka od razu pokazała sms'a brązowowłosemu i reszcie chłopaków. Została też podjęta decyzja, że jak tylko wrócą, to Liam uda się do domu Arletty, aby porozmawiać z Natalią.

Po przeczytaniu sms'a od razu odczułem ulgę. Wiedziałem, że ona jest bezpieczna, ale wiedziałem też, że ją bardzo skrzywdziłem i musiałem to naprawić. Chciałem aby mój i jej związek był taki jak Mileny i Nialla. Trwały, bez względu na wszystko są ze sobą, kochają się i przede wszystkim nikt im w tym nie przeszkadza. Ale z drugiej strony myślałem, że związek bez przeszkód na początku nie ma przyszłości. Mimo wszystko życzyłem im jak najlepiej, ale chciałem mieć stabilny, solidny związek i to właśnie z nią.

In My DreamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz