Rozdział 12.

19 1 0
                                    

~Niall~

Miałem dosyć jego i jego zachowania, jesteśmy najlepszymi kumplami, ale nie mogę ciągle przytakiwać na jego zachowanie. Nie można tak traktować kogokolwiek, musi tę dziewczynę przeprosić.

~Liam~

Rozmyślałem, o tej dziewczynie już od dłuższego czasu. Poszedłem na pobliskie jezioro, zastanawiałem się dlaczego tak chce, abym ją przeprosił. Pamiętam, jak ją zobaczyliśmy z przyjaciółkami, czy kimś przed studiem nagrań. Wyglądała ślicznie, a jej piękne zielone oczy są naprawdę hipnotyzujące. Czy to możliwe, że ja coś do niej poczułem? Zastanawiałem się nad tym bardzo długo, ale to nie mogło być możliwe, nie znam dziewczyny, poprostu było mi jej szkoda.

Chodziłem tak przez dłuższy czas, spojrzałem na zegarek i była już pierwsza popołudniu, musiałem szybko wracać do hotelu, aby się ogarnąć na obiad z fankami i chłopakami.

~Natalia~

Przed hotelem czekała już na mnie Milena, gdy tylko podjechałam taksówką ona wsiadła do niej.

- Gdzie ty byłaś całą noc? - dziewczyna była strasznie zmartwiona tym, że nie wróciłam do hotelu. - Dzwoniłam do ciebie.

- Zaczęłam jej opowiadać całą sytuację od momentu, gdy chciałam temu dupkowi pomóc do sytuacji dzisiejszego poranka.

- Co za świnia! Jak on tak mógł?! - nigdy nie była tak zdenerwowana.

- Uspokój się! Nie denerwuj się. Nie ma po co, on jest dupkiem i to wiem. - wzruszyłam ramionami.

Ale... Natalia, ja zauważyłam że się w nim zadurzyłaś. - spojrzała na mnie z troską w oczach. - Też nie wypada, aby tak robił.

- Oszalałaś?! Ja? Nic takiego nie ma i nie będzie miało miejsca. - nie sądziłam, że ona coś takiego powie, ale zaczęłam się zastanawiać czy nie ma racji, mimo tego mówiłam jej, że wcale tak nie jest. - Masz racje, nie powinien czegoś takiego robić, ale nie od razu, że się zadurzyłam.

Wróciliśmy do domu, przebrałyśmy się w nowe ciuchy, przy okazji Arlecie opowadałyśmy wszystko. Gdy już byłyśmy gotowe, zadzwoniłam po taksówkę, która była pod domem po jakiś dziesięciu minutach. Milena jako pierwsza wyszła z domu, była ubrana w spodenki dżinsowe z wysokim stanem do tego miała biały top wskasany w te spodnie i białe sandałki, włosy miała związane w warkocza. Ja wyszłam zaś druga, założyłam długie dżinsowe spodnie również z wysokim stanem, które miały dziury na kolanach, do tego założyłam luźną białą bluzkę na krótki rękaw, gdzie było widać mi ramiona, do tego założyłam białe vansy, włosy miałam standardowo rozpuszczone, a na nos założyłam okulary przeciwsłoneczne. Wysiadłyśmy do taksówki, a w radiu grała muzyka.

~Liam~

Odpaliłem muzykę na iPhone. Poszedłem wziąć szybki prysznic, oczywiście nie miałem ręcznika w łazience, to do pokoju musiałem wyjść cały nagi. Znalazłem ręcznik w szafce, powiesiłem sobie go na biodrach i udałem się spowrotem do łazienki, umyłem zęby, ułożyłem włosy na żel. Wróciłem do pokoju, ubrałem slipki, skarpetki, założyłem czarne spodnie, a do tego białą bluzkę. Usiadłem na fotelu, który jest naprzeciwko dwuosobowego łóżka, przypomniało mi się jak dziewczyna o czerwonych włosach słodko w nim spała, była nieprzykryta nawet kocem czy swoją kurtką. Wiedziałem, że usnęła tu przypadkiem, a ją źle potraktowałem, ale po rozstaniu z Sophie nie jestem sobą, nie umiem sobie z niczym poradzić, a ranie niewinne osoby, Niall ma rację, muszę się ogarnąć. Wstałem z fotela, poprawiłem włosy, wziąłem telefon i portfel, i ruszyłem do wyjścia.

Przed hotelem stał już Harry, Louis, Zayn i Niall, który się do mnie nie odzywał.

- No siema Liam, słyszałem że przeleciałeś jedną z fanek. Podobno tą, co bawiła się z Louisem. - Zayn zaczął się śmiać i poklepywał mnie po ramieniu.

-Nikogo nie przelecialem, a tym bardziej jej. - skrzywiłem buzię. Niall tylko spojrzał na mnie i pokrecił głową, wiedziełem że niespodobało mu się to. Postanowiłem sprostować moją odpowiedź. Znaczy się, upiłem się, a ona mnie przyprowadziła do hotelu i została u mnie, nic się nie wydarzyło, to pożądna dziewczyna.

- Dobra, dobra. Już nie ściemniaj i tak wiemy swoje. Sam bym ją przeleciał, niezła z niej sztuka. - zaśmiał się szyderczo Zayn.

- Jesteś nienormalny. - brązowowłosy chłopak walnął pięścią bruneta w ramię.

- Co ty wyprawiasz?! - uniósł się brunet. -Dobra, dobra już nic nie mówię. Chyba koleś się w niej zakochałeś. - powiedział zbulwersowany.

- Dobra chłopaki, już spokój. Idziemy na spotkanie, nie chcę abyście mieli podbite oka. - wtrącił się Harry.

Ruszyliśmy na piechotę do pobliskiego bistro, droga ogólnie zajmuje jakieś piętnaście minut.

- Dobrze się zachowałeś. - usłyszałem głos Nialla, który jak ninja pojawił się obok mnie.

- Miałeś chyba do niej rację, gdyby cokolwiek chciała zrobić, by to zrobiła. Możliwe, że się myliłem. I sorry za moje zachowanie. - spojrzałem na Nialla, ale nie widziałem jego oczu, bo na nosie miał czarne okulary przeciwsłoneczne.

- Spoko, mnie nie przepraszaj tylko ją. - poklepał mnie blondyn po ramieniu.

Gdy doszliśmy do bistro, dziewczyny już były. Podeszliśmy do nich i się przywitaliśmy. Zajęliśmy miejsca, usiadłem obok Natalii, poczułem się niezrecznie, tak jak ona, było czuć napięcie między nami.

- Możemy pogadać? - od razu zapytałem nachylając się do dziewczyny ucha i wyszeptałem.

- A mamy o czym? - odpowiedziała, patrząc na mnie w lekką pogardą.

- Tak, mamy. Nalegam na rozmowę. - patrzyłem w jej oczy, miała je piękne, zielone, w sumie to zielono-niebieskie, takich jeszcze nie spotkałem. Nagle moje serce przyśpieszyło, chciałem z nią porozmawiać.

- Dobrze, ale nie mam zbyt dużo czasu dla ciebie. To chodźmy. - wyszeptała.

Wstaliśmy od stołu, przeprosiliśmy wszystkich i ruszyliśmy w stronę piaszczystej drogi, która prowadziła na łąkę.

- I weźcie mi powiedźcie, że on jej nie przeleciał wczoraj. - wypowiedział Zayn.

- Nie przeleciał, nie słyszałeś co powiedział? A nawet jeżeli to nie twoja sprawa. - odezwał się Niall.

- Co wy dzisiaj tacy dziwni? Gorzej wam? Gorszy dzień? Lewa nóżka ściągnęła z łóżka? - odpowiedział brunet.

- Wy, to jesteście nienormalni. Myślicie, że tylko wystarczy dziewczynę przelecieć i tyle? - odezwała się nagle długowłosa czarnulka, widać było że jest zła.

- Ej, dobra spokój. Może się czegoś napijemy? A oni niech zajmą się sobą. - odezwała się Allen.

In My DreamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz