Gdy dotarliśmy już do klubu, zajęliśmy miejsca na loży VIP. Milenie udało się w końcu obok mnie usiąść, obok niej usiadł Niall, a obok niego Liam, obok mnie siedział Harry.
Przyniesiono nam alkohol, wzieśliśmy toast. Niestety w dzisiejszy wieczór nie mogliśmy się odpędzić od paparazzi, było ich zbyt wiele, ale mimo to świetnie się bawiliśmy. Ruszyłam na parkiet z Mileną i czarnulką, a dokładnie z Mią - tak miała na imię. Tańczyłyśmy trzymając drinki w dłoniach. Nagle dołączyła do nas Allen z Zaynem, tańczyliśmy wszyscy. Niall z Louisem gdzieś zniknęli.
W loży siedział Harry i Liamem.
- Co się dzieje stary? - złapał Liama za ramię Harry i spojrzał na mnie.
- Dużo by opowiadać. Zrobiłem dziś, coś czego nie powinienem, ogóle robię coś co nie trzeba. - wziął łyk drinka.
- No to opowiadaj, mamy czas. Reszta się bawi, więc nikt nam nie przeszkodzi. - odpowiedział z lekkim uśmiechem na twarzy.
- Wiem, ale teraz nie chcę o tym gadać. - odpowiedziałem lokowatemu, spojrzałem na parkiet i zobaczyłem jak Louis tańczył z Natalią, świetnie się bawili. Poczułem jak ściska mnie od środka, nie chciałem, aby ona była w jego ramionach. Dawno się tak nie czułem. Wstałem z miejsca na którym siedziałem. - Sorry Harry, muszę odbić Louisowi Natalię. - Harry tylko się uśmiechnął, a ja ruszyłem na parkiet.
- Louis odbijamy, teraz ja z nią zatańczę. - powiedziałem, gdy po chwili pojawiłem się obok nich, wyciągnąłem dłoń do chłopaka, aby uściskać jego dłoń, bez zawahania uścisnął moją, a do Natalii wzruszył ramionami i się uśmiechnął, po czym odszedł.
•
Tańczyłem z dziewczyną, która zrobiła zamęt w moim życiu od pojawienia się w nim. Nie myślałem już o Sophie. Tylko o niej, o Natalii, nie wiedząc dlaczego, tak ona na mnie działa. Położyłem ręce na jej biodrach i przysunęłem ją do siebie, nasze usta prawie się zetknęły, ale ona nagle odwróciła głowę i położyła ją wraz ze swoimi dłońmi na moich ramionach, tańczyliśmy wtuleni w siebie. Czułem ciepło promieniujące od jej ciała.
•
- Może wyjdziemy stąd? Pójdźmy się przejść. - wyszeptałem jej do ucha.
- Tylko gdzie chcesz iść? - podniosła głowę z mojego ramienia i spojrzała na mnie, w jej oczach widziałem niepewność.
- Chcę pójść gdzieś, aby porozmawiać. Pokażę ci ładne miejsce, zgadzasz się? - uśmiechnąłem się do dziewczyny patrząc w jej zielono-niebieskie oczy.
- No dobrze, to chodźmy. Tylko prowadź. - złapała mnie za rękę i kierowała się do wyjścia, przed wyjściem powiedziała Milenie, że wychodzi ze mną.
•
Szliśmy w ciszy jakieś dwadzieścia minut.
Zaprowadziłem ją nad jezioro, na które często przychodziłem, gdy coś mnie gryzło lub, jak chciałem zebrać myśli. Usiedliśmy na brzegu pomostu, ona zdjęła buty i zamoczyła w wodzie stopy.
- Więc po co mnie tu przyprowadziłeś? - spojrzała na mnie, ale w jej słowach było można wyczuć, że nie czuje się zbyt dobrze, była niepewna, niepewna mnie.
- Chciałem ci pokazać moje ulubione miejsce, w tym mieście. Przychodzę tu rozmyślać i odciąć się od ludzi. - odpowiedziałem dziewczynie spoglądając przed siebie.
- To ty masz takie miejsce? Myślałam, że ty to nie masz większych problemów niż co założyć na kolejny dzień. Myślałam, tak o wszystkich gwiazdach. - zadrwiła sobie dziewczyna, po chwili wybuchłem śmiechem, a ona razem ze mną.
- Dobre, dobre. Nie wiedziałem, że potrafisz dogryzać. - uśmiechnąłem sie do niej. - A tak na poważnie mamy i większe problemy niż tylko co mamy założyć na kolejny dzień. Jesteśmy mimo wszystko tymi samymi ludźmi co i ty oraz inni. - spojrzałem na dziewczynę.
Przez chwilę była niezręczna cisza.
- Dalej nie wiem po co tu mnie przyprowadziłeś. Twoje przeprosiny już przejęłam, więc nie ma o czym mówić. Chyba, że chcesz się wygadać. - gdy wypowiadała te słowa zamknęła oczy, a ja patrzyłem na nią, wyglądała pięknie.
- Możliwe, że chce się wygadać. Chcę się wygadać, wytłumaczyć. - odpowiedziałem.
- Wiesz, jeżeli zachowujesz jest to czymś spowodowane. Nie chcę wiedzieć czym. Nie chcę w to wnikać, to twoja sprawa. Jeżeli tak jest przez twoją byłą, to radzę ci o niej zapomnieć, nie marnuj czasu, bo możesz zaprzepaścić coś naprawdę wartego twojej uwagi. - uśmiechnęła się zielonooka na koniec wypowiedzi. - Jeżeli nie potrafisz usunąć jej zdjęć czy numeru telefonu, to daj mi go, ja zrobię to za ciebie. Pomogę ci, pomogę ci o niej zapomnieć. - nie wiedziałem co powiedzieć. Sięgnęłem po telefon i dałem go dziewczynie, wcześniej odblokowując go, ona bez problemu znalazła numer Sophii i przygotowała do jego usunięcia.
- Teraz daj mi jakikolwiek palec, ale najlepiej ten który masz wprowadzony w telefonie. - położyłem kciuka na czytniku linii papilarnych. Po tym numer usunęliśmy. Powtórzyliśmy tą czynności kilkakrotnie przy usuwaniu zdjęć brunetki, ale to dziewczyna już kierowała moją dłonią, abym się nie wycofał. - Mam nadzieje, że to ci pomoże. - uśmiechnęła się.
- Tak, lepiej, dziękuję. - uśmiechnąłem się do niej. - Oddała mi telefon, a ja go schowałem do kieszeni w spodniach. Naprawdę czułem się po tym lepiej, nie wiedziałem że tak to może pomóc.
CZYTASZ
In My Dream
FanfictionCzy myśleliście kiedykolwiek, że nawet najmniejsze marzenia się spełniają? Wystarczy, tylko zrobić drobny krok, w tym kierunku, aby ruszyła machina? Historia dwudziestojednoletniej dziewczyny o zielono-niebieskich oczach, która wyjeżdża wraz ze sw...