BTS_01

2.1K 127 9
                                    

Po niecałych sześciu miesiącach nadszedł dzień wylotu. Zabrałyśmy nasze walizki i taksówką pojechałyśmy na lotnisko.
- Boże nie mogę uwierzyć, że być może za kilka tygodni może się zmienić moje życie! - powiedziała podekscytowana Cassie, kiedy siedziałyśmy już w samolocie na swoich miejscach. Nawet na chwilę nie dopuszczała do siebie myśli, że może nie przejść castingu.
Samolot zaczął rozpędzać się po pasie startowym, aby po chwili wbić się w powietrze.
Po kilku godzinnym locie wreszcie stałyśmy na lotnisku na drugim końcu świata.
- Załatwię podwózkę. - powiedziała Cassie i zniknęła mi z oczu. Byłam tak padnięta, że wogóle nic do mnie nie docierało. Usiadłam na jakiejś ławeczce, ale tylko na chwilkę, bo zaraz przyszła moja przyjaciółka i powiedziała, że mamy załatwiony transport.
Kiedy wsiadłyśmy do samochodu Cassie podała kierowcy adres, którego nie zrozumiałam, a kierowca pokiwał głową i ruszył przed siebie. Po kilku minutach jazdy o coś się mnie zapytał, ale ja go nie zrozumiałam, dlatego Cassie powiedziała mu, że nie rozumiem po koreańsku. W przeciwieństwie do mnie Cassie była całkiem biegła w tym języku i potrafiła się dogadać.
Nie wiem kiedy i jak dotarliśmy na miejsce, bo zdążyłam się zdrzemnąć, jednak brunetka była zbyt podekscytowana tym, że za kilka dni zobaczy swojego idola, że była o wiele bardziej ogranięta ode mnie. Weszliśmy do jakiegoś budynku i skierowałyśmy się najwyższe piętro, gdzie znajdowały się apartamenty. Przeszłyśmy przez cały korytarz i otwarłyśmy odpowiednie drzwi.
Gdybym była przytomna, na pewno obejrzała bym całe mieszkanie, ale że ledwo żyłam wybrałam swój pokój i rzuciłam się na łóżko.
Obudziłam się około trzynastej po popołudniu. Wszytko mnie bolało, bo spałam w nie wygodnej pozycji. Z jęknięciem wstałam z łóżka i poszłam do kuchni, gdzie siedziała Cassie.
- Hej. Jak się spało? - zapytała moja przyjaciółka.
- Wszytko mnie boli. Idę dać znać Gale'owi, że żyjemy.
Gale to mój starszy o sześć lat brat. Jest dwudziestopięcioletnim, przystojnym chłopakiem, który w życiu nie trafił na żadną wartą uwagi dziewczynę. Oprócz tego jest najlepszym starszym bratem pod słońcem.
- Hejka Gale, chciałam cię poinformować, że szczęśliwie dotarłyśmy wczoraj na miejsce. - powiedziałam, kiedy odebrał telefon.
- Bardzo się cieszę słonko, ale u nas jest środek nocy. - powiedział zaspanym głosem.
- Ojć... Zapomniałam, przepraszam. W takim razie kolorowych snów. Całusy.
Cmoknął w słuchawkę telefonu i się rozłączył.
- Idę się okąpać. - powiedziałam i skierowałam w stronę łazienki.
Pomieszczenie było sporych rozmiarów. Na środku stało jacuzzi, a zaraz obok prysznic. Weszłam do kabiny i wzięłam długi, gorący i odprężający prysznic.
Po rozpakowaniu swoich walizek wyszłyśmy pozwiedzać okolicę.
Ostatni tydzień minął naprawdę szybko i nim się spostrzegłyśmy stałyśmy pod budynkiem, gdzie odbywało się przesłuchanie. Było tam sporo ludzi. Jak się okazało dzisiaj nie tylko Zico organizował poszukiwanie talentów. W tym samym budynku akurat dzisiaj BTS organizowali poszukiwanie tancerki do ich nowego teledysku.
- Niestety musisz tutaj na mnie zaczekać. Recepcjonista powiedział, że nie możesz iść ze mną na górę. Zaczynam się denerwować, szkoda, że nie możesz tam iść ze mną.
- Na pewno świetnie ci pójdzie. Będę trzymała kciuki. - powiedziałam i ją uścisnęłam ją, aby dodać jej otuchy.
Po dwóch godzinach siedzenia i czekania na Cassie wstałam z krzesełka i zaczęłam oglądać zdjęcia BTS, które wisiały na ścianach. W pewnym momencie drzwi wejściowe otwarły się i do środka wpłynęła fala piskliwych nastolatek. Nim zdążyłam się odsunąć zostałam porwana wraz z całym tłumem wzdłuż korytarza. Zatrzymaliśmy się, ale nic nie widziałam. Chciałam się odwrócić i wyjść, ale kiedy zobaczyłam, że nie widać końca tego tłumu, postanowiłam postać i później spróbować się stamtąd wydostać.
Po dwóch godzinach stania w gronie chichotających, nastoletnich azjatek, bolała mnie głowa i chciałam się stamtąd wydostać, co niestety było niemożliwe. Teraz przynajmniej widziałam koniec początku kolejnki, która zatrzymywała się przed jakimiś drzwiami. Po około godzinie znalazłam się przed tymi drzwiami i chciałam się odwrócić i się wycofać w stronę wyjścia, ale w tym momencie drzwi się otwarły, a ja zostałam wepchnięta do środka pomieszczenia. Niepewnie odwróciłam się i zobaczyłam przed sobą chłopaków w BTS.
- Jak się nazywasz? - zapytał lider zespołu RapMonster.
- Carly, ale jestem tu zupełnie przez przypadek, więc właściwie mogę już iść? - zapytałam denerwując się i nie za bardzo myśląc o tym co mówię.
- Ale skoro już tutaj trafiłaś nie zaszkodzi zobaczyć jak tańczysz.- odezwał się po raz kolejny Rapmon.
- Po tym co dzisiaj tutaj widzieliśmy nie masz o co się martwić. - powiedział Jimin i uroczo się uśmiechnął.
Tak naprawdę taniec to mój żywioł. Kiedyś tańczyłam w szkolnym zespole tanecznym, ale dwa lata temu to porzuciłam, ponieważ miałam dosyć poważną kontuzję. Gale i Cassie cały czas zachęcali mnie do powrotu do mojej pasji, kiedy do końca się wyleczyłam, jednak nie posłuchałam ich, ponieważ moje miejsce w zespole zajęła jakaś inna dziewczyna. Od tamtego czasu tańczyłam tylko i wyłącznie dla siebie.
- Właściwie dlaczego nie. Nie zaszkodzi spróbować. - stwierdziłam.
- No więc pokaż co potrafisz. - poprosił lider.
Salę wypełniła muzyka, którą doskonale znałam. Była to jedna z moich ulubionych piosenek Bangtanów. Na początku tańczyłam nieśmiało, ale po chwili muzyka zupełnie mnie poniosła i nie myślałam już o tym, że cała siódemka się na mnie patrzy. Po chwili zmieniła się piosenka i mogłam pokazać swoje siły w hip hop'owych rytmach. W kolejnych piosenkach mogłam mieszać style.
- Wow. To było świetne! - powiedział Jimin.
- Zgadzam się.- zawtórował mu Jung Kook.
- Nie wiem jak wy, ale ja chcę ją w naszym teledysku. - powiedział V.
- Myślę, że Rapmon nie będzie miał nic przeciwko, jeśli powiem, że przyjmujemy cię. - stwierdził Suga.
- Oczywiście, że nie. - odparł z uśmiechem Rapmon.
- Tylko byś spróbował powiedzieć inaczej.- zagroził żartobliwie J- Hope.
- No więc witamy w zespole. - uśmiechnął się Jim, podszedł do mnie i mnie przytulił. Inni również poszli w jego ślady. Jedynie Jung Kook niepewnie objął mnie raminami na ułamek sekundy.
- Przyjdź tutaj jutro około ósmej rano na pierwszą próbę. - poprosił Rapmon.
- Dziękuję. - odparłam z uśmiechem i wyszłam z sali, a następnie z budynku. Sprawdziłam telefon i zobaczyłam dwie wiadomości od Cassie.
Ja już jestem w mieszkaniu. Nie potrafiłam Cię znaleźć, dlatego jak to przeczytasz to do mnie zadzwoń.
Daj znać gdzie jesteś, bo zaczynam się martwić, a wiem, że nie znasz adresu.
Już chciałam dzwonić, ale w trakcie wybierania numeru, rozladował mi się telefon.
- Super. - mruknęłam pod nosem i postanowiłam spróbować sama trafić do domu.
Po trzech godzinach chodzenia opadłam z sił. Wszytko wokół wydawało mi się identyczne. Zrezygnowana usiadłam na ławce obok budynku, w którym byłam kilka godzin temu.
Nie wiem ile czasu siedzę w tym samym miejscu, ale zaczęło się powoli ściemniać. Kiedy było już zupełnie ciemno zaczęło padać. Na początku się tym nie przejęłam, ale kiedy zaczęło padać coraz mocniej przestało mi być do śmiechu. Założyłam kaptur, ale po chwili moja skórzana kurtka przemokła całkowicie. Czuję, że to będzie ciężka noc...
Next przynajmniej 5 gwiazdek.
Abym wiedziała, czy pisać dalej...
Mam nadzieję, że do następnego :*

BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz