Rozdział dedykuję Basiuniaaa102938 dziękuję Ci za motywację i za to, że na codzień musisz znosić moje narzekania i humorki xD Podziwiam, że ze mną wytrzymujesz.
W nocy w ogóle nie spałam. Siedziałam w kuchni i czekałam na telefon Gale'a, którego się nie doczekałam. Na prawdę się martwiłam.
Koło piątej rano zrobiłam sobie mocnej kawy, którą szybko wypiłam i poszłam do łazienki się ogarnąć. Podkładem i pudrem przykryłam wory pod oczami, które i tak były widoczne, ale o wiele mniej.
Przed siódmą wyszłam z mieszkania, wcześniej zostawiając wiadomość na stole, że już wyszłam.
- Hejka. - przywitałam się, wchodząc do sali.
- Co ty dzisiaj tak wcześnie? - zapytał Suga.
- Nie mogłam spać w nocy, więc wstałam wcześniej. - odparłam
- Twój brat dzwonił? - zapytał Jin.
- No właśnie w tym problem, że nie.
- Wszystko będzie w porządku. - starał się mnie pocieszyć Kookie.
- Musi. - odpowiedziałam ze słabym uśmiechem.
- Odpocznijmy do ósmej, a potem weźmiemy się do roboty. - powiedział V.
- Spoko. - zgodziliśmy się jednym głosem i wszyscy usiedliśmy pod ścianą.
Co jakiś czas sprawdzałam telefon. Niestety nie znalazłam żadnej wiadomości od Gale'a. Przed ósmą przećwiczyliśmy cały układ i wyszliśmy z budynku, gdzie czekał na nas duży, czarny samochód, do którego wsiedliśmy. Siedziałam między V i Jiminem. Obok V siedział Rapmon. Naprzeciw nas siedział Jung Kook, Jin, Suga i J-hope.
Jechaliśmy około godziny. Zatrzymaliśmy się przed sporym budynkiem.
- To studio. Tutaj będziemy nagrywać. - wyjaśnił Jin.
Weszliśmy do środka. Przeszłam za wszystkimi do garderoby, gdzie mieliśmy się przebrać w ciuchy do teledysku.
- No jesteście! - powiedziała kobieta, która na nas czekała.
- A to jest Carly, nasza nowa tancerka. - przedstawił mnie Rapmon.
- Miło mi poznać. - powiedziała kobieta, podając mi dłonie, które ujęłam w swoje i dosyć nisko się ukłoniłam.
- Dobra przebierajcie się. - poprosiła kobieta, a po chwili dodała:
- Niestety nie ma tutaj osobnej garderoby dla kobiet, dlatego musicie sobie jakoś poradzić.
- Damy radę. - powiedział uśmiechnięty V.
- Dobra, Carly masz to twój strój. Koszule przewiąż w pasie- powiedział Rapmon, podając mi kilka ciuchów.
Poszłam do łazienki się przebrać. Przejrzałam się w lustrze. Miałam na sobie czarną, luźną koszulkę z nadrukiem po koreańsku, jeansy z dziurami, czerwoną flanelową koszulę przywiązaną w pasie, a na głowie full capa. Na moich stopach znalazły się, troszkę za duże, czarne trampki. Wychodząc z łazienki, zdjęłam czapkę i weszłam do garderoby. Chłopcy byli już gotowi.
- No i pięknie. - powiedział Suga.
- Teraz czas na makijaż. - powiedział Jimin.
Przeszliśmy do innego pomieszczenia, gdzie od razu rozsadzili nas na fotelach.
Po około godzinie przeszliśmy na plan, gdzie miało odbyć się nagrywanie. Wyglądał on mniej więcej jak duży magazyn jakiegoś marketu.
- No więc zaraz zaczynacie, więc się przygotujcie. Ustawię tylko kamery. - powiedział kamerzysta.
Jak zwykle przed tańcem się porozciągaliśmy. Po kilku minutach przyszedł manager Bangtanów. Przywitał się i usiadł z boku, aby obserwować jak nam idzie.
- Dobra ustawcie się, zaczynamy. Trzy, dwa, kamera poszła!
No i zaczęliśmy tańczyć. Po kilku sekundach, manager kazał zatrzymać kamerę i powiedział:
- No więc tak. Nowa chodź tutaj do przodu, bo za nimi cię nie widać.
Zrobiłam to o co mnie poprosił.
- Jak zaczniecie śpiewać - zawrócił się do chłopaków - Jimin zmienisz się jakimś tam skokiem z Carly, żebyś to ty był z przodu, a potem każdy, kto śpiewa był na przodzie. Da się to tak ogarnąć?
- Spróbujemy. - powiedział Jimin. Znowu się ustawiliśmy, ale tym razem byłam z przodu. Tak jak prosił ich manager jednym skokiem, ale połączony z pół obrotem w powietrzu, przeskoczyłam na miejsce Jimina, a on na moje. Później każdy z nich zrobił to podobnie, w kolejności, w której mieli śpiewać.
- No i świetnie. Carly, pamiętaj, że zaczynasz i kończysz z przodu.
- Nie ma problemu. - odparłam i ustawiłam się.
Na początku szło jak z płatka, ale z czasem, każdy zdążył się w czymś pomylić. Jak nie pomieszały się komuś kroki, to tekst.
- Dobra. Macie przerwę. Odpocznijcie sobie, może potem pójdzie lepiej. - powiedział kamerzysta, kiedy po raz setny musiał zatrzymywać nagranie.
Poszliśmy do garderoby, gdzie Jin wyjął z torby wodę.
- Daj się napić. Plis - poprosiłam, bo strasznie chciało mi się pić. Brunet rzucił mi butelkę, za którą podziękowałam i się napiłam. Kiedy skończyłam pić, rzuciłam butelkę Jung Kook'owi. W tym momencie zadzwonił mój telefon. Rzuciłam się na moją torbę i z odetchnęłam z ulgą, kiedy zobaczyłam na wyświetlaczu imię Gale'a.
- Boże Gale miałeś zadzwonić rano, wiesz jak się martwiłam?! - zapytałam podniesionym głosem.
- Wiem, przepraszam. Rano zgarnęła mnie policja i dopiero teraz mnie wypuścili. - wytłumaczył się Gale.
- I co?
- Będę miał sprawę w sądzie.
- Wszytko będzie ok. Mam przylecieć wcześniej? - kiedy się o to zapytałam poczułam na sobie wzrok siedmiu par oczu.
- Nie nie musisz.
- Na pewno?
- Tak.
- Kocham cię. Na razie muszę kończyć, bo nas wołają.
- Nas? Że kogo jeszcze?
- Bts.
- What? Czy ty właśnie mówisz o tym zespole?!
- Dokładnie. Dobra muszę kończyć. Na razie. Pa.
- Chyba musimy poważnie porozmawiać słonko. - zaśmiałam się na jego słowa, ale odpowiedziałam:
- Tak, ale później.
- Spoko, pa.
Rozłączył się, a mnie od razu poprawił się humor, co nie umknęło uwadze chłopaków.
- Czyli wszytko ok? - zapytał Jin.
- Tak, zawsze mogło być gorzej. - powiedziałam.
- No to dobrze. - powiedział Kookie i się do mnie uśmiechnął.
- Dobra idziemy. - odezwał się Rapmon.
Znowu przeszliśmy na salę i rozpoczęliśmy nagrywanie mniej więcej od jednej czwartej całego układu. Poszło nam nie najgorzej. Połowę mieliśmy za sobą.
- Dobra jest piąta, idźcie coś zjeść i wróćcie za godzinę. - przerwał manager.
- Co już piąta? Niedawno była dziesiąta. - stwierdziłam, siadając na ziemi w garderobie.
- Czas z nami szybko leci - uśmiechnął się Suga.
- Nie zaprzeczę. - powiedziałam, wgryzając się w bułkę, którą wyciągnęłam z torby.
Napisałam sms'a do Minho, że będę późno i dokończyłam jedzenie.
- Dobra chodźcie. - poprosił Rapmon i otworzył nam drzwi, abyśmy wyszli. Z westchnieniem wstałam z podłogi i razem z chłopakami przeszłam do sali, gdzie odbywały się nagrania.
Z sali wyszliśmy około wpół do jedenastej w nocy. Zanim się przebraliśmy była jedenasta, a i tak nie nagraliśmy całości, co wiąże się z tym, że musimy wrócić tutaj znowu jutro.
Weszliśmy do samochodu, ale tym razem usiadłam między V, a Jung Kookiem. Już po kilku minutach drogi zasnęłam. Kiedy się obudziłam, miałam głowę na ramieniu Koookie'go, a on swoją opartą o moją. Natomiast na moim ramieniu spał V. Wszyscy w samochodzie spali opierając się o osoby znajdujące się na siedzeniu obok nich. Po niecałych pięciu minutach zatrzymaliśmy się pod wytwórnią. Delikatnie potrząsnęłam Jung Kookiem, a później V.
- Jesteśmy. - powiedziałam, starając się ruszyć, co było niemożliwe trudne, bo wszystko mi zdrętwiało.
- Nieeee, już? - zapytał zasypany V, podnosząc się z mojego ramienia. Wszyscy po kolei zaczęli się budzić i wysiadać z samochodu. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał piętnaście po dwunastej.
- Wszystkiego najlepszego!- powiedziałam, przytulając Kookiego.
- Dziękuję. - odparł zaskoczony brunet.
- Prezent dostaniesz później, bo nie spodziewałam się, że będziemy się widzieć wcześniej.
- Nie trzeba było.
- Właśnie. Wszystkiego najlepszego maknae! - krzyknął Rapmon, a później wszyscy mu zawtórowali.
- Jeszcze raz wszystkiego najlepszego. Do dzisiaj. Pa! - pomachałam im i poszłam w stronę apartamentu, gdzie tymczasowo mieszkałam
Starałam się wejść jak najciszej, ale okazało się, że czekała mnie niespodzianka. W kuchni siedział Minho, Zico i Cas. Nie spodziewając się ich, o mało nie padłam na zawał.
- Boże, przez was padnę na zawał. - powiedziałam, nalewając wody do szklanki.
- Miałaś być późno, co tak wcześnie? - słysząc to pytanie wypowiedziane przez Minho, zakrztusiłam się napojem.
- Człowieku jest wpół do pierwszej w nocy i to jest dla ciebie wcześnie?! - zapytałam zdziwiona.
- Co już taka godzina?! - krzyknął Zico.
- Spoko. Możesz zostać na noc. Udostępnię swoją część łóżka.
Cas spojrzała na mnie zabójczym wzrokiem, a ja dodałam przez ramię, kierując się do łazienki:
- Cassie na pewno się ucieszy!
- Kiedyś cię zamorduję! - krzyknęła Cassie.
Po kilku minutach wyszłam z łazienki i zastałam całą trójkę przy stole.
- Skoro udostępniasz swoją część łóżka, to mam nadzieję, że zajmiesz drugą część mojego, bo wiesz trochę jest za duże jak dla mnie samego. - stwierdził Minho, kiedy z powrotem weszłam do kuchni.
- Chciał byś. - odparłam.
- No jasne. - droczył się ze mną.
- Uważaj, bo znowu oberwiesz. - zagroziłam siadając obok Zico na podłodze, bo już nie było czwartego krzesła.
- To co zostajesz? - zapytałam Zico.
- Jeśli Cas nie ma nic przeciwko...
- Nie, nie mam. - zrobiła mi na złość, po przyjacielsku, Cassie.
Posiedzieliśmy troszkę, a później poszliśmy spać. Chcąc nie chcąc poszłam spać do Minho. Wiedziałam, że tylko się ze mną droczył i nic by mi nie zrobił bez mojej zgody. Byliśmy jak rodzeństwo i nie raz spaliśmy w jednym łóżku.
Rano znowu zorientowałam się, że zapałam. Miałam pół godziny, żeby być pod wytwórnią. Jak się okazało Cas i Zico też dopiero co wstali.
Jakimś cudem wszyscy wyrobiliśmy się w piętnaście minut i razem podeszliśmy pod wytwórnię, gdzie stali już BTS'i.
- Ej no, wolisz Zico on nas? - zapytał żartobliwie Suga i udał obrażonego.
- No oczywiście. Jakże by inaczej.- odparłam poważnym tonem.
- Ej- zasmucił się Jin.
- Żartuję. Kookie. - powiedziałam, podając prezent chłopakowi.
- Jej, dziękuję! - podziękował Kookie i mnie przytulił.
- Spoko. - odparłam, odwzajemniając uścisk.
- To my już pójdziemy - stwierdził Zico i razem z Cassie weszli do budynku.
- No ludziska, ruszcie swoje tyłki i oby poszło wam dzisiaj lepiej niż wczoraj. Wsiadać do samochodu. - z nikąd pojawił się manager i czarny samochód, do którego weszliśmy i zajęliśmy swoje miejsca.
Tak jak wczoraj na miejsce dojechaliśmy w godzinę. Znowu najpierw przebraliśmy się w ciuchy, w których mieliśmy wystąpić w teledysku.
Po trzech godzinach nagrywania skończyliśmy cały układ, a oni nagrali swoją piosenkę.
Około pierwszej po południu wszyscy poszliśmy do apartamentu mojego i Cas.
- Co chcecie do picia? - zapytałam wchodząc do kuchni.
- Może być woda. - powiedział Jin.
- Wszyscy chcecie wody?
Kiedy wszyscy kiwnęli potwierdzająco głowami na moje pytanie dodatkowo zapytałam, czy chcą wodę z cytryną.
- Może być.- stwierdził V.
- Spoko. - odparłam, nalewając wody i dodając do niej cytryny.
- Jest soczek pomarańczowy? - usłyszałam pytanie, wypowiedziane przez Minho tuż za mną.
- A skąd mam wiedzieć?
- No bo też go pijesz.
- No powiem ci, że jesteś strasznie spostrzegawczy. Po pierwsze ostatnio nie piję tego soku, tylko zostawiam go dla ciebie, po drugie to pierwsze wiąże się z tym drugim, że nie wiem czy jest sok, czy go nie ma, po trzecie otwórz lodówkę, sprawdź, a potem odpowiedz sobie na pytanie, czy jest, czy go nie ma. Jeśli odpowiedź będzie pozytywna nie masz się czym przejmować i możesz się spokojnie go napić, a jeśli negatywna ubierasz buty i idziesz kupić. - mówiłam spokojnym tonem, stawiając po kolei wszystkim szklanki wody. Kiedy skończyłam przedstawiać Minho instrukcję, jak dowiedzieć się czy jest sok, wszyscy wybuchli śmiechem.
- Zadałem proste pytanie, a ty rozgadałaś się tak, że można by było na podstawie tego napisać książkę. - powiedział Minho, kiedy wszyscy się uspokoili.
- Dać ci długopis? - zapytałam żartobliwie i wszyscy znowu się roześmiali, łącznie ze mną i Minho.
- Jesteś niemożliwa. - stwierdził brunet otwierając lodówkę.
- Ona tak zawsze? - zapytał Jimin.
- Tak, ale to była wersja skrócona tego co potrafi. - odparł Minho.
- Mam przedstawić pełną treść bez cenzury? - droczyłam się z brunetem.
- Nie nie trzeba. - odpowiedział, nalewając sobie soku.
- Chcecie coś do jedzenia? - zapytałam po pół godzinie siedzenia.
- Właściwie to mogą być naleśniki. - stwierdził J-hope.
Zaśmiałam się, ale przygotowałam ciasto do naleśników.

CZYTASZ
BTS
FanfictionTak jak informuje tytuł, fanfic jest o koreańskim zespole BTS, jednak niektóre informacje o nich zostały zmienione na potrzeby ff. Zapraszam do czytania ^^