10

797 76 6
                                    

Wyszliśmy z kina i skierowaliśmy swe kroki w stronę pobliskiego parku. Od naszego pocałunku Ashley nie odezwała się ani słowem i miałem niemiłe wrażenie, że dziewczyna jest zwyczajnie na mnie zła. Niczego nie żałowałem. Wreszcie odważyłem się przełamać lody, które nas dzieliły, ale sam nie wiem czy wyszło nam to na dobre.

- Jak wrażenia po filmie? - Zapytałem, aby w końcu przerwać tę niezręczną ciszę.

- Był w porządku. Nie spodziewałam się takiego zakończenia - odparła beznamiętnie, a ja przewróciłem oczami.

- Gniewasz się? - Zatrzymałem ją i wbiłem spojrzenie w jej zielone tęczówki. Otaczała nas gęsta ciemność i tylko światło latarni przebijało się przez mrok.

- Nie, ale... Źle mi z tym. Czuję się tak, jakbym zrobiła coś złego. Mam wrażenie, że to był błąd. Nigdy nie sądziłam, że gdy wrócisz, stanie się coś takiego... Nie wiem co o tym myśleć. Nie masz wyrzutów sumienia?

- Nie - zaprzeczyłem, wpatrując się w jej pełne usta i ze wszystkich sił starałem się zapanować nad emocjami. Prawda była taka, że Ashley działa na mnie jak magnes. Byliśmy różnymi biegunami, które zostały rozdzielone, by pewnego dnia zbliżyć się do siebie ponownie, a potem znów połączyć.

- Człowieku! Zdradziłeś Jennifer! Nie widzisz w tym nic nieprzyzwoitego? Powiedziałeś jej chociaż, że wychodzisz ze mną, czy zwyczajnie skłamałeś? - Skrzyżowała ręce na piersi i przechyliła lekko głowę. To była dla mnie idealna okazja, by ją oszukać, powiedzieć, że się myli, a Jenn tak naprawdę o wszystkim wie. Postanowiłem jednak zadziałać impulsywnie i westchnąłem z rezygnacją.

- Jennifer o niczym nie wie. Zdajesz sobie sprawę z tego, że zabiłaby mnie z premedytacją, gdyby się dowiedziała? Ashley, - zbliżyłem się nieco i położyłem dłoń na policzku brunetki, czując, że jej oddech staje się coraz bardziej płytki. - nie przejmuj się nią. Jeśli mam być szczery, moje uczucia do Jenny rozpłynęły się, gdy tylko ujrzałem ciebie. Wiem, że brzmi to trochę sztucznie... Jestem lekarzem, a nie poetą.

- Sam, nie mów tak. Ona cię kocha, a ty kochasz ją. Nie zamierzam być dla ciebie tylko seks-przyjaciółką albo zwyczajną odskocznią od problemów w związku. Wydoroślej i naucz się szanować to, co już masz - odparła, a ja zmarszczyłem ze złością brwi. Ash nie miała żadnych podstaw, aby mówić o mnie w taki sposób. Poczułem się zbrukany, ale nie przerwałem jej. - Dzielą nas setki kilometrów, więc nie podejmujmy pochopnych decyzji... Nie wierzę, że zakochałeś się we mnie po dwóch spędzonych razem dniach.

- Moje serce od zawsze należało do ciebie - przełknąłem ciężko ślinę. - Miłość nie wybiera. A ja wiem, że jestem na dobrej drodze. Popełniłem w życiu wiele błędów... Pamiętasz ostatni moment, gdy się widzieliśmy przed moim wyjazdem? Powiedziałaś, że mnie kochasz. A ja byłem takim idiotą, że się odwróciłem i nie wyznałem swoich uczuć! Nie mogę sobie darować. Powinienem był wrócić do ciebie i wykrzyczeć całemu światu, że cię kocham, bo jesteś i byłaś od zawsze dla mnie wszystkim, ale spieprzyłem tę sprawę! Teraz odrzuciłaś moje wyznanie, ale bynajmniej mam pewność, że już wszystko wiesz. Nie żałuję. Niczego,co się dzisiaj wydarzyło.

Dziewczyna przez cały czas milczała i miałem wrażenie, że mówiąc to, zniszczyłem sytuację po raz kolejny. Jednak wydarzyło się coś, o czym marzyłem od lat. Ashley namiętnie wpiła się w moje usta i złożyła na nich czuły pocałunek, który natychmiast odwzajemniłem. Chłodny wiatr owiewał nasze złączone ciała i wywoływał przyjemne dreszcze. Wolno spijałem smak jej malinowych warg, wyobrażając sobie najbardziej nieprzyzwoite rzeczy.
Po chwili Ashley odchyliła głowę i pokręciła przecząco głową.

- Przepraszam - wyszeptała i odwróciła się na pięcie, a następnie odbiegła, pozostawiając mnie samego z natłokiem myśli i wspomnień.

Nie goniłem jej. Zbyt wiele dzisiaj się wydarzyło i zrozumiałem, że dziewczyna po prostu potrzebuje czasu do namysłu. Wsunąłem dłonie do kieszeni i postanowiłem wrócić do domu. Serce biło mi jak oszalałe i czułem, że mogę dostać zawału czy czegoś podobnego. Na szczęście dotarłem do mieszkania w całości. Nie miałem zegarka, więc wślizgnąłem się do domu niepostrzeżenie w nadziei, że pozostali domownicy zapadli już w błogi sen.
Niestety, gdy tylko uchyliłem drzwi od swojego pokoju, natychmiast dostrzegłem dziewczynę, skaczącą w moim kierunku.

- Nie czuć od ciebie alkoholu - stwierdziła, wdychając głęboko aromat unoszący się wokół mojej twarzy. - Miałeś iść na piwo!

- Spokojnie, Jenn - odsunąłem ją lekko od siebie. - Koledzy stwierdzili, że przyszły lekarz nie może się upijać, więc w końcu poszliśmy do kina.

- Serio? - Skrzyżowała ręce na piersi. - Jaki film oglądaliście?

- Ekhm - odchrząknąłem, próbując przypomnieć sobie tytuły filmów z plakatów w kinie. - To było coś po angielsku... Spotlight! Właśnie! Ten co Oscara dostał.

- To świetnie - odparła, siadając na łóżku. Czułem się wręcz niekomfortowo. Miałem wrażenie, że blondynka wie dokładnie co się wydarzyło, a w tym momencie gra na zwłokę, żebym tylko się przyznał. - Może też skoczymy na jakiś film? Ostatnimi czasy mam wrażenie, że w ogóle się nie angażujesz! Znikasz na całe dnie, a potem wracasz niewidomo skąd! Jestem dla ciebie zabawką?!

- Jasne, że nie! Co ty opowiadasz? Ja po prostu... W Nowym Jorku mam cię na wyłączność, a tutaj chciałbym spędzić trochę czasu ze starymi znajomymi - tłumaczyłem się.

- To po co mnie tu zabrałeś?! - Wykrzyknęła ze złością, a po moich plecach przeszły ciarki.

- Masz rację. Tak. Rozumiem, że czujesz się ignorowane i przepraszam cię za to. Chodźmy to tego kina. Zapraszam cię na randkę - złożyłem ręce jak do modlitwy i uśmiechnąłem się szeroko. Niestety twarz Jennifer wciąż wyglądała surowo. - Na jaki film masz ochotę?

- Dziewczyna z portretu - odparła, a oddech ugrzązł w moim gardle. - Podobno świetny film. Dosłownie pięć minutek temu dzwoniła do mnie znajoma i powiedziała, że jest wręcz idealny na randkę.

- Znajoma? Może ją znam? - Zapytałem, a ziemia zaczęła mi się usuwać spod stóp. Nasza rozmowa zmierzała w złym kierunku.

- Oczywiście, że ją znasz. Ashley Morgan. Zapytamy się jej o wrażenia? A może sam opowiesz mi o filmie?

Dziesięć Lat PóźniejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz