7- Zapomnijmy

505 49 6
                                    


Harry's pov

Wydawało mi się, że wszystko jest jak dawniej. Oprócz jednej rzeczy. Zostały tylko bolesne wspomnienia, które chciałbym umieć wymazać z pamięci. Już nie czuję ucisku w sercu, kiedy o nich myślę. Widzę je jakby przez mgłę.

Z rozmyślań wyrwał mnie dźwięk budzika. Sięgnąłem po telefon i szybko go wyciszyłem.

-Dzień dobry, Lou-uśmiechnąłem się.

-Dzień dobry, Harry-chłopak odwzajemnił uśmiech i ziewnął cicho.

Wyplątałem się z jego objęć i wyciągnąłem z szafy bluzę i jeansy. Ubrałem się, wziąłem wszystkie rzeczy i czekałem na Louisa. Po drodze do szkoły zajechaliśmy do Starbucksa na śniadanie. Szatyn zaparkował pod moją szkołą. Delikatnie pocałowałem go w policzek na pożegnanie i wyszedłem. Niestety wszystko widział Niall.

-Kto to?- zapytał blondyn.

-Nikt ważny-westchnąłem.

-Twój chłopak?

-Co? Nie!- spojrzałem na niego.

-Jednorazowo?

-Błagam, Niall. Przecież wiesz, że nigdy z nikim nie byłem tylko na jedną noc. Jesteśmy tylko przyjaciółmi.

-Jak ma na imię?

-Lewis-uśmiechnąłem się do siebie.

Na tym na szczęście zakończyła się nasza rozmowa, zanim wyciągnął ze mnie za dużo informacji. Nie chciałem mu mówić, że to ten Louis, chociaż mówiłem mu o nim kilka razy. Na razie nie chciałem, żeby ktoś wiedział.

Po skończonych zajęciach wyszedłem z budynku i pożegnałem się z Niallem przytuleniem, tak jak zawsze to robiliśmy. Zobaczyłem samochód Louisa, więc poszedłem w tamtą stronę. Wsiadłem do auta i pierwszym, co usłyszałem było:

-Czy wy coś razem?

Pokręciłem przecząco głową-oczywiście, że nie. Niall jest tylko moim przyjacielem, poza tym jest hetero.

Zobaczyłem ulgę na twarzy chłopaka i delikatny uśmiech. Na obiad pojechaliśmy na pizzę. Po tym wróciliśmy do domu Louisa.

-Harry, mam pytanie-widziałem niepokój na jego twarzy.

-Jasne, mów- popatrzyłem na niego z ciekawością.

-Chciałbyś zacząć wszystko od początku i znowu spróbować?

Wciągnąłem gwałtownie powietrze. Czy on właśnie spytał mnie, czy chcę znowu być z nim w związku?

-Przepraszam, jeśli dla ciebie to za szybko, nie powinienem pytać.

-Nie, Louis. Chciałbym-nie mogłem ukryć szerokiego uśmiechu.

Chłopak przytulił mnie mocno do siebie. Poczułem łzy w oczach.

If you're pretending from the start like this,
With a tight grip, then my kiss
Can mend your broken heart
I might miss everything you said to me
And I can lend you broken parts
That might fit like this
And I will give you all my heart
So we can start it all over again?
[1]

Byliśmy jak dwie połówki. Kiedy się zgubiłem on znalazł drogę. Był moim światłem. Kiedy go nie było, brakowało mi połowy siebie. Nie ważne, jak bardzo chcieliśmy się od siebie oddalić, zawsze znajdowaliśmy drogę powrotną. Wcześniej nie wiedziałem, że można kochać kogoś tak bardzo, że aż bolało. Że można uśmiechać się na dźwięk czyjegoś imienia. Podobno taka miłość zdarza się tylko raz w życiu. Louis był tą osobą, z którą chciałem spędzić resztę swoich dni. Z którą chciałbym opowiadać naszym wnukom o tym, jak się poznaliśmy. Z którą chciałbym zostać pochowany. Z którą chciałem dzielić najlepsze chwilę i te chwile słabości. Przy której chciałbym codziennie zasypiać i codziennie się budzić. Przerażał mnie fakt, że nawet, jak się starałem bardzo mocno, to i tak nie umiałem przestać kochać.

-Zapomnijmy o przeszłości-wyszeptałem.

Może za szybko mu wybaczyłem? Może zgadzając się działałem pod wpływem chwili?

Szybko odrzuciłem te myśli i postanowiłem cieszyć się tym, co mamy. Odzyskałem swoją połowę serca. Odzyskałem swoje szczęście. Chciałem nie myśleć o konsekwencjach. Wolałem żyć chwilą.

[1]- Over Again 

Wesołych świąt xx 

Niedługo będę startowała z nowym fanfiction, które prawie skończyłam pis.

Skinny love/ Larry StylinsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz