Płyniemy łodziami w stronę Hogwartu. Słońce dawno schowało się za horyzontem. Niebo usiane jest gwiazdami, które migoczą do nas. Z południa wieje ciepły wiaterek. Pochylam się nad burtą i widzę swoje odbicie. Dotykam ręką zimną powierzchnię wody, rozmazując swoją twarz.
-Za chwilę wypadniesz- rzuca Dante.
Spoglądam na niego.
-Nie martw się o to - odpowiadam chłodno.
Dopływamy do brzegu i ruszamy do drzwi.
*****
-Dobrze, teraz będę wyczytywać nazwiska osób, które mają podejść do stołku. Acester Zack!
Jesteśmy już po pieśni, która ma nas ostrzec przed niebezpieczeństwami czekającymi na nas w tym roku, ,,kapelusza" zwanego Tiarą Przydziału, która teraz leży na stołku i czeka. Stoimy przed podwyższeniem, na którym jest stół nauczycieli. Przed nami stoi profesor Longbottom, który wyczytuje nazwiska osób, które mają nałożyć tiarę, aby przydzieliła ich do jednego z czterech domów: Slytherina, Hufflepuffa, Ravenclavu lub Gryffindoru. Jasnowłosy chłopak, zwany Zack zostaje przydzielony do Hufflepuffa.
Kolejne osoby siadają na stołku. Słyszę jakieś szepty za mną, Ale tylko zaciskam dłonie w pięści i powracam do obserwowania ceremonii. Rozbrzmiewa nazwisko: Malfoy!
Ktoś przepycha się obok mnie, uderzając mnie w ramię. Jasnowłosy chłopak z uśmiechem wyrażający pogardę. Chłopak, który stał za mną. Mogłam się spodziewać, że to Malfoy. Jest w połowie drogi do stołka.
Ciekawe, co by było, jakby walnął ryjem w podłogę...
Upada twarzą do przodu. Wstaje szybko i rozgląda się z furią w oczach. Ludzie śmieją się z niego głośno. Uśmiecham się złośliwie.
Malfoy siada na stołku.
-Slytherin! - krzyczy kapelusz.
Malfoy nadal się rozgląda za winowajcą, idąc do stołu.
-Clove - przy mnie staje Dante.- To ty go wywaliłaś. Wi...
-Malfoy Dante! - woła profesor.
Spoglądam na stojącego tuż obok mnie bruneta. Patrzy mi w oczy, po czym rusza na podwyższenie.
Sparrow, powiadasz.
Tiara zakrywa mu oczy. Siedzi wyprostowany i czeka.
-Slytherin!
Dante schodzi, spoglądając na mnie, lecz ja odwracam wzrok.
-Tenebris Clove!
Stawało to się już nudne, te czekanie. Została nas garstka. Siadam, a Tiara zakrywa mi całkowicie widok na sale.
-Cześć, Clove- mówi tiara.
-Witaj, Tiaro -irytuje mnie. - No i co?
-Mam dylemat -te słowa mnie zadziwiają.-Masz w sobie krew Slytherinu, każdy twój przodek był w nim, jednak jest coś w tobie innego...
CZYTASZ
Clove ~ Wnuczka Voldemorta
FanfictionTo ja. Ta, która sprawi Ci ból. Ta, która odbierze ci wszystko. Ta, która cię zabije i nietylko Ciebie. A to wszystko przez moje DNA. Przez to że jestem wnuczką największego czarnoksiężnika wszech czasów. Ale czy mogę winić Voldemorta, że ten świat...