Wyścig Miłości

Rozdział 2

Każda chwila jaką przeżywali razem odwiedzając siebie była dla nich jak ostatnia, oni rośli a wraz z nimi ich uczucie miłości do siebie. Nic nie stało na ich drodze, lecz gdyby wcześniej wiedzieli że coś będzie nie tak, odrazu by próbowali stanąć przeciwności losu, niestety nikt nie mógł tego przewidzieć.
W liceum do którego chodził Antek, dziewczyny za nim szalały a chłopacy umierali z zazdrości o nie przez "nowego bad boya"
Pewnego weekendu do Lidki zadzwonił Antek że do niej przyjedzie, ona zadowolona pozbyła się starszego brata z domu, wysprzątała całe mieszkanie, zrobiła delikatny makijaż i nałożyła na siebie dżinsy z dziurami i ciemny T-shirt który podkreślał jej okrągłe piersi. Czekała na niego z niecierpliwoscią przyszykowując coś do jedzenia z myślą że będzie głodny po podróży.
Na parking podjechało czarne BMW z przyciemnianymi szybami, a z niego wysiadł przystojny, dobrze zbudowany chłopak którego Lidka nie widziała juz od roku czasu. Widząc go w oknie wyszła przed dom i rzuciła się mu na szyje, trzymając jego twarz w swoich delikatnych dłoniach i całując go pokazując jak bardzo za nim tęskniła. On chwycił ją za biodra podnosząc ją do góry aby mieć ją przed sobą nie schylając się bo był od niej o pół głowy wyższy.
-Cześć moja piękna.-powiedział patrząc juz na nią z góry.
-Cześć mój przystojniaku.
-Za każdym razem jak cie widzę jesteś coraz piękniejsza.
-A ty za to coraz bardziej umięśniony-odpowiedziała z uśmiechem na twarzy który zawsze lubił.- chodź, zrobiłam coś do jedzenia, jesteś głodny?
-No w sumie, mógł bym kogoś schrupać...-zaśmiał się słodko
-Antek... Pytam poważnie.- śmiała się razem z nim patrząc na niego miłosnym wzrokiem wiedząc co miał na myśli.
-No to daj to co masz.
-Ty nigdy nie nie zmienisz.- powiedziała wchodząc do kuchni obserwując jego wzrok skierowany na jej ciało
-Zaciekawiło cię coś?-zapytała uśmiechając się i łapiąc za biodra które uwielbiał tulić.
-Jak zawsze ty i twoje ciało, moja królowo...
-No tak, mogłam się tego spodziewać.