Rozdział 3

191 6 0
                                    

Resztę wieczoru spędzili na rozmowie, rozmowie o wszystkim, przez posiadanie dużej ilości tematów zasnęli o 4 nad ranem przytuleni do siebie z winem obok łóżka.
Z rana wstali i wszystko na spokojnie robili ciagle będąc przy sobie. Pojechali razem na zakupy, a pózniej zadzwoniła babcia Antka która była bardzo stęskniona za wnukiem. Umówili się na obiad po którym Antek zamierzał zabrać Lidie w miejsce które będzie ich wspomnieniem którego nikt nigdy nie wymaże z ich zakochanych i szalonych głów.
Antek wchodząc do łazienki, w której szykowała się jego ukochana przed obiadem, stanął w wejściu i na jej widok nie mógł wydusić z siebie ani słowa.
-Czemu tak na mnie patrzysz? Wyglądam źle?
-Skarbie! Wyglądasz... Wyglądasz... Wyglądasz niesamowicie!!! Nie wiem jak będę rozmawiał z babcią bo chyba od ciebie to wzroku nie odciągnę...
Lidia stała w rozpuszczonych i delikatnie podkręconych włosach, makijażu podkreślającym jej kości policzkowe, ustami w kolorze Nude i w kremowej sukience workowanej. Wygladała naprawdę pięknie.
-Dobra, chodźmy juz bo twoja babcia się obrazi za to spóźnienie.-Lidka pocałowała Antka i pociągnęła go za sobą łapiąc po drodze torebkę podając mu kluczyki od samochodu nadal czując jego spojrzenie na sobie.
Jadąc samochodem włączyła radio w którym leciała piosenka "kiss it better" którą bardzo lubiła. Lidka zaczęła śpiewać a Antek patrzył na nią i myślał że to ona jest tą kobietą która zmieni jego dzień na zawsze dobry.
Obiad przebiegł w bardzo miłej atmosferze, babcia Antka i Lidka miały wiele tematów do obgadania, a Antek siedział, słuchał ich i tylko co jakiś czas się odzywał.
Po pożegnaniu objął Lidię i prowadził ją do samochodu.
-Jesteś zmęczona?
-Nie, a dlaczego pytasz?
-Bo mam dla ciebie niespodziankę...
-Mam się bać?
-Wydaje mi się że nie... Myśle że będziesz zadowolona, i to będzie test czy jesteś miłośniczką tego co lubię czy tylko mnie królowo moja piękna.
-No dobrze, to zabierz mnie tam gdzie tylko chcesz, ważne że z tobą.
-Moja kochana...-powiedział i posadził ją na miejscu pasażera
Miasto zrobiło się puste bo była juz późna godzina, Antek wjechał na ulice pełną samochodów BMW, widząc to Lidii zaświeciły się oczy.
-Podoba się?-Antek zapytał widząc spojrzenie swojej dziewczyny.
-I to bardzo, jestem w szoku, tu jest tak fajnie... Wow...
-To zapnij pasy, dla twojego bezpieczeństwa.
-Dobrze.-odpowiedziała i zrobiła to co kazał jej chłopak.
Jedyne co było słychać to silniki samochodów, cała dzielnica świeciła się od świateł. Nagle wszyscy ruszyli a Lidia patrzyła na swojego chłopaka który zacisnął ręce na kierownicy i co chwile zmieniał bieg z zaciśniętą szczęką i pulsującymi skroniami. Po wielu przejechanych zakrętach spojrzał na swoją dziewczynę złapał ją za kolano uśmiechnął się i jeszcze bardziej przyspieszył, ona położyła swoją rękę na jego i patrzyła na drogę i inne mijane samochody. Antek mignął światłami do innych kolegów i zjechał do lasku w którym jedynym światłem był jego samochód.
-Pięknie tu...-powiedziała Lidia
-Tylko piękno tu przebywa, a największym jesteś ty, i to w dodatku moim-odpowiedział i zaczął ją całować.

Wyścig MiłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz