Rozdział 4

161 8 0
                                    

Z samego rana Antek obudził sie pierwszy, patrzył na swoją ukochaną i słuchał jej delikatnego oddechu.
-ah... Ale sie wyspałam- ziewnęła-długo tak na mnie patrzysz?-zapytała zdziwiona spojrzeniem Antka
-Patrzę na ciebie całe życie moja piękna...
-To jakiś psychol jesteś?-zaśmiała się przytulając sie do jego klatki piersiowej.
-Tak, jestem psycholem, twoim psycholem, mam na twoim punkcie obsesje i nie zamierzam tego ukrywać, niech ktoś spróbuje cie skrzywdzić a zniszczę go jednym ruchem mojej ręki, wsadzę w bagażnik mojej "beci" i wywiozę go nagiego do lasu aby pożarły tam go wilki.
-Dobre plany masz... Jestem ich ciekawa ale i przerażona poznając cie od tej strony...-patrzyła na niego zdziwionym wzrokiem
-Słoneczko ty moje, mnie się nie bój, niech boją się ci którzy chcą dla nas źle...
-Dobrze skarbie, zawiózł byś mnie do miasta? Muszę kupić kilka rzeczy na projekt w szkole.
-Niema sprawy, tylko się umyję i możemy lecieć.
Po godzinie szykowania się wyszli z domu zadowoleni czując na swoich twarzach promienie słońca.
Antek miał złe przeczucia co do dzisiejszego dnia lecz nie przejmował się tym.
Po zakupach podjechali na stację aby zatankować, Antek poprosił Lidkę aby została w aucie a sam poszedł. Usłyszała dźwięk przychodzącej wiadomości, zaraz po nim dwa następne i zaczęła szukać telefonu po samochodzie, po kolejnym sygnale zorientowała się gdzie jest telefon, odblokowując go zobaczyła wiadomości od Magdy, nie znała jej lecz zaciekawiły ją te wiadomości, trzy z nich to były jej zdjęcia, nagie zdjęcia i wiadomość "czekam na ciebie niecierpliwie, wracaj jak najszybciej a zrobię to co zechcesz"
Gdy Lidia przeczytała tą wiadomość, zamurowało ją. Siedziała z telefonem w ręku myśląc co jej Antoś mógł robić z inną dziewczyną.
Antek wychodząc ze stacji zobaczył przerażoną minę Lidii i przyspieszył w stronę samochodu.
-Słońce co się stało?-zapytał wchodząc do samochodu, widząc jego telefon jeszcze bardziej się zdziwił-coś jest nie tak?
-Czy ty mnie kochasz?
-Oczywiście, najbardziej na świecie.
-To co to jest za dziwka?!-krzyknęła rzucając mu telefon
Antek podniósł go i zobaczył zdjęcia i wiadomość, lecz nadal nie rozumiał o co chodzi.
-To jest moja koleżanka z klasy ale niewiem czemu wysłała takie zdjęcia.
-Akurat ty nie wiesz?! Proszę cie nie kłam... Przyznaj się co z nią robiłeś.
-Dobra, na jednej imprezie trochę wypiłem, chyba się jej spodobałem i pocałowała mnie ale przecież wiesz że dla mnie to niema znaczenia bo ty jesteś dla mnie najważniejsza...
-Czemu mi o tym nie opowiedziałeś?- pytała dalej ze złami w oczach.
On zbliżył się do niej, ujął jej twarz w ręce i mówił.
-Mój najpiękniejszy kwiecie świata, moje słońce które rozświetla mi życie swym blaskiem, mój nałogu, moja gwiazdo, jesteś dla mnie wszystkim i mogę ci obiecać że nikogo innego nie pokocham tak bardzo jak ciebie.
-Jak to zobaczyłam to myślałam że nie chcesz minie tylko jakąś inną której nie znam. Czemu ona to robi? Wie że nie jesteś nią zainteresowany?
-Oczywiście że wie, cała szkoła wie że Antoni ma dziewczynę. Najwidoczniej ona ze swoją głupotą jest jedna na pięćset w całej szkole...
-Pewnie tak...

Wyścig MiłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz