25. Czas

489 54 0
                                    

- Ile masz czasu? - Zapytał Edward, kiedy siedzieliśmy wszyscy na kanapie w salonie, a ja odzyskałam w pełni siły.

- Jeden dzień - spuściłam wzrok

- Do tego czasu coś wymyślimy - Carlisle położył rękę na moim ramieniu. Westchnęłam.

- W takim razie trzeba zacząć działać- Aro wstał z kanapy nie spuszczając ze mnie wzroku.

- A co właściwie chcecie zrobić? - Spytałam pełna nadziei.

- Nic się nie da zrobić - przerwała Alice, która najwyraźniej przed chwilą miała wizję. - Będziesz musiała się z nią dogadać, ale nie tu. Najlepiej będzie jak ją przechytrzysz...

- Ale jak? - Przerwałam jej

- Musisz się zdać na siebie i swoje wampirze instynkty. - Odpowiedziała spokojnie.

Na samą myśl o tym, że znowu będę sama, w ciemnościach, ze zjawami przeszedł mnie dreszcz. Jedyną pociechą było to, że może znowu zobaczę Kate. Tak bardzo za nią tęsknię. Jednak bałam się, a wielki ból przeszywał moje serce. Czy zobaczę jeszcze Edwarda i resztę? Mieliśmy się niedługo pobrać. Przed nami miała się utworzyć nowa droga do szczęścia. Gdy rozmyślałam o tych wszystkich cudownych chwilach, które przeżyłam po moich policzkach popłynęły łzy.

- Bell nie płacz - pocałował mnie Edward - tyle łez przelałaś.

- Widocznie za mało - odparłam - Boję się! - Przysunęłam się w stronę poduszki którą mocno przycisnęłam do klatki piersiowej.

- Czy można jej pomóc? - Zapytała Esme, na której twarzy malował się zwątpienie i smutek.

- Nie - Aro skierował wzrok na podłogę. - Spójrzmy prawdzie w oczy. Królowa jest zbyt silna. Możesz już nie wrócić

- I co mamy tak siedzieć i czekać, aż Bell odejdzie? - Spytała Rosalie

- Masz jakiś inny pomysł? - Alice była najwyraźniej tą całą sytuacją zmartwiona

- A jeżeli zabijemy tą królową, gdy będzie z powrotem na ziemi? - Emmett jak zawsze szukał rozwiązania w przemocy

- Wtedy zabijemy Belle - wyrzucił Jasper - Nie myśl o tym - zwrócił się do mnie - Wszystko będzie dobrze

- Nie chce się z wami rozstawać - wymamrotałam przez płacz

- Wszystko będzie dobrze - Edward powtórzył słowa Jaspera.

- Czyli mamy teraz tak po prostu bezczynnie siedzieć? - Emmett najwidoczniej nie mógł usiedzieć w miejscu.

- Mamy sprawić, by Bella zapomniała o tym wszystkim i po prostu się rozluźniła - poprawiła go Alice.

- To co chcesz robić? - Uśmiechnął się do mnie Carlisle

Spuściłam wzrok.

- Chce tylko, byście przy mnie teraz byli. Wszyscy bez wyjątku - starałam się, by mój głos się nie urywał i brzmiał normalnie

- Nie pozwolę, żeby ta królowa coś Ci zrobiła i obiecuję... - Edward nie dokończył

- Nie mówmy już o tym dobrze? - Przerwałam mu. Byłam na dnie rozpaczy i nie chciałam tego pogarszać.

- Jasne - odpowiedział mi.

Znowu moje silne bóle głowy zaczęły przejmować nade mną kontrolę, do tego stopnia, że z hukiem opadłam na podłogę zanim Edward zdążył mnie wogóle podtrzymać. Krzyczałam, krzyczałam głośno.

- Dzień minął - powiedział Aro i odwrócił wzrok.

Bardziej od głowy bolało mnie to, że nie wiem co za chwilę może się stać. Moje oczy powoli, mimowolnie zaczęły się zamykać. Usłyszałam w głowie cichy głos, który wypowiadał kilkakrotnie moje imię.

- Boję się - wyszeptałam ostatnie słowo, spojrzałam na Edwarda, a potem porwała mnie ciemność.

_________________________________________

Kolejny rozdział! ❤
Udanej majówki moi wierni czytelnicy! ❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
Dziękuję za przeczytania i gwiazdki! ❤

I_forgot_to_breathe

To Tylko PrzyjaźńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz