27. Powrót

488 47 6
                                    

- Jak to zrobiłaś? - Zapytał rozbawionym tonem

- Ale co? - Zadałam bezsensowne pytanie, by jeszcze raz usłyszeć jego idealny głos

- Wróciłaś tutaj - odparł

- Tajemnica -spojrzałam mu w oczy

- Bardzo śmieszne - na jego twarz wdarł się niepozorny uśmieszek

- Poszłam na kompromis - wzruszyłam ramionami

- A może więcej szczegółów? - Chciał wiedzieć jak najwięcej

- Teraz ja zadaję pytania - zrobiłam obojętne spojrzenie

- No dobrze - dał mi przejąć pałeczkę - a co chcesz wiedzieć?

- Długo mnie nie było?

- Tak ok. 2 dni - uniósł brwi

- Co wtedy się ze mną działo? - Nie chciałam przerywać konwersacji

- Cały czas nad tobą czuwałem - pochwalił się

Chciałam zadać następne pytanie, ale w tym momencie do pokoju wbiegła Alice.

- Bella! - Krzyknęła - wygrałaś?

- Nic z tych rzeczy - zaprzeczyłam

Oboje z Edwardem rzucili na mnie pytające spojrzenia.

- Po prostu w pewnym momencie zaczęłam błagać królową i opowiadać jej o mojej sytuacji rodzinnej...

- Iiii...? - Przerwała mi Alice

- Powiedziała, że w przeszłości była taka jak ja - kontynuowałam - pozwoliła mi odejść, a dogada się ze mną później.

- To znaczy kiedy? - Wychrypiał Edward

- Tego akurat nie wiem.- wyznałam

- Czyli wychodzi na to, że wszystko będzie dobrze - do pokoju wparował Carlisle z resztą, którzy najwyraźniej przysłuchiwali się naszej rozmowie

- A gdzie Aro?- Zapytałam, gdy nie zauważyłam taty

- Nie chciał patrzeć na twoją śmierć - wyznała Esme - i wrócił do zamku

- Nie dziwię mu się - przyznałam

- Bell - przerwał mi Edward i skinął głową na znak, by wszyscy wyszli. Zostaliśmy sami, tak jak chciał.

- Masz mi coś ważnego do powiedzenia? - Zapytałam zdziwiona

- Tak, kocham cię - uśmiechnął się

- Ja ciebie też - odpowiedziałam na jego uśmiech swoim

- Wiem - wbił wzrok w moje palce, którymi nerwowo się bawiłam

- Coś jeszcze? - Przerwałam chwilową ciszę

- Właściwie jeśli nie masz nic przeciwko...- zawiesił się

- No co?-zniecierpliwiłam się

- Czy oferta ślubu aktualna? - Zapytał słodkim głosem

- Jeżeli masz wątpliwości...

- Nie mam - Wyrwał się - Nie o to chodzi.

- No to słucham - szczerze to mi ulżyło

- Jeśli wciąż tego pragniesz to... - Czułam, że nie jest pewny mojej reakcji - pobierzmy się z marszu.

- Mówisz to tak na poważnie? - Uśmiechnęłam się

- Tak - Jego oczy przybrały miodowy odcień - zresztą Alice powiedziała, że nie może się doczekać kiedy wszystko będzie projektować

Zarumieniłam się.

- Kiedy? - poczułam motylki w brzuchu. Czułam, że naprawdę tego chce, a Edward jest moim życiem

- Jak najszybciej. - Odpowiedział podkreślając każde słowo

- Za tydzień? - Wymamrotałam

- Oczywiście! - Był zadowolony, że załapałam o co mu chodzi.

Bez namysłu, błyskawicznie wpoił się w moje usta. Tak się cieszę, że mam kogoś takiego jak on. Zamknęłam oczy i oddałam pocałunek. Jestem najszczęśliwszą istotą na tym świecie. Postanowiłam już jakie będzie moje życie i chciałam jak najszybciej je zacząć.

- Edwardzie - delikatnie odepchnęłam jego idealnie zbudowane ciało - Muszę się położyć - wyszeptałam, gdy powróciłam do rzeczywistości

- Jasne - uśmiechnął się - zapomniałem, że nie jesteś jeszcze w pełni silna. Pościele ci.

- Jesteś kochany - Zwróciłam się do niego i wyszłam do łazienki

Alice pov

- Wszystko w porządku? - Zapytał Jasper, gdy moja wizja się skończyła

- Widziałam Belle, miała w objęciach... Chwila... Dziecko? - Nie wierzyłam w to co mówię

- Nie mówmy im narazie - Wyszeptał. Czułam, że swoją mocą panuje nad nastrojem w tym pokoju.

- Myślę, że powinni wiedzieć - zaprzeczyłam temu co powiedział

- Spokojnie - spojrzał na mnie - Bella na pewno tego chce. Jestem jej bratem.

- A ja siostrą Edwarda i nie sądzę, by mu się to podobało - Nie dawałam za wygraną

- Zaufaj mi - złapał mnie za rękę

- Dobrze - wymamrotałam nie mogąc mu się oprzeć

To Tylko PrzyjaźńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz