To nie dzieje się naprawdę! Chowam głowę w poduszkę i zaczynam płakać. Dopiero co poznałam Kate. Zaczął się nowy rozdział w moim życiu, ale szybko się zakończył. Nie mam ochoty z nikim rozmawiać. Edward siedzi przy mnie i rozmyślając bawi się palcami. Jak dalej będzie to wszystko wyglądało? Podobno przyjechała Esme i Carlisle, ale nie przyszli tu. Pewnie zdają sobie sprawę, że wolę teraz siedzieć w milczeniu. Wilkołaki? Co im odpierniczyło? Rzucić się na Kate?! Wytępie te pchły co do jednego! Nienawiść. To masakryczne uczucie. Tak właśnie się czułam. Ból, strach, nienawiść. Utraciłam połowę siebie.
- Czy jest sposób by Kate wróciła? - Pytam Edwarda
- Obawiam się, że nie - odpowiedział bezuczuciowo.
Zanurzyłam twarz w dłoniach. Co mam robić?! Czy wampiry mogą wpaść w depresję? Czuję kłócie w środku.
- Idę polować na te inteligentne zwierzęta - powiedziałam z sarkazmem
- lepiej nie ryzykować - Edward wstał z łóżka - Nie chce cie stracić. Lepiej chodźmy do Aro.
- Nie chce z nikim gadać - wyszeptałam
- A ze mną jakoś gadasz - uśmiechnął się
- Proszę, przestań - usiadłam znów na łóżku - Muszę się położyć. Wiem, że nie zasne, ale psychicznie jestem wykończona.
- Odpocznij - odpowiedział Edward - posiedzę przy tobie
- Lepiej idź do rodziców - powiedziałam z żalem
- Zostanę - pocałował mnie w czoło i usiadł na krawędzi łóżka.
Edward jest po prostu idealny, a bycie wampirem szalone. Jeszcze do dzisiejszego poranka wszystko wydawało się perfekcyjne. Teraz? Teraz jest śmierć. Śmierć? Może inaczej, odejście Kate. Mam mętlik w głowie. Tyle pytań, słów. Chciałbym zasnąć i obudzić się, gdy wszystko i wszyscy będą szczęśliwi, lecz ani jedno, ani drugie nie jest możliwe. Czy to koniec? Wszyscy na wieczność pogrążą się w smutku i cierpieniu. Nienawidzę wszystkich, którzy mieli coś do Kate. Chcę zabić tych, którzy sprawili, że jej nie ma. Zaczęła boleć mnie głowa. Mam ochotę wstać i na kimś się wyżyć.
Przyszła Alice.- Bella, Edward w porządku? - Usłyszałam głos w drzwiach.
- Nie, nic nie jest i nie będzie w porządku - fuknęłam - Ale wejdź jeśli chcesz.
- Może zostawię was samych, ale jak coś to Aro chętnie by się z tobą zobaczył. Nic nie mówi i się nie rusza. Patrzy tylko na drzwi. Zresztą w całym pałacu panuje grobowa cisza. Każdy chodzi ze spuszczoną głową i minął taką, jakby coś go brało. Mam tego dosyć. Nie wiem tylko jeszcze, dlaczego nie przewidziałam, że coś takiego się wydarzy. Wiem, że chcecie, żebym poszła, dlatego nie będę zatruwać wam życia - dokończyła Alice i usłyszałam trzask zamykających się drzwi.
Czy ten stan przygnębienia będzie trwał wiecznie? Co dzieje się z innymi? Czy czują to samo co ja? Nie mam już sił. Chcę skończyć ze smutkiem. Próbuję zapomnieć... ale to powraca. Nie potrafię wymazać z głowy tego widoku, kiedy Kate przestała istnieć. Czy to już koniec? Każdy kolejny dzień będzie wyglądał tak samo. Jestem zmęczona. Wtulam się w objęcia Edwarda, który się uśmiechnął.
- Kocham cię - mówię do niego.
- Jesteś dla mnie wszystkim - odpowiada i przekręca głowę w stronę drzwi do komnaty, w których stoi... zaraz... co?!
CZYTASZ
To Tylko Przyjaźń
FanfictionBella Swan to osoba, która w swoim życiu będąc dzieckiem przeżyła sierociniec, w którym nie była lubiana. Ludzie uważali ją za dziwoląga przez to, że gdy zmienia się pogoda jej oczy na chwilę przybierają czerwoną barwę. Teraz, gdy dorosła wynajęła n...