#8

15 5 0
                                    

-Ym, no wróciłam. Jedziemy coś zjeść?- mówię do Alana

- Jasne. Strasznie zgłodniałem.- odparł  zdenerwowany, a ja się cicho zaśmiałam - głodny Alan to zły Alan- pomyślałam. - Mam ochotę na kawę  i rogalika. - powiedział po czym się uśmiechnął

**********

Po dotarciu do starbucks'a  zjedliśmy zamówione przez nas jedzenie i  rozmawiamy.

- Powiedzmy, że fajnie by było zamieszkać na tej ulicy- odwróciłam macbook'a w jego stronę i pokazałam ulicę

- Wall street- uśmiechnął się - Dobry wybór!- pocałował mnie w policzek

- A to budynek! - powiedziałam uśmiechnięta wskazałam na budynek palcem. Był to duży wieżowiec ok 60 pięter. -Budynek jest nowy jest wiele mieszkań do kupienia lub wynajęcia. Dobrze by było zamieszkać na tym samy piętrze.

- Świetny pomysł, a co z kosztem? - powiedział

- Yyy to zależy od mieszkania. -pokazałam

**************

Rozmawialiśmy jeszcze z dwie godziny. Była już 15:36 więc poprosiłam chłopaka o podjechanie do mojego domu po bagaż i wyjechanie na lotnisko. Przez drogę na lotnisko rozmawiałam z właścicielem budynku o mieszkaniu. Wieżowiec w pełni spełniał nasze oczekiwania i postanowiliśmy w nim zamieszkać. W sprawię mieszkań nie było kłopotu. Będziemy mieszkać na 50 piętrze. Co mi nie przeszkadzało,ale jednak Alan miał ciarki myśląc o tej wysokości. 

***********************

- Pa Alan. Widzimy się za dwa tygodnie!

- Pa Car. Będe tesknił- powiedział po czym ruszyłam do samolotu. 

***********************

Podróż minęła bardzo szybko, a ja czułam w sercu miłość do tego miasta! Kochałam tu być pamiętam te lotnisko. Oh! Nie zauważyłam po czym wpadłam na panią.

- Ojej przepraszam Panią bardzo.- wstałam z ziemi i wzięłam głowę do góry, byłam w szoku! To był chłopak i to nie ziemski przystojniak

- Ej nie jestem Panią-zaśmiał się chłopak o niebieskich oczach

-Ou, przepraszam Cię za to, że na Ciebie wpadłam i za to, że nazwałam Ciebie panią- Okazałam skruchę

- Co ty żartujesz przecież nic się nie stało- uśmiechnął się i miał bardzo słodki uśmiech, aż za bardzo. Zdecydowanie mogłabym się z nim ożenić. Oh Car pogalopowałaś. - Jestem Brian, ale mówią na mnie Bri. -powiedział po czym znowu się uśmiechnął

-Ym a ja Car. Miło Cię poznać- uśmiechnęłam się szczerze.

___________

rozdział napisała Kinga

My escapeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz